— Żyję — zauważył głupio. Odetchnęła, próbując zapanować nad wrzeniem swojej krwi. — Nie musisz się martwić. Wczoraj za dużo się wydarzyło, byłem cholernie osłabiony, ale wszystko dobrze się skończyło. — Nie mógł się powstrzymać i uniósł brwi, rzucając spojrzenie w stronę salonu. 

    Davies zacisnęła dłonie na blacie, nie chcąc wyżywać się na swoim przyjacielu. Dopiła kawę w ciszy, pozwalając, by Daniel rzucał jej debilne uśmiechy, które działały na nią jak płachta na byka. Utrzymała jednak swoje emocje na wodzy i nie pozwoliła gniewowi wypłynąć na zewnątrz.

    — Ale widziałem, że miałaś gościa — rzucił nagle. — Nadal w sumie masz. Spaliście razem i...

    Nie chciała kłócić się z Danielem, choć cisnęły jej się na usta tak okropne słowa, że później na pewno by ich żałowała. Pomyślała o czymś przyjemnym, czymś, co zapanuje nad tlącym się w jej żyłach demonem i nie zdążyła zapanować nad kierunkiem, w jakim zmierzyły jej myśli — była w objęciach Alexandra. Patrzył wprost w jej oczy, muskając palcami jej ramię. Mogła czytać z niego jak z otwartej księgi, on mógł robić to samo z nią. 

    Pokręciła głową, nie chcąc uspokajać się takimi wspomnieniami. Wyciszając się na bodźce otoczenia, wyszła z kuchni, ruszając w stronę łazienki. Potrzebowała gorącego prysznica lub terapeuty. Nie zamierzała odwiedzać tego drugiego, więc skorzystała z pierwszej opcji.

    Zniknęła za drzwiami, rozebrała się do naga i weszła pod gorącą wodę. Para unosiła się nad kabiną, gdy pozwalała kroplom spływać po swoim ciele. Mokre kosmyki jej włosów opadły na policzki, zakrywając większość widoczności, ale nijak to na nią wpłynęło, bo miała przymknięte powieki.

    Kurwa. Była tak bardzo rozdarta, że jej spaczony umysł nie chciał z nią współpracować. 

    Nigdy się tak nie czuła. Była jednocześnie spokojna, pełna... wewnętrznej harmonii, ale i wkurzona, oburzona, bo nie panowała nad swoim ciałem, emocjami, umysłem, myślami. Nie chciała czuć się w ten sposób. 

    Przetarła twarz dłońmi, wzdychając ciężko.

    Co tym razem poszło nie tak? — pomyślała.

    Wcześniejsze relacje nigdy na nią nie wpływały. Czyjaś bliskość po niej spływała, nie była czymś istotnym, a teraz stała się czymś, co sprawiało, że była szczęśliwa. Nie mogła odczuwać tak pozytywnych i silnych emocji z powodu czyjejś bliskości, nie mogła mieć słabości. Ale w tamtej chwili chyba było już na to za późno. Tym razem nie zdążyła zapanować nad rodzącym się w niej uczuciem.

    Gorąca woda pozostawiała po sobie czerwone ślady na jej skórze. 

    Jednak te ślady nie były tak bardzo intensywne jak te, które pozostawił po sobie Alexander. Tych nie dało się pozbyć. 

    Z bałaganem w głowie, do którego potrafiła się przyznać, wyszła spod prysznica. Para unosiła się w całej łazience, gdy sięgnęła po ręcznik, którym wytarła swoją nagą skórę. 

    Wsunęła na ciało pierwsze, lepsze ciuchy, jakie znalazła w tym pomieszczeniu. Okazały się nimi czarne, skórzane spodnie i koszulka, którą raczej rzeczywiście nie była. Górna część jej ubioru składała się z dwóch pasków materiału, przecinających się prostopadle, tak, by zasłaniać piersi i złączyć się na plecach. 

    Rozczesała jasne włosy, wysuszyła je i poprawiając ich ułożenie, wyszła z łazienki. Gdy znów zmierzała w stronę kuchni, mogła odetchnąć z ulgą. W jej głowie był bajzel, ale poczuła się trochę lepiej, gdy przyznała się do wszystkich uczuć sama przed sobą. 

Hades [18+]Where stories live. Discover now