- ŻE CO PROSZĘ?! - Krzyknęłam.
—–—————————Pov. [T.I.]
Spojrzałam na chłopaka morderczym wzrokiem. Ten zachichotał. Powieka zaczęła mi drgać. Też zachichotałam, tyle że w odróżnieniu do blondyna - sarkastycznie i chwyciłam najbliższą poduszkę. Chłopak dostał nią prosto w twarz. Baji na to wybuchł śmiechem. Spojrzałam na niego sztyletując go wzrokiem. Przestał się śmiać i podniósł ręce w obronie. Zamknęłam oczy i westchnęłam.
- Mogliście mi powiedzieć, wy debile.... - Powiedziałam, agresywnie siorbiąc herbatę.
- Wtedy byś się nie zgodziła. - Powiedział Takashi, też popijając swoją herbatę.
- Swoją drogą, gdzie Pah-Chin? - Zapytałam spoglądając na każdego po kolei.
- Załatwia żarełko! - Wykrzyczał Mikey, przytulając się do poduszki, którą wcześniej dostał. 'Ach.. czyli będzie...' Poczułam na twarzy lekkie ciepło, przypominając sobie twarz czarnowłosego chłopca. Z małym uśmiechem lekko siś skuliłam, nie zauważając że lekko się odkleiłam.
- Ah. - Spojrzałam na Ken'a. - Liczba mnoga czyli... kogo miałeś na myśli, mówiąc że niedługo będą poza Pah-chinem? - Zapytałam unosząc jedną brew. Chłopak spojrzał na mnie kątem oka.
- Będziemy musieli was sobie przedstawić. - Powiedział.
Westchnęłam zrezygnowana. Zamknęłam oczy.
- Mam nadzieje że będzie wam wygodnie na podłodze. - Powiedziałam.
- Na holu są nasze karimaty. - Odparł Baji.
- W porządku. - Powiedziałam, wstałam z kanapy i skierowałam się do korytarza. - Bawcie się dobrze. - Powiedziałam i poszłam w kierunku mojego pokoju, przy okazji zgarniając walizkę. Gdy weszłam do pokoju, biorąc telefon rzuciłam się na łóżko.
Pov. Ken (Draken)
Spojrzałem na pozostałych trochę zmęczony sytuacją.
- To gramy w papier-kamień-nożyce? - Zapytałem. Reszta pokiwała przecząco głową.
- Może w pałeczki? - Zapytał Mitsuya.
- Może być. - Powiedział Baji.
- Mhm. - Mruknął Mikey.
Mitsuya wstał i poszedł do kuchni. Po chwili wrócił z wykałaczkami w dłoni i podszedł najpierw do mnie. Wyjąłem jedną. Potem Mikey, Baji i jedna została Mitsuyi. Najkrótszą wylosował Mikey.
- Powodzenia. - Powiedział Baji uśmiechając się zwycięsko, klepiąc dowódcę po ramieniu. Ten tylko westchnął smutno.
- Jesteście okropni. - Powiedział z wyrzutem. Wstał z kanapy i skierował się do pokoju [T.I.].
Pov. Manjiro (Mikey)
Podszedłem do drzwi od pokoju [T.I.] i zapukałem. Nie usłyszałem odpowiedzi, więc powoli otworzyłem drzwi i wszedłem, zamykając je. Dziewczyna leżała na plecach na swoim łóżku i przeglądała telefon.
- Wiesz, że nie chciałem źle. - Powiedziałem i usiadłem niedaleko niej na łóżku.
Dziewczyna mnie zignorowała. Westchnąłem i uśmiechnąłem lekko pod nosem. Szybko na nią skoczyłem, przez co walnęła mnie w głowę. Leżałem teraz przytulając się do jej brzucha i patrząc na jej twarz. ([A/N] Tak teraz o tym myślę to ten, na drodze jego wzroku musiały się wtedy nasze cycuszki napatoczyć... ale nie zmienię tego😈) [T.I.] przez sekundę na mnie patrzyła wkurzonym wzrokiem, a potem znowu wróciła do przeglądania telefonu. Machałem nogami.
YOU ARE READING
PORZUCONE ◉ Ⓨⓞⓤ ⓘⓓⓘⓞⓣ。。。◉ Manjiro Sano (Mikey) x Fem!Reader ◉
Romance[T.I], na pierwszy rzut oka? Nie widać że pochodzi z bogatej rodzinki. Problemy rodzinne? Oczywiście, jak prawie wszędzie, tyle że nie każdy się przyzna. Pod uwagę musimy wziąć jej czasem pojawiające się problemy z kontrolowaniem emocji oraz dziwne...