-Cii spokojnie kochana.- mówiła do mnie kojącym głosem.

-Obiecałam sobie, że skończę z tym życiem, że się zmienię, uświadomiłam sobie, jakim człowiekiem byłam.  Raniłam wszystkich wokoło, wiedziałam, iż życie daję mi kolejną szansę. Choć na początku nie chciałam się przeprowadzać, uległam rodzicom i nie zostałam z Tedem. Nie zdążyłam nic naprawić i wszyscy ze szkoły zapamiętali mnie, jako widzącą tylko czubek swojego nosa Stellę.-powiedziałam na jednym wdechu, całkowicie się rozklejając. Wpadłam w taki szał płaczu, że cała się trzęsłam. Wszystkie wspomnienia wróciły. Ruby przyciskała mnie mocno do swojego ramienia.

-Hej mała nie płacz. Pomyśl, teraz jesteś wspaniałą osobą dobrze się uczysz, nie wagarujesz i jeszcze pomagasz wielu dziewczyną próbując uporać się ze Stylesem.- pocieszała mnie. Po kilku minutach, uspokoiłam się trochę i otarłam łzy, wyjęłam chusteczki z nocnej szafki, starając się doprowadzić do porządku.

-Masz rację, muszę być silna. Nie mogę tego ciągle rozpamiętywać.-pociągnęłam nosem. Teraz byłam lepszym człowiekiem i wiedziałam czego chcę od życia. Może jakoś odkupię swoje winy, dzięki Harremu.

-Cieszę się, że mi o tym powiedziałaś.- uśmiechnęła się, wyjmując telefon i odczytując wiadomość.-Mam dla ciebie niespodziankę. Właśnie jedzie tu Derek, napisałam do niego.- poinformowała mnie zadowolona.

-Co?!- zerwałam się z łóżka jak oparzona, od razu zapominając o rozmowie sprzed kilku chwil. Tak zdecydowanie, Ru wiedziała co zrobić, bym nie miała nawet czasu na rozpamiętywanie. –Żartujesz prawda? Czy ty widzisz jak wyglądam.- wskazałam na swój rozmazany tusz do rzęs. Z jednej strony byłam lekko oszołomiona, ale z drugiej bardzo podekscytowana. Większa cząstka mnie się cieszyła, niż martwiła jakimś głupim makijażem.

-Pomalujesz się na nowo i będzie, poza tym ty i tak używasz tylko tuszu.- wstała z łóżka, zarzucając torebkę przez ramię.- Ja idę skarbie, bo Ferro ma być tu za pięć minut, także się pośpiesz.- cmoknęła mnie w policzek, zostawiając mnie zdezorientowaną i niewiedzącą co robić.

Kiedy tylko drzwi się zamknęły, niczym błyskawica, znalazłam się w łazience. Wzięłam jeden płatek kosmetyczny i nasączyłam go płynem do demakijażu. Zmyłam pozostałości po tuszu i sięgnęłam po kosmetyczkę, by nałożyć nowy. Zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam zwierzając się Ruby, chociaż i tak nie powiedziałam jej wszystkiego.  W końcu mówiłam bardzo skrótowo. Jestem jednak pewna, że nikomu nie powie. Akurat w momencie gdy skończyłam malować drugie oko, do łazienki wszedł Teddy.

-Siostra masz gościa.- powiedział, a z za jego pleców wyłonił się uśmiechnięty Derek. Schowałam tusz do kosmetyczki, odkładając ja na półeczkę.

-Derek!- ucieszyłam się, podbiegając do niego i rzucając się mu na szyję. W miedzy czasie mój brat, bezszelestnie opuścił pomieszczenie. Derek objął mnie swoimi silnymi ramionami.- Jak się cieszę, że cię widzę.- oderwałam się od niego, by móc mu się lepiej przyjrzeć. Miał na sobie biały podkoszulek, na który nałożył kurtkę z nazwą drużyny. Prawdopodobnie, przyjechał prosto z treningu, ponieważ jego blond włosy były jeszcze lekko mokre, po prysznicu, a cały pachniał charakterystycznym, męskim żelem pod prysznic.

-Pomyślałem, że skoro nie udało nam się obejrzeć filmu w kinie, możemy zrobić to tutaj.- uniósł w górę reklamówkę, której wcześniej nie zauważyłam.- Mam film, popcorn i colę.- ukazał rząd swoich śnieżnobiałych zębów.

-Dla mnie super, chodź włączymy go na laptopie.- pociągnęłam go za rękę do mojego pokoju. Derek podał mi film i usiadł na łóżku, chociaż posiadałam w pokoju dwa fotele i stolik. Zabrałam z biurka mój biały laptop i usadowiłam się obok Dereka. Oboje oparliśmy się o zagłówek łóżka. Włączyłam komputer, kładąc go na swoich nogach. Gdy włączyłam film blondyn objął mnie swoim ramieniem, wcześniej kładąc na swoich nogach torebeczkę z popcornem, ku mojemu niezadowoleniu był to zwykły solony, a nie tak uwielbiany przeze mnie karmelowy. Zaczęliśmy oglądać jakąś kiepską komedię romantyczną, zdecydowanie wolałabym horror, lub jakiś film akcji, lecz nie chciałam mówić, że film, który wybrał był zły.

Sex Shop || Harry StylesWhere stories live. Discover now