Rozdział 1-przeszłość

287 12 63
                                    

-Airi na pewno wszystko zapisałaś? Zapytał się mój tata albo tak jak teraz go uważam nauczyciel.

tak tato wszystko mam zapisane. Odpisałam mu a dlaczego nie odpowiedziałam? eh.... posiadam na sobie klątwę która nie pozwala mi wykrztusić ani jednego słowa , a uczyłam się w domu ...dlaczego? Dlatego że jak moi rodzice poszli ze mną do lekarza i jak on stwierdził nie mam na sobie żadnej klątwy tylko po prostu straciłam mowę po wymrożeniu się na śniegu...

wyznam wam też że to nie był mój prawdziwy tata bo mój prawdziwy ojciec zabił moją własną matkę kiedy miałam siedem lat...

-Na dzisiaj starczy możesz już schować zeszyt .Rzekł a ja spokojnie wykonałam jego polecenie.

od razu po zabraniu wszystkich rzeczy z podłogi w salonie poszłam pomagać mamie w kuchni.Powiem w skrócie dzień jak co dzień i tak każdy dzień-wstaję,płukam twarz,uczę się,pomagam mamie, opiekuję się 'rodzeństwem' i potem po tych zajęciach idę malować do pokoju.Lecz jednego dnia było inaczej, wtedy mama mi kazała iść do pobliskiego lasu  owoców nazbierać ale się po godzinie zgubiłam przy okazji nazbierałam sobie wisterii ,bo one przecież takie ładne są...

kurczę zgubiłam się nie wiem gdzie iść a może pójdę w tamtą stronę?

Po jakichś 3 godzinach ciągłego chodzenia zauważyłam mały domek więc zapukałam i otworzył mi starzec z maską tengu* i niebieskim kimono w chmurki. 

-Tak? Powiedział 

Przepraszam zgubiłam się i nie wiem dokąd iść.Mogłabym u pana przenocować?

-a mógłbym się ciebie o kilka rzeczy?

przytaknęłam na znak że może

-Jak masz na imię drogie dziecko?

Jestem Airi Miyazaki a pan jak się nazywa?

-Jestem Sakonji Urokodaki.Airi i czy zgodzisz się zostać zabójcą demonów pomimo bardzo ciężkich treningów?

Ciężki wybór albo idę do domu i najprawdopodobniej zostanę tam do końca życia albo uciekam z domu i staję się zabójcą demonów... a może... a może to jest sposób na złamanie klątwy!

Przytaknęłam z determinacją i tak zaczęłam trening...jeszcze poznałam trzech innych uczniów giyuu, sabito i makomo wszyscy wydawali się sympatyczni.I tak szybko mi minęły te dwa lata...ach jak cudownie mieć już 15 lat....przygotowywałam się własnie do selekcji ostatecznej i w tej samej chwili kiedy chciałam już iść i dogonić sabito giyuu i makomo mistrz wręczył mi maskę lisa a dokładnie kitsune żeby trzymała mnie jak najdalej od śmierci.

przygotowywałam się własnie do selekcji ostatecznej i w tej samej chwili kiedy chciałam już iść i dogonić sabito giyuu i makomo mistrz wręczył mi maskę lisa a dokładnie kitsune żeby trzymała mnie jak najdalej od śmierci

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na miejscu przywitały nas dwie dziewczynki wyglądały na bliźniaczki na końcu życzyły nam powodzenia.I tak minęły te sześć długich dni zerwałam po raz pierwszy aż sześć nocy. Byłam wycieńczona oczy mi się zamykały. kiedy nastał ranek poszłam spokojnym krokiem w to samo miejsce gdzie przybyliśmy ale nie widziałam połowy przybyszów a co najgorsze nie widziałam ani sabito ani makomo .

ten jedyny (rengoku x oc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz