Rozdział XV

67 6 1
                                    

Lancaster, PA

Sądziłam, że dziś obudzą mnie pierwsze promienie słońca, jednak kompletnie się pomyliłam. Czuję na sobie ciepłe dłonie Henry'ego. Przesuwa je wzdłuż mojego kręgosłupa, w górę, a później w dół. Unosi sweter, w którym spałam w górę i kładzie dłoń na moim biodrze. Przechodzą mnie dreszcze, kiedy dotyka moje nagie ciało. Robi mi się okropnie gorąco, a sweter zaczyna uwierać. Staram się przypomnieć sobie jakieś przebitki z poprzedniego wieczoru, ale Henry w pełni mi to uniemożliwia. Nie mogę się skupić na niczym innym, z wyjątkiem jego dotyku. Przybliża się do mnie i kładzie tak blisko, że stykamy się każdym centymetrem ciała. Całuje płatek mojego ucha, by po chwili delikatnie go przygryźć. Czując jego oddech na mojej szyi odchylam głowę. Uwielbiam to uczucie. Taki dotyk, ale jednak nie dotyk. Tylko zwiastun prawdziwego dotyku skóry. Całuje moją szyję, później ramię. Uścisk w moim gardle narasta. Nie mogę się ruszyć ani nic powiedzieć, chcę tylko czekać na jego kolejny ruch. Chwyta moją rękę, by przytwierdzić ją do łóżka. Napiera na mnie nie przestając całować po szyi i żuchwie. Wstrzymuję oddech, kiedy powoli przejeżdża dłonią po mojej ręce, ramieniu, później plecach, aż dociera do podwiniętej wcześniej końcówki swetra. Czekam, wciąż nie mogąc wypuścić powietrza z płuc. Czuję, jak zdejmuje moje figi, by po chwili zgiąć w kolanie moją prawą nogę i ją unieść. Zaciskam dłoń na prześcieradle. Uwielbiam czuć Henry'ego blisko siebie. Silne ramiona oplatające moje ciało, oddech na szyi, zapach jego skóry. Uzależniam się od niego. Znowu. Czuję go, jest twardy i już nie może się powstrzymać. Zaczyna mnie powoli wypełniać, milimetr, po milimetrze. Nie mogę złapać oddechu. Henry napiera na mnie od tyłu i zaciska rękę na mojej dłoni. Wydaję z siebie stłumiony jęk i...po prostu się zatracam. Czuję na sobie jego ciężar, przyciska mnie do materaca łóżka z każdym pchnięciem coraz mocniej. Jest idealnie. W pewnym momencie podnosi rękę i wsuwa ją między moje udo i materac. Wydaję z siebie jęk, kiedy dotyka palcem łechtaczkę i zaczyna pieścić ją okrężnymi ruchami. Jestem w niemałym szoku. Tylko ja sama ją dotykałam, żaden z moich wcześniejszych partnerów nie skupiał się na tym miejscu. Zaciskam mocno rękę na poduszce, jeszcze chyba nie było mi tak dobrze. Wyginam plecy w łuk i napieram biodrami na Henry'ego, by dać mu znać, żeby przyspieszył ruchy. Zalewa mnie kolejna fala gorąca. Mam ochotę krzyczeć z rozkoszy.

- Powiedz mi co lubisz – szepcze do mojego ucha. Ledwo udało mi się usłyszeć jego słowa, skupiałam się na czymś innym. Dotykam jego dłoń i przyciskam do swojego ciała. Aż się wzdrygam.

- Tak jest dobrze – sapię. – Ale możesz szybciej – przygryzam dolną wargę i wyginam się jeszcze mocniej. Henry od razy wysłuchuje moją prośbę. Po chwili unosi się ciągnąć za sobą moje biodra. Klęcząc za mną znów wchodzi do środka i porusza się zdecydowanie szybciej. Ledwo udaje mi się utrzymać równowagę.

- Nie, tak nie chcę – sapię odsuwając się od niego. – Wolę na ciebie patrzeć – dodaję po chwili dosiadając Henry'ego. Widzę na jego twarzy uroczy, chwilowy uśmiech, który szybko znika. Obserwuje mnie jak zaczynam się poruszać. Teraz, gdy widzę go całego mam jeszcze większą ochotę. Henry obejmuje mnie w pasie i mocno do siebie przyciąga. Ma zarumienione policzki i niesamowicie uważny, skupiony wzrok, który przenosi na moje usta. Szybko, zanim wykona jakiś ruch odchylam się do tyłu opierając na rękach. Nie chcę zdecydować się na pocałunek z Henry'm dopóki nie przeanalizuję naszej sytuacji. Jest niesamowicie dobrze, z każdą sekundą chcę więcej i więcej. Nagle słyszę dzwoniącą komórkę, która leży na małej szafce nocnej. Odwracam na chwilę głowę i widzę, że dzwoni moja matka. Wzdycham ciężko. Przez chwilę zastanawiam się czy odebrać, ale wiem, że jeśli tego nie zrobię zadzwoni drugi raz, i kolejny.

- Muszę odebrać – wzdycham przepraszająco. Siadam na łóżko i sięgam po komórkę – To nienajlepszy moment, nie mogę zbytnio rozmawiać – mówię oschle mając nadzieję, że na tym nasza wymiana zdań się skończy.

Has llegado al final de las partes publicadas.

⏰ Última actualización: Oct 07, 2021 ⏰

¡Añade esta historia a tu biblioteca para recibir notificaciones sobre nuevas partes!

Bez Zasad [18+]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora