4

28 2 5
                                    

pov dream:

- Nie ważne. - Powiedziałem podirytowanym głosem, po czym skierowałem się w stronę swojego pokoju.

W tamtym momencie czułem się jakbym miał zaraz eksplodować z powodu wszystkich emocji, jakich we mnie buzowały. Byłem cholernie rozsierdzony przez to, że Sapnap mnie zobaczył w takim stanie. Na dodatek wszystko mnie bolało. Starałem się ukryć swój ból, wmawiając sobie, że nic się nie stało.

Wszedłem do swojego pokoju, trzasnąłęm drzwiami i od razu rzuciłem się na łóżko.

Głowa mi zaczeła pulsować, a piszczenie w uszach stawało się coraz głośniejsze. Zakryłem rękami uszy, a po około pięciu minutach zasnąłem.

Obudziłem się bodajże około 2 godziny pózniej. Odwróciłem się na bok, a tam na moim krześle przy biurku siedział Nick.

- Japierdole, weź mnie tak nie strasz.
- Dream jesteś cały poobijany, co się stało.

Nigdy go nie slyszałem tak zmartwionego, mieszkam z nim już prawie cały rok ale chyba nigdy się tak mną nie przejmował.

- Dream, odpowiedz mi.

Nie wiedziałem co mam powiedzieć, nie chciałem za bardzo o tym rozmawiać.

Więc siedziałem cicho.

Po około 2 minutach ciszy Sapnap wstał, wziął mnie za rękę i zaciągnął mnie do łazienki. Wyjął z szafki wodę utlenioną, wacik i zaczął mnie opatrywać.

Wkurzyłem się na niego, bo jednak mam ręcę i jakbym chciał to sam bym to zrobił, ale widziałem że się o mnie martwi i stwierdziłem, że już nie będę mu wypominać takich rzeczy.

W końcu się przełamałem i powiedziałem mu o wszystkim. Nie mam pojęcia co mnie powstrzymywało od tego, bo mogłem mu od razu na początku powiedzieć.

Na końcu Sap mnie przutulił. Wyglądał jakby zaraz miał wybuchnąć śmiechem, ale mimo tego nigdy nie widziałem go tak pełnego empatii.

Resztę nocy spędziliśmy na oglądaniu jakiegoś filmu na netflixie bo obaj nie mogliśmy zasnąć.

Czasem nie doceniam Nicka, ale tak naprawdę jest on najlepszym przyjacielem jakiego kiedykolwiek mógłbym mieć. Mam nadzieje, że wie jak bardzo jestem mu wdzięczny i jak bardzo mu dziękuję za wszystko. Zycżę każdemu takiego przyjaciela jak on.

Obudziłem się około godziny 11:00 na kanapie obok Sapnapa. Nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy, nic nie pamiętam. Telewizor dalej był włączony, ale nic na nim nie leciało.

Sapnap wciąż spał. Nie chciałem go budzić, więc podniosłem telefon z podłogi i zacząłem przeglądać social media.

Wszedłem na instagrama, gdzie zobaczyłem wiadomość od Georga. Przez tą całą wczorajszą akcję zapomniałem do niego napisać.

Strasznie go polubiłem, a na widok jego wiadomości, ktorej treścią było po prostu zwyczajne ''hejj" uśmiechnąłem się.

Znam go dosłownie kilka dni, nawet nie wiem jaka jest relacja między nami. Nie wiem czy jesteśmy przyjaciółmi, czy jesteśmy tylko przelotnymi internetowymi znajomymi, którzy będą ze soba pisać kilka razy i na tym się skończy, ale jak z nim piszę, czuje się jakby wszystkie moje problemy, zmartwienia znikły. Pisząc z nim czuję się bezpiecznie.

Boję się, że George nie myśli o mnie tak jak ja o nim. Boję się, że pewnego dnia przestanie do mnie pisać. Choć od tych kilku dni to on codziennie zaczyna rozmowę, ja zaczałęm bodajże tylko 2 razy. Nie jestem osobą, która zaczyna rozmowy. Nie wiem dlaczego, ale nie lubię tego robić, więc nie mam pojęcia czemu się martwię.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 08, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

five more minutes // dreamnotfoundWhere stories live. Discover now