ROZDZIAŁ SZÓSTY - Poinsecja

511 47 56
                                    

PISANE NA PODSTAWIE MANGI!!

┅◊◊◊┅

1964 rok, 5 lat przed zaginięciem

— Berek, gonisz!

Berek. Prosta gra, gdzie jedna osoba goni drugą. Żadnych innych zasad. Ile można oddać, by choć na jeden dzień przestać się przejmować problemami życia dorosłego, tylko po to, by pograć w berka. Lub każdą inną grę jak na przykład chowany. Lub chociaż zająć się rozterkami lat dziecięcych, takimi jak:

Yu-ka-ri-chan! Pobawmy się z nimi!

(K/w)-włosa nieudolnie próbowała zaciągnąć do zabawy siedzącą przy stoliku przyjaciółkę. Blondynka jedynie poprawiła zsuwające się z nosa okulary i powróciła do przerwanej czynności.

Druga dziewczynka się nie poddawała. Usiadła obok i oparła głowę o ramię towarzyszki.

— Nie możesz tego zrobić w domu?

Brak odpowiedzi. Yukari nie uniosła nawet wzroku ze swoich notatek.

— Mówię serio! Mamy czas wolny...

— Właśnie dlatego robię to teraz, (T/I) — w końcu udzieliła odpowiedzi, chociaż nie takiej, jaka była oczekiwana.

Niezadowolona z nastawienia przyjaciółki (k/o)-oka zsunęła się z krzesełka na ziemię. Nie dawała za wygraną, więc kontynuowała:

— A co ci to da, że zrobisz to teraz?

— Będę miała czas uczyć się więcej rzeczy.

— To nie ma sensu! — (k/w)-włosa zrezygnowana położyła się, chowając twarz w trawie. — Zajmować się czymś, by potem znów być zajętym...

— Matematyka sama się nie zrobi.

Mamy osiem lat! — wykrzyczała w ziemię. — Będziesz kiedyś żałowała omijania zabawy dla szkoły.

— Mów za siebie. To ty będziesz żałowała swojej niesubordynacji.

Niesurbro... Nieważne! — (T/I) wstała, chwyciła twarz Yukari i zmusiła ją do popatrzenia na nią. — Nie możemy zrobić czegoś fajnego?

— Ja tam się świetnie bawię.

(T/I) tupnęła nogą, skrzyżowała ramiona i udawała wielce obrażoną. Doskonale wiedziała, że był to ostateczny sposób, by Yukari przemyślała jej propozycje. Również i tym razem to zadziałało, bo druga dziewczynka zwróciła się do przyjaciółki:

— Idź beze mnie. Dołączę, jak skończę.

(K/w)-włosa westchnęła. Poprawiła ułożenie swojej koszulki i ruszyła w stronę tłumu. Już miała krzyknąć i spytać się o dołączenie, gdy kątem oka zobaczyła postać siedzącą samotnie przy drzewie.

O nie! Yukari-chan nie przekonałam, ale tym razem się nie dam! — pomyślała i skierowała swoje kroki w stronę, jak się okazało, chłopca z książką.

Kiedy do niego dotarła, przykucnęła i spytała:

— Dlaczego się nie bawisz?

Chłopiec ją zignorował, totalnie wciągnięty w to co robił. Dziewczynka skrzywiła się, i spróbowała inaczej zyskać uwagę kolegi. Wyciągnęła ku niemu rączkę, powoli machając mu przed twarzą. Chłopczyk natychmiast zbladł i zamknął książkę tak szybko jak mógł, przytrzaskując jej dłoń. Zszokowana upadła do tyłu.

Rozkwit || Hanako x ReaderWhere stories live. Discover now