3.

1.2K 83 136
                                    

Minęła reszta tygodnia, pan Tomlinson wziął kilka dni wolnego, żeby się wyleczyć, podczas gdy Harry zdał sobie sprawę, jak przyziemna jest jego praca bez irytującego, wrednego nauczyciela wychowania fizycznego. Może ich wykłócanie podobało mu się bardziej, niż sądził.

Jednak dzień, w którym Louis wrócił, nie był tak przyjemny, jak Harry miał nadzieję. Mężczyzna pojawił się z grymasem na twarzy, ubrany w czarny dres adidasa.

Pan Styles zamierzał sprawdzić, co u nauczyciela wychowania fizycznego, ale zrezygnował z tego, gdy usłyszał, jak mężczyzna krzyczy na uczniów w każdej klasie, której nauczał tego dnia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Pan Styles zamierzał sprawdzić, co u nauczyciela wychowania fizycznego, ale zrezygnował z tego, gdy usłyszał, jak mężczyzna krzyczy na uczniów w każdej klasie, której nauczał tego dnia. Nawet personel trzymał się od niego z daleka i unikał korzystania z pokoju nauczycielskiego, ilekroć tam był.

Harry'ego to bolało, ponieważ mężczyzna był wyraźnie zdenerwowany i wyładowywał to wszystko na uczniach, zamiast z kimś o tym porozmawiać. Liam próbował dotrzymać towarzystwa Louisowi w pokoju nauczycielskim, jednak kiedy Harry wszedł w porze lunchu, kłócili się gorąco i Liam w końcu wybiegł.

Harry wpatrywał się przez chwilę w Louisa, żałując, że nie potrafi czytać w myślach mężczyzny.

- A na co ty, kurwa, patrzysz, Styles? Nie dotarło do ciebie, żeby trzymać się ode mnie z daleka jak wszyscy inni? - wypluł z siebie, jego oczy ciemne i zimne.

Harry nie wiedział, skąd wziął pewność siebie, ale spojrzał na niższego mężczyznę niewzruszony. 

- Patrzę na ciebie, chcesz może kawę? - zapytał, tylko po to, by otrzymać zszokowane spojrzenie Louisa, gdy mężczyzna skinął głową.

Harry uśmiechnął się do siebie przed włączeniem czajnika. Zrobił sobie zieloną herbatę, a Louisowi kawę. Kiedy skończył, podszedł i usiadł obok mężczyzny, stawiając przed nim kubek. Louis zerknął z ciekawością na Harry'ego, po czym wziął łyk kawy, wzdychając do siebie.

- Chcesz może o tym porozmawiać? - zapytał Harry, zwracając się w stronę niebieskookiego chłopaka, który westchnął. 

- Nie bardzo - odpowiedział, zwyczajnie zbyt zmęczony, by odczuwać emocje. 

- W porządku, w takim razie uścisk? - zapytał Harry, na co Louis zachichotał. 

- Nie słyszałeś, że wrzeszczę na każdego, kto wejdzie mi w drogę? A ty oferujesz mi uścisk? Powinieneś uciekać gdzie pieprz rośnie, kochany. 

Harry również zaczął się śmiać, ignorując gęsią skórkę, która pojawiła się od tego zdrobnienia. Trącił Louisa ramieniem, gdy ich chichot ucichł. 

- Tak naprawdę mnie nie przerażasz, a ponadto wyglądasz, jakbyś potrzebował uścisku, więc co na to powiesz? - powiedział Harry, otwierając ramiona i potrząsając klatką piersiową z uśmieszkiem na ustach. Louis zachichotał po raz kolejny, ale ostatecznie wpadł w ramiona kędzierzawego chłopaka, owijając swoje luźno wokół torsu Harry'ego.

Test of my patience l.s. [Tłumaczenie] Where stories live. Discover now