-Wiesz w starej szkole, byłam trochę popularna.- podrapałam się po karku. Ruby usiadła obok mnie na łóżku, popierając się na ręce.

-Mów dalej.- zachęciła mnie.
Przełknęłam głośno ślinę, zagryzając nerwowo wargę. Widząc, że nie da za wygraną, wstałam i sięgnęłam pod łóżko, wyciągając średniej wielkości fioletowe pudełko. Postawiłam je na łóżku, sama również na nim siadając.

-Ruby, powiem ci coś co zostanie tylko między nami. Obiecaj, że nikomu nic nie powiesz.- spojrzałam na nią, otwierając wieko. Po mimo zdezorientowania przytaknęła.

-Obiecuję. -położyła dłoń na swojej piersi w okolicach gdzie znajduje się serce, drugą unosząc w górę. Zerknęłam w głąb pudła,  w którym umieszczone były wszystkie wspomnienia, jakich tak bardzo się wstydziłam. Postanowiłam zacząć delikatnie i wyjęłam jeden z albumów ze zdjęciami. Położyłam go na materacu po środku nas i otworzyłam.

-A więc tak, to jestem ja niecały rok temu.-wskazałam na pierwsze zdjęcie. Byłam na nim ja na sali sportowej, w obcisłym stroju do gimnastyki. Ru z zaciekawieniem, patrzyła na obrazek.

-Uprawiałaś gimnastykę? -zapytała.

-Tak. Byłam w tym bardzo dobra, a nasza drużyna zawsze wygrywała wszystkie zawody. Od początku stałam się bardzo popularna. Nie było osoby w szkole, która by mnie nie znała.- zaczęłam swoją opowieść. 
-Jej musiałaś mieć naprawdę fajne życie. Czemu po przeprowadzce się tak zmieniłaś?

-To życie nie było fajne.- zaprzeczyłam, przewracając stronę. -Stałam się opryskliwa, wredna i samolubna. Wagarowałam nie uczyłam się, a nawet przez złe oceny prawie wyrzucili mnie z drużyny, ale mój tata miał pieniądze, więc bali się,  że przestanie wspierać szkołę.- wyznałam. Było mi wstyd mówić o tym wszystkim. Ruby patrzyła na mnie jakbym urwała się z księżyca, mam nadzieję, że nie zmieni o mnie zdania po tej rozmowie.

-Ty źle się uczyłaś?- niedowierzała.- Zdajesz sobie sprawę ile wspólnego miałaś ze Stylesem?- wypaliła. Miała rację, byliśmy trochę podobni, tyle, że ja byłam gorsza pod pewnymi względami-Ale wciąż nie rozumiem, co się stało.- westchnęła, przewracając strony albumu.

-Tak, tylko, że Styles nigdy nie rzucił w nauczycielkę zeszytem, ani nie wyrwał kartek z ocenami z dziennika.- przyznałam.- To mój były chłopak.- Wyjaśniłam, skrótowo,  widząc na co patrzy dziewczyna.

-Wow, przystojny. -uśmiechnęła się.

-Byłam z nim ponieważ był taki jak ja...-urwałam.- Popularny.-dodałam po chwili ciszy. -Moi rodzice załamywali ręce, nie wiedzieli co robić. Nie mieli na mnie wpływu, ponieważ nie przebywali w domu. Wieczorami chodziłam na imprezy, choć nie przepadłam tak za nimi, lecz musiałam dbać i swoją reputację. Nie piłam dużo alkoholu, nie uprawiałam seksu i nie paliłam papierosów,  chociaż każdy myślał, że to robię.- zacięłam się.

-Hej spokojnie.- Ru pogładziła mnie po ramieniu, widząc jak trudno mi o tym mówić. Kiedy trochę się uspokoiłam, kontynuowałam.

-Pewnego razu, razem z Frankiem, bo tak nazywał się mój chłopak, urwaliśmy się z lekcji i poszliśmy do niego. Pojechaliśmy moim samochodem. Wtedy zebraliśmy whisky jego ojca.-zaczęłam się lekko trząść, Ru wciąż głaskała mnie po ramieniu, troskliwie na mnie patrząc.- To był jeden z tych razów kiedy wyjątkowo piłam. Było tego naprawdę sporo, wystarczająco, żebym się mocno upiła. Frank zasnął, a ja przypomniałam sobie, że rodzice wracają do domu. Nie chciałam kolejnej awantury, o wracanie po nocach, dlatego zdecydowałam się jechać do domu. Jak wspominałam byłam nie trzeźwa, nie myślałam o konsekwencjach. Brakło mi dziesięć centymetrów do czołowego zderzenia z nadjeżdżającym samochodem, ale udało mi się odbić do fosy, auto pod wpływem prędkości zaczęło się obracać, to był naprawdę cud, że mi się nic nie stało. -po moim policzku zaczęły spływać łzy. Ruby przytuliła mnie mocno głaszcząc po głowie. To właśnie dlatego, Henryk odwoził mnie do szkoły.

Sex Shop || Harry StylesDonde viven las historias. Descúbrelo ahora