◉PROLOG◉

1K 79 54
                                    

Tw: przemoc, kilka przekleństw


- Patrzcie, to ona! Podobno przeprowadziła i przeniosła się do nas, bo wyrzucili ją z poprzedniego gimnazjum! - Usłyszałam jak ktoś pół szepcze. Wyczuwałam na sobie wiele ciekawskich spojrzeń. 

- Co? Dlaczego? - Usłyszałam głos innej osoby, która też pół szeptała.

- Podobno zbiła na kwaśne jabłka grupę trzecioklasistów, przed podstawówką! Mówią, że pięciu z nich, od tygodnia nadal leży w szpitalu! - Odezwał się inny głos. 

- Naprawdę?? Lepiej się do niej nie zbliżajmy! Nas też może pobić! 

- Racja! Nie chce leżeć w szpitalu! 

Skierowałam wzrok w stronę z której słyszałam te szepty i lekko się uśmiechnęłam do stojących tam uczniów. 

Zdjęłam plecak i wyjęłam z niego słuchawki, po czym je założyłam. Zarzuciłam z powrotem plecak na jedno ramię. Włączyłam jedną z moich ulubionych, uspakajających mnie playlist i dalej spokojnie szłam szukając swojej klasy. 

' Nie wściekaj się, oni nic nie wiedzą. Nie zrobiłam nic złego. To tamci nas zaczepili i chcieli pieniędzy, nie my. Ja tylko broniłam Ikuro. Uczniowie po prostu rozsiewają plotki o nowych uczniach. Nie mogę ich za to winić, bo to nic nowego. Zawsze i wszędzie tak było. Jednak, jeśli nie znają powodu dlaczego się biłam, nie powinni mnie oceniać. A zwłaszcza nie po plotkach.' 

Zamknęłam na chwilę oczy i szłam spokojnie przed siebie. 

Gdy usłyszałam kroki przed sobą, moje powieki się uniosły. Stała przede mną czwórka trzecioklasistów. Śmiali się lekko pod nosem. Zdjęłam słuchawki zostawiając je na barkach.

- No, no, no. Witamy panienkę w naszej szkółce. - Powiedział ten na czele, dalej lekko podśmiechując. 

- Potrzebujecie czegoś? - Powiedziałam i się lekko, uprzejmie uśmiechnęłam, chodź wiedziałam że pewnie chcą się tylko popisać i poznęcać nad nowym uczniem.

- Jesteś z bogatej rodzinki, prawda? Podobno twoja mamusia proponowała ci pójście do prywatnej szkoły. Dlaczego nasza mała dziewczynka odmówiła? - Mówił i się chytrze uśmiechał. Schylił się trochę aby mieć głowę na wysokości mojej. - Wiesz że będziesz miała tu piekło, prawda? - Dalej się uśmiechał i znowu zachichotał. Pozostała trójka za nim zaczęła się śmiać.

- Dawno nie biłem się z dziewczyną, może będzie ciekawie? - Odezwał się inny i spojrzał na tego który prowadził. Ten tylko uśmiechnął się w jego kierunku.

- O 16 masz być na placu. Lepiej dla ciebie abyś przyniosła jakiś hajs, może w tedy trochę mniej ci się dostanie. - Mówił znowu ich "przywódca". Zacznę go tak nazywać bo się rządzi i chyba nawet nim jest. Minęli mnie i poszli w kierunku wyjścia ze szkoły. 

Odwróciłam się i patrzyłam na nich znudzonym wzrokiem jak wychodzili. Wzruszyłam ramionami. 'Nie powinnam iść, ale może zapewnią mi jakąś rozrywkę?' 

Odwróciłam się z powrotem w stronę w którą wcześniej zmierzałam. 

~~~~Time Skip, po lekcjach~~~~

Wchodziłam właśnie na plac, zauważyłam że przy płocie, stało z czterech najpewniej pierwszoklasistów, w ciuchach jakiegoś gangu, szedł też w ich stronę jeszcze jeden dzieciak w tym samym stroju. Gapili się na mnie, mijając ich uśmiechnęłam się tylko, niektórzy z nich też się uśmiechnęli, sprawiło to że się lekko ucieszyłam. Gdy weszłam, zauważyłam grupę ludzi. Czwórka chłopców, których spotkałam w szkole, chyba postanowiła sobie załatwić widownię, bo widziałam oprócz nich jeszcze z sześciu innych trzecioklasistów. 

- Hejka~. - Przywitałam się z nimi uśmiechnięta. ' Szczęka mnie chyba dzisiaj rozboli od tych uśmiechów. '

(Tymczasem Smiley: ☻)

- No hej. - Powiedział ich "przywódca", wstając z dużego kamienia. Zaczął się do mnie zbliżać. - No to jak? Pieniążki masz? - Zapytał z chytrym uśmieszkiem, był z 3 metry ode mnie. 

Dalej się uśmiechałam. Wyjęłam pieniądze, dokładnie 20000 yen w papierowych (na polskie to jakieś 663,47zł). Chłopak widząc to uśmiechnął się jeszcze bardziej, to samo pozostali z jego grupy. Mój uśmiech zamienił się w obojętną minę.

Cały czas wyczuwałam na sobie wzrok, jednak nie tylko grupy która chce się nade mną poznęcać, ale chyba jeszcze tych chłopców którzy z za płotu nas obserwują. 

Chłopak stał trochę przede mną i wyciągał rękę abym położyła na niej pieniądze. Gdy sięgnęłam do kieszeni podniósł jedną brew.

Wyjęłam z kieszeni zapalniczkę i zapaliłam ją. Oczy chłopaka się powiększyły. 

Podpaliłam je, ogień szybko się rozprzestrzenił przez co lekko poparzył mi palce jednak mało mnie to obchodziło. Uśmiechnęłam się lekko.

- Ty suko! - Powiedział a jego ciśnienie się powiększyło. Puściłam pieniądze, a te spadły na ziemię, wtarłam je butem w podłoże aby zgasić ogień.

Spojrzałam na niego i szerzej się uśmiechnęłam. Grupa która przyszła z nim, zaczęła się do nas zbliżać. "Przywódca" zamachnął ręką aby mnie uderzyć w twarz, jednak uniknęłam ciosu i szybko kopnęłam go w pomiędzy nogi. Gdy trochę się przez to ugiął, walnęłam go z pięści w twarz, powodując że wylądował na ziemi. Kopnęłam go w brzuch. 

~~~~Time skip, 5 minut~~~~

Siedziałam w siadzie skrzyżnym na ziemi i rozmawiałam przez telefon, chwile temu zadzwoniła do mnie mama. Dookoła leżała dziesięcioosobowa grupa trzecioklasistów, nieprzytomna. Usłyszałam jak ktoś się do mnie zbliża. ' Pewnie któryś się ocknął i chce mnie wziąść z zaskoczenia. '

- Tak mamo, odbiorę Ikuro. Na pewno poznał wiele kolegów. - Uśmiechnęłam się do telefonu i lekko zaśmiałam. - Będziemy przed 17. Nie martw się, muszę kończyć, pa. - Mówiłam do telefonu, po czym się rozłączyłam. Szybko wstałam. Usłyszałam jak ten ktoś jest już obok mnie.

Z zawrotną prędkością odwróciłam się w jego stronę i walnęłam z pięści w twarz. Zauważyłam w tedy, że to wcale nie jeden z trzecioklasistów, tylko jeden z chłopców z przed placu. Patrzyłam na chłopca ze zdziwieniem. Pozostali chłopcy wyglądali na trochę zdziwionych. ' Nadal stoi.... '

- Och, p-przepraszam, p-pomyliłam cię z nimi.... - Powiedziałam. Chłopak odwrócił w moją stronę twarz. Uśmiechał się. Teraz byłam zdezorientowana. - He? 

- To było dobre! - Powiedział. 

--------

Zaczęła lecieć wkurzająca muzyczka z budzika mojego telefonu. Leniwie sięgnęłam po niego ręką i wyłączając budzik, puściłam go przez co spadł na ziemie. Chwile tak leżałam, kiedy drzwi do mojego pokoju nagle się otworzyły. Szybko otworzyłam oczy, wiedząc co się zaraz wydarzy.

- Nee-san! - Usłyszałam, za nim zdążyłam wstać lub cokolwiek powiedzieć, Ikuro już był na mnie. Po prostu na mnie skoczył. 

- Ughh.... - Wydałam z siebie odgłos bólu. Chłopak się jedynie zaśmiał. 

- Do szkoły!

-------------

I tak oto moje dzieci poznałam waszego tatę-
wait, what

Zainspirowała mnie na pomysł do tego
rozdziału Ande_Gardien, więc dziękujcie jej <3

A ja dziękuję za przeczytanie i do następnego!

21.08.2021 (aktualizacja 09.01.23)

PORZUCONE ◉ Ⓨⓞⓤ  ⓘⓓⓘⓞⓣ。。。◉ Manjiro Sano (Mikey) x Fem!Reader ◉Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz