5.'O Boże! Macie zespół?'

8K 409 10
                                    

Jade's POV:

Cholera. Chcę go odepchnąć, a raczej powinnam, ale jego usta są takie ciepłe. I jeszcze znalazł moje czułe miejsce, które znajduje się pod uchem. Jęknęłam, kiedy zaczął robić malinkę.
- No dalej, wiem, że ci się podoba - powiedział, a jego głos był zachrypnięty.
Pieprzyć to. Pociągnęłam lekko jego włosy, żeby uniósł głowę, a moje usta od razu znalazły jego. Uśmiechnął się z satysfakcją. Jego usta były takie miękkie i smakowały jak czekolada. Podniósł mnie za uda, więc byłam zmuszona owinąć nogi wokół jego tali i przycisnął do ściany. Kiedy moje ręce dopiero znalazły się na jego ramionach, jego już dawno były pod moją bluzką. Lekko pociągnęłam za jego włosy, a on jęknął. Był tak cholernie seksowny. Moje usta znalzły się na jego szyi, a Niall zaczął odpinać moj stanik. I wtedy zdałam sobie sprawę co tak naprawdę robię. Szybko odsunęłam się od niego, a zimne i nieprzyjemne powietrze otoczyło moje ciało. Patrzył na mnie ze zdezorientowanym spojrzeniem, a ja tylko wbiegłam do łazienki. O kurwa w sumie to mój pierwszy pocałunek. Co jeśli nie byłam w tym dobra i mu się nie spodobało? Na pewno mu się nie podobało. Przecież Niall ma dośwadczenie, całował masę lepszych ode mnie dziewczyn. Ciche pukanie wyrwało mnie z zamyślenia.
- Jade, wszystko okay?
- Nie. To znaczy tak, jest świetnie - szybko się poprawiłam.
- Możesz wyjść? - niepewnie wyszłam, mając nadzieję, że mnie nie wyśmieje - Chodź Zayn nas wołał na prawdę czy wyzwanie - powiedział i nawet nie skomentował tego co przed chwilą miało miejsce, za co jestem niezmiernie wdzięczna.
Kiedy zeszliśmy brunet siedział na podłodze czekając na nas z przekąskami i włączonym filmem. Usiadliśmy obok niego i zaczęliśmy grę. Pytania i wyzwania nie były trudne, ani niekomfortowe, więc trochę się rozluźniłam.
- Prawda czy wyzwanie? - spytał blondyn, kiedy butelka zatrzymała się na mnie.
- Prawda.
- Opowiedz nam o swoim życiu seksualnym - i tyle z mojego rozluźnienia, co mam im powiedzieć, że takie życie nie istnieje?
- Nie! Nie! Nienienienie..
- No dalej, my opowiemy o naszym, a ty nam o swoim - po dłuższym zastanowieniu pokiwałam głową.
Zayn zaczął o tym ile dziewczyn pieprzył, kiedy pierwszy raz to się stało i kto był najstarszą osobą jaką przeleciał. Natychmaist pożałowałam, że się zgodziłam. Po nim był Niall i okay, najstarszą osobą jaką przeleciał miała 35 lat.
- Więc tak naprawdę nie posiadam takiego życia - powiedziałam, a oni zaczęli się śmiać, jakby usłyszeli najlepszy żart na świecie. Kiedy zobaczyli, że wpatruje się w nich z powagą przestali się śmiać i wpatrywali się we mnie z szeroko otwartymi oczami, jakby nie mogli uwierzyć - Kto chce coś do jedzenia? - powiedziałam, kiedy zrobiło się wyjątkowo niekomfortwo.
Czemu im to powiedziałam? Co we mnie wstąpiło? To niedorzeczne, teraz będą się pewnie śmiać. Nienawidzę jak ludzie się ze mnie śmieją, wtedy dosłownie mam ochotę zapaść się pod ziemię. Chyba, że są to osoby, z którymi się nie zadaje to wtedy ich zdanie średnio mnie obchodzi. Zaczęłam wyciągać talerze, kiedy weszli do kuchni i zaczęli się mi przyglądać. Błągam tylko się nie śmiejcie. Proszeproszeprosze
- Co masz zamiar robić? - tak! tak! tak!
- Szarlotkę?
- Idealnie.
Jedliśmy ciasto oglądając 'Niesamowitego Spider-Man'a 2', na którego się uparli. Poszłam odłożyć talerze, a kiedy wróciłam w pokoju byli Ross, Luke, Selena, Lucy i Nash. Nawet nie usłyszałam kiedy weszli i miałam wrażenie, że czekali w szafach na moment, w którym wyjdę, a oni będą mogli zająć moje miejsce na kanapie. Wylądowałam pomiędzy Niall'em, a Luke'iem, który okazał się naprawdę w porządku i ma świetne poczucie humoru. Chłopacy wybrali jakiś horror, który okazał się dość starszny. Koc, którym byliśmy przykryci co chwila zasłaniał moje oczy. Jakaś mała dziewczynka chodziła teraz po lesie, co chwila słysząc łamanie gałęzi, dlatego żadna dziewczyna nie wychodziła z pod koca, na co chłopacy tylko się zaśmiali. Wtuliłam się w ramię Luke'a, który mnie objął, co mnie uspokoiło. Kolejne dwa filmy przesiedziałam wtulona w chłopaka. Później poszłam do pokoju, wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, sprawdziałam twitter'a i poszłam spać.
- Co do kurwy? - szepnęłąm, bo jakieś huki mnie obudziły. Prosze, żeby to nie była rama łóżka uderzająca o ścianę - Jest 3 nad ranem przestańcie się pieprzyć - krzyknęłam, kiedy usłyszałam jęki. Zakryłam głowę poduszką i zakopałam się pod kołdrą, ponieważ nie przestawali.
Po szkole miał mnie odebrać Niall, ale spóźniał się już 10 minut. Doszedł do wniosku, że nie umiem grać w kręgle, co jest nie prawdą, więc mięliśmy jechać do kręgielni. Naszczeście po paru minutach chłopka przyjechał.
- Niall następnym razem nie będę czekać!
- Musiałem coś załatwić, więc zamknij się i wsiadaj - warknął, na co przewróciłam oczmi.
Po 20 minutach jazdy byliśmy na miejscu wybierając przekąski.
- Okay, więc musisz złapać kulę, wziąć krótki rozbieg i rzucić, najlepiej w środek. Na początku może być ciężko - tłumaczył pokazując każdy krok marszcząc przy tym nos i o jezu wyglądał tak uroczo - Co to było? - krzyknął zbulwersowany, gdy zbiłam wszystkie kręgle.
- Zbiłam wszystkie kręgle?
- Czemu mi nie powiedziałaś, że umiesz grać?
- Bo się tak cieszyłeś, że możesz mnie nauczyć.
- Cokolwiek. W takim razie jaki jest zakład?
- Jeśli wygram zrobisz mi masaż, jeśli nie ja zrobię tobie - powiedziałam po chwili namysłu.
- Miejsc intymnych? - poruszył znacząco brwiami.
- Nie, idioto.
Niall'owi został ostatni rzut i wystarczy, że zbije 2 kręgle i wygra. Naprawdę potrzebuje tego masażu, więc wskoczyłam na jego plecy, kiedy miał rzucać, a kula wyleciała mu z rąk i wpadła do rynny.
- Co to kurwa było?
- Cóż, naprawdę potrzebuję tego masażu.
- Fajnie, szkoda, że go nie dostaniesz - zrzucił mnie na podłogę, ale złapałam go za kostkę i teraz oboje leżeliśmy na ziemi. Przeczołgałam się na jego plecy.
- No proosze - zmierzwiłam mu włosy.
- Dobra - udawał obojętnego i obrażonego, ale średnio mu wychodziło - Teraz chodź coś zjeść.
Skończyliśmy jedząc nuggets'y i frytki rozmawiając o jakiś nieistotnych rzeczach, kiedy podeszło do nas dwóch brunetów.
- Niall, stary - przywitali się i odwrócili do mnie - A to kto?
- Jestem Jade - powiedziałam, a oni zamknęli mnie w uścisku. Są słodcy, przystojni i bardzo mili - Są gorący - powiedziałam, kiedy Louis i Harry byli wystarczająco daleko.
- Są gejami.
- Są gorącymi gejami - poprawiłam go, a on się zaśmiał.
- Są bardziej gorący niż ja? - uniósł jedną brew i na chwilę zaprzestał jedzenie.
- Myślałam, że to oczywiste - mrugnęłam do niego, a Niall tylko przewrócił oczami - Są razem?
- Od około 2 lat.
To słodkie. Harry jest wysoki, a Louis niski. Gdyby porównać ich ręce wyglądałoby to komicznie. Nigdy nie zrozumiem osób, które mają coś przeciwko osobą homoseksualnym. Zjedliśmy i wsiędliśmy do samochodu. Byłam zmęczona i nie miałam siły na rozmowę, więc włączyłam radio. Właśnie zaczynała się jakiaś piosenka, a kiedy Niall usłyszał melodię cały się spiął.
- Nie lubię tej piosenki, przewiń.
- Ja ją lubię.
- Znaszą ją? - spiął się jeszcze bardziej. Pokręciłam głową.
Piosenka była naprawdę fajna i jestem pewna, że blondyn też ją lubi, więc o co mu chodzi?
- Zaraz, czy to twój głos? - spytałam trochę nie pewnie i byłam zdezorientowana, ale ten akcent da się rozpoznać wszędzie. Nie odpowiedział, a droga stała się o wiele bardziej ciekawa niż przedtem - I czy to głos Zayn'a? - okay, teraz byłam naprawdę zdezorientowana. O co chodzi? - Niall, odpowiedz mi!
- Więc chcieliśmy wszystkim powiedzieć, ale jakoś nie było okazji.
- O Boże! Macie zespół? Kto jeszcze w nim jest i kiedy go założyliście? - zachowywałam się pewnie trochę nienormalnie, ale nie na codzień dowaduje się przez radio, że ktoś ma zespół - To takie fajne! Zabierzecie mnie na jakiś wywaid albo na cokolwiek?
- Jade, spokojnie - zaczął się śmiać i trochę rozluźniać - Jestem ja, Zayn, Harry, Lou i Liam.
- Będę więcej razy widziała gorących gejów - krzyknęłam podekscytowana.
- I będziesz mogła iść z nami na wywiad, bo mamy akurat jutro i pozansz Liam'a pod warunkiem, że nikomu na razie nie powiesz.
- Słowo - cmoknęłam go w policzek, gdy zatrzymał się pod moim domem i pobiegłam do pokoju.

18Where stories live. Discover now