Rarity X Fluttershy

11 0 0
                                    

- Sweetie Belle! - zawołałam pakując swoją torbę.
Byłam umówiona w  salonie piękności z Fluttershy jak każdego tygodnia w sobotę. Siostra zostawała ze mną dzisiaj na noc i chciałam, żeby przygotowała kolację, którą zjemy jak wrócę.

- Tak, Rarity? - Sweetie Belle stanęła w progu mojej pracowni.

- Wychodzę na dwie godzinki z Fluttershy - oznajmiłam. - Zrobiłabyś kolację? Zjemy ją jak wrócę.

- Oh... - dziewczynka spuściła wzrok. - Właśnie miałam zaraz przyjść i ci powiedzieć, że ja też chciałam spotkać się z przyjaciółkami wieczorem. Nie gniewaj się...

- Oj, Sweetie Belle. - Lekko uniosłam kącik ust. - Oczywiście, że się nie gniewam. Możesz iść. Kolację zrobimy razem jak wrócimy.

- Naprawdę? Jesteś wspaniała, Rarity! - Rzuciła mi się na szyję. - Baw się dobrze z Fluttershy!

Sweetie Belle szybko wybiegła z pomieszczenia, przez co nie zdążyłam nic odpowiedzieć. Wróciłam do pakownia torby.

- Biżuterię mam na sobie, gumki do włosów, spinka... Chyba wszystko mam - powiedziałam do siebie przeglądając zawartość torby. - Najwyżej Fluttershy mi pożyczy. Ona zawsze wszystko ma przy sobie.

Nałożyłam kolejną warstwę wodoodpornej szminki, poprawiłam włosy, zacisnęłam pasek od spódnicy i wyszłam z domu. Miałam jeszcze kilka minut, więc nie spieszyłam się. Salon piękności znajdował się dosłownie kilka kroków dalej. Poza tym wiedziałam, że Fluttershy się spóźni. Ona zawsze się spóźnia. Fakt, jest to dosyć denerwujące, ale w jej wykonaniu nawet całkiem urocze. Ten rumieniec i zmieszanie, kiedy wejdzie gdzieś spóźniona po prostu mnie rozbrajają. Dlatego za każdym razem jak się gdzieś spotykamy  to liczę, że właśnie się spóźni. Dzisiaj jesteśmy umówione na masaż całego ciała. Już nie mogę się doczekać aż w pośpiechu wbiega w niedbale zawiązanym szlafroku do pomieszczenia, w którym ja już jestem. Włosy opadające na twarz i pofalowane od wilgotności powietrza. Oznajmiam, że naprawdę będę rozczarowana jak akurat dzisiaj przyjdzie na czas.

- Rarity! - Odwróciłam wzrok w stronę wołającego mnie głosu, jednak gdy tylko zobaczyłam Spike'a przyspieszyłam kroku i dosłownie wbiegłam do salonu piękności. Oby nie miał mi tego za złe... Spike jest kochany i miły, ale troszeczkę natrętny. Porozmawiam z nim przy najbliżej okazji i przeproszę za zaistniałą sytuację. Na pewno to zrozumie. Są rzeczy ważne i ważniejsze, a Fluttershy zdecydowanie należy do tych ważniejszych.

- Dzień dobry, jestem umówiona na szesnastą - powiedziałam do kobiety w recepcji, skupiając wzrok na oknie w poszukiwaniu Spike'a, którego na szczęście nigdzie nie zauważyłam.

- Tak, Rarity, jak zawsze w soboty. - Przeniosłam na nią wzrok i szeroko się uśmiechnęłam.

- Tak, zapomniałam, że już mnie tu znacie. - Cicho się zaśmiałam.

- Możesz wejść do środka i się przebrać. - Wskazała na drzwi. - Miłego pobytu i do zobaczenia za tydzień.

- Dziękuję. - Posłałam jej ostatni uśmiech i zniknęłam za drzwiami przebieralni.

Zdjęłam sztuczne rzęsy, żeby mi nie przeszkadzały, spięłam włosy, rozebrałam się i narzuciłam na siebie mięciutki szlafroczek. Wszystko robiłam w pośpiechu, byleby zacząć masaż zanim przyjdzie Fluttershy. Czy to już podchodzi pod zachowanie obsesyjne?

Weszłam na salę, na której cotygodniowo odbywały się nasze zabiegi. Wszystko było wyłożone białymi płytkami, które w słabym, ciepłym świetle mieniły się na złoto. Gdzieniegdzie zostały porozstawiane świece. Powietrze były wilgotne od unoszącej się się pod nogami chłodnej pary.

My Little Pony | One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz