Nyx starał się, jak najciszej wdrapać po schodach na piętro i uciec do swojego pokoju. Jednak z rodzicami fae nie było to łatwe i z początku skazane na porażkę.
- Gdzie byłeś? - powiedział surowym głosem Rhysand, który stał oparty o pobliską ścianę.
- U przyjaciela. - przyznał, co nie było do końca kłamstwem.
- Przyjaciela?
- Tak, poznałem go na Dworze Jesieni, kiedy byłem u Dalii. - wyjaśnił, niezauważalnie stawiając ametystowe bariery w swoim umyśle.
- Nic nie mówiłeś.
- Nie chciałem schrzanić sprawy, to mój pierwszy przyjaciel, który jest w moim wieku.
No i chłopak, pomyślał, ale nie miał zamiaru tego zdradzać. Przynajmniej na razie. Nie był jeszcze gotowy.
- Jak ma na imię? - zapytał Rhys już nieco łagodniej.
- Maryn, jest uzdrowicielem, a raczej nim zostanie w przyszłym roku, jak zda testy.
Rhysand zamyślił się przez chwilę.
- Zaprosiłem go na Święto Spadających Gwiazd. - wyznał, po czym szybko dodał. - Jeśli to nie problem.
- Nie, może przyjść.
- Świetnie, to dobranoc. - powiedział, otwierając drzwi do swojego pokoju.
- Nyx. - zatrzymał go ojciec. - Ufasz mu?
- Tak, bardzo.
Dobrze, dobranoc.
Chłopak skinął głową i zniknął za drzwiami. Rhys zaczekał jeszcze chwilę i sam wrócił do swojej sypialni.
***
Nyx czuł się zarówno podekscytowany, jak i zdenerwowany dzisiejszym świętem. Cieszył się, że mógł w końcu spędzić czas z swoim chłopakiem, ale bał się też konsekwencji z tym związanych.
- Gotowy? - zapytał czarnowłosy, opierając się nonszalancko o framugę drzwi pokoju Maryna.
Jego matka mówiła mu, że gdy tak robi bardzo przypomina swojego ojca, zarówno z wyglądy, jak i z zachowania, ale Nyx wolał o tym nie myśleć.
- Oczywiście. - powiedział, pokazując chłopakowi swój strój.
Nyx czuł, że Ryn podoba mu się jeszcze bardziej. Czy to było w ogóle możliwe. Brunet miał na sobie elegancką marynarkę w kolorze miodowym ze wyszytymi złotymi słońcami różnych wielkości, kiedy czarnowłosy się dokładniej przyjrzał, zauważył niewielkie księżyce w nowiu, wyszyte w barwie ciemnożółtej z siwym odcieniem. Jego spodnie miały taki sam krój.
- Wyglądasz... wow. - nie mógł z siebie wyksztusić nic więcej.
- Ty też świetnie wyglądasz. - zaśmiał się lekko i przyciągnął jego twarz do swojej.
Strój Nyxa oczywiście miał ciemniejsze barwy. Granat mieszał się ze srebrnymi nićmi, układającymi się w kształt nocnego nieba, jak ktoś przyjrzał się dokładnie mógł zauważyć też wtargnięcie ciemnej zieleni i fioletu w jego stroju.
- Idziemy? - wyciągnął do niego rękę i rozpłynęli się w mgle.
Ryn wiedział, że jego ukochany jest zdenerwowany, wiedział czego się obawia, ale mimo tego nie chciał pozwolić by to zatrzymało go przed spędzeniem dnia i nocy z nim.
- Wow... To miejsce całkowicie się różni od miast na Dworze Jesieni czy nawet Świtu. - zaniemówił Ryn, rozglądając się dookoła. - Teraz to ja ci zazdroszczę.
-Nocą jest jeszcze bardziej zjawiskowo.- zaśmiał się lekko.
- To co teraz robimy? - zapytał go brunet.
- Co powiesz na obiad?
Nyx jak nikt inny znał się na dobrych lokalach w Velaris, więc bez zastanowienia wybrał swój ulubiony. Już kilka dni wcześniej zarezerwował dla nich całe piętro z tarasem rozpierającym się na Sidrę, rzekę płynącą przez miasto.
Widział zachwyt na twarzy ukochanego, kiedy ich dwójka zajęła najlepsze miejsce w całej restauracji, a tym bardziej kiedy zamówione przez nich dania i drinki zostały przeniesione.
- Nie spodziewałem się Nyx, że jesteś takim romantykiem. - przyznał Ryn, popijając swój napój, który nazywał się "Tęczowe zawirowanie", i jak nazwa wskazywała napój mienił się kolorami tęczy, a jego smak faktycznie wywoływał zawirowanie, aczkolwiek nie alkoholowe.
- Wynagradzam ci tylko ostatni raz. - odparł, popijając jaśminową herbatę z cytrusami. Ryn oparł głowę na dłoni i spojrzał na chłopaka z swoim firmowym uśmieszkiem.
- Czyli chcesz powtórkę. - jego słowa wywołały u Illyra rumieniec.
- Cóż... - odchrząknął. - Nie mówię, że mi się nie podobało. - powiedział nieco niezręcznie na co brunet zachichotał.
- Twojej słowo mym rozkazem, powiedz czego pragniesz książę, a cię zadowolę na każdej płaszczyźnie. - uśmiechnął się flirciarsko i pod stołem musnął jego nogę. - Kiedy tylko chcesz.
- W sumie mamy jeszcze z dwie godziny do jakichkolwiek uroczystości. - wyznał cicho i niepewnie. - No i zakazałem komukolwiek wchodzić tutaj do momentu, kiedy stąd pójdziemy...
- Jest tu łazienka?
- Ogromna.
Ryn popchnął Nyxa na blat z umywalkami, tak by w żaden sposób mu nie zaszkodzić, ale i tak zrobił to na tyle mocno, że chłopak sapnął w jego usta. Zaczyna zdejmować mu jego elegancki frak, ale Nyx odsuwa się od niego na chwilę i pstryka palcami, to powoduje, że jego górna część ubrań znika, tak samo jak ta Maryna. Chłopak zaczyna go całować po szyi w dół, nie omijając sutków, Illyr jęczy z rozkoszy, kiedy to robi, a kiedy brunet zahacza o materiał jego spodni, nie powstrzymuje go.
- Co powiesz na coś nowego? - zapytał rozpalonym głosem Ryn. Nyx nie był pewny czy jest gotowy, ale... - Przestanę, kiedy tylko będziesz chciał.
- Okej. - odpowiedział tylko, chwytając się mocniej blatu, kiedy jego chłopak zsunął jego spodnie oraz bieliznę i bez zastanowienia włożył jego penisa do ust.
Nyx nie mógł powstrzymać dźwięków, jakie wydawał, kiedy Ryn ssał i lizał jego kutasa. Było to dla niego coś zupełnie innego. Przyjemnego. Aż za bardzo.
- Ryn przestań! - powiedział po dłuższej chwili. - Ja zaraz...
Ryn był dobrych chłopakiem i szanował decyzję ukochanego, nawet jak bardzo chciał, żeby Nyx doszedł mu do buzi. Zamiast tego pochylił się ponownie nad czarnowłosym i chwycił jego przyrodzenie dogłębnie je masując. Nyx chwycił go mocno za plecy, wbijając w nie swoje dłonie. Brunet drugą ręką chwycił go za udo i uparł nogę na swoim biodrze. Nie wiele czasu minęło nim Ilyr doszedł.
Przez chwile trwali w ciszy, słysząc tylko własne oddechy. Nagle Nyx pstryknął palcami sprzątając i z powrotem zakładając ich cichy. Jego mina mimowolnie się zmieniła na lekko zestresowaną, choć starał się to, jak najbardziej ukryć.
- Moi rodzice chcą cię poznać. Teraz.
आप पढ़ रहे हैं
Romans nocy z jesiennym świtem
फैनफिक्शनNyx, syn Księcia i Księżnej Dworu Nocy w wieku siedemnastu raz robi wile nowych dla siebie rzeczy. Między innymi pierwszy raz opuszcza rodzinne gniazdko bez swojej rodziny, co skutkuje poznaniem przystojnego medyka. Akcja dzieje się kiedy syn Feyry...