12. Melody

203 11 1
                                    

Diana pov's

Po powrocie do Paryża nastąpił również powrót do rzeczywistości.

Po emocjonalnym weekendzie nie do końca byłam gotowa na kolejne zadania.

Po tamtym wieczorze czułam się dziwnie. Miałam wyrzuty sumienia. Chodź nie wiem czy powinnam. Wiedziałam co robię i raczej nie powinnam tak się nad tym zastanawiać. Jednak cały czas o tym myślałam.

I nie mogłam przestać.

Jego usta na moich. Wolny taniec naszych warg. ciepło bijące od jego ciała. Bliskość. Jego dłoń na mojej tali. Jego palce zacikające się...

To był wieczór pełen wrażeń. Nie żałowałam. Chociaż może trochę. Ale czy powinnam. Przecież to tylko pocałunek prawda?

Nie prawda.

Nie wiedziałam jak będzie to wszystko teraz wyglądać. Czy będzie normalnie i nadzwyczajnie o tym zapomnimy? A może wręcz przeciwnie.

Może powinnam z nim o tym porozmawiać?

Sama nie wiem, zadręczam się tym odkąd wróciliśmy do hotelu. Ja naprawdę cieszyłam się, że to akurat z nim się całowałam i wcale nie zamierzałam o tym zapominać, jednak nadal gdzieś tam miałam obawę.

Zdecydowanie zbyt mocno się nad tym skupiałam.

Kiedy tylko weszłam do mieszkania Finn już tam czekał. Resztę dnia siedziałam z nim, jednak przez większość czasu byłam nieobecna. Nie powiedziałam mu o tym co się stało, wiedziałam, jakby zareagował,  a naprawdę chciałam jakoś się od tego oderwać.

Pisałam chwile z Victorem omawiając pare szczegółów, ale nigdzie żaden z nas nie wspomniał Mediolanie.

Ani jednym słowem.

Wiedziałam, że prawdopodobieństwo tego, że dla niego to coś znaczyło jest ogromnie małe. Ale gdzieś tam ten głupi głosik podsuwał mi myśl, że było inaczej. Sama nie wiem czemu aż tak bardzo to wydarzenie siedziało mi w głowie, przecież ludzie sie całują i jest to w stu procentach normalne.

Odgoniłam te myśli w pełni skupiając sie na treści czytanego projektu. Dziewczyny wysłały mi wszystko bardzo dokładnie opisane i byłam z nich naprawdę dumna, że poradziły sobie bez mojej pomocy. Czułam się źle z tym, że prawie wszystko zrobiły za mnie, ale nie było innego wyjścia. Na wyjeździe też nie miałam czasu, by z nimi to przegadać, jedynie wymieniałyśmy  pojedyncze wiadomości.

Jednak mimo to wszystko było gotowe wystarczyło tylko przejść do realizacji.

***

Victor pov's

Przejeżdżając obok domu Diany miałem pewną chęć wstąpienia do niej i najzwyklejsze porozmawiania na jakiś głupi temat, jednak wiedziałem, że to nie wyjdzie. Szczególnie po niedzielnym wieczorze. Miałem mały mętlik w głowie ta dziewczyna była inna, przyciągała we mnie swoją uwagę i z jakiegoś powodu lubiłem jej towarzystwo. Mimo, że czasem irytowała mnie niektórymi tekstami to mimo wszystko naprawdę ja polubiłem.

A ja naprawdę rzadko kogoś lubię.

Ale na tym sie kończyło. Lubiłem ją i tolerowałem nic innego. Błędem był ten pocałunek, ale w tamtym momencie nie myślałem racjonalnie. Po prostu pragnąłem to zrobić.

Telefon w kieszeni zawibrował gdy tylko dojechałem do domu. Z ciężkim westchnieniem sięgnąłem za urządzenie patrząc kto dzwoni.

Melody

Odrazu odebrałem przykładając telefon do ucha.

– Victor? - jej cichy głos rozebrzmiał w słuchawce, wiedziałem, że coś było nie tak. Mocniej zacisnąłem dłoń na iPhonie. – Jesteś w domu?

The missing pieceHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin