| New doctor | Taekook oneshots |

New doctor

Szedłem ulicą kierując się w stronę przychodni lekarskiej. To nie tak że byłem chory czy coś, po prostu co miesiąc chodze na badania kontrolne żeby wiedzieć czy nic mi nie jest. Lubiłem tą przychodnie, mili ludzie a do tego zawsze dostawałem lizaczka od doktora.

Byłem już na miejscu. Wszedłem do środka i podeszłem do rejestracji.

- Dzień doby Pani Lee! Ja na badanie kontrolne, jak co miesiąc - uśmiechnąłem się do kobiety a ona odwzajemniła uśmiech i powiedziała żebym wszedł odrazu do środka bo na razie nikogo nie ma. Więc poszedłem pod te same drzwi co zawsze i zapukałem. Usłyszałem głośne,, proszę! " chwilę myśląc, że doktor miał chyba inny głos wszedłem do środka. Zamknąłem drzwi i spojrzałem na biurko na którym siedział młody i przystojny mężczyzna. Pisał coś na kartce i wsadzał do buzi co jakiś czas długopis. Przeżyłem szok! Myślałem że jak zwykle zastam tego miłego Pana doktora którego widuje co miesiąc i po prostu mnie zbada. Teraz byłem w gabinecie z tak gorącym typem, że zacząłem się pocić.

Gdy wreszcie odłożył swoją kartkę z długopisem na biurko to zszedł z niego i spojrzał na mnie. Wskazał ręką żebym sobie usiadł na krześle. Tak też zrobiłem. On wziął kilka rzeczy i położył na mały stolik obok mnie.

- A więc ty jesteś Jeon Jungkook, ten co przychodzi tutaj co miesiąc - zaśmiał się

- Tak to ja, a Pan tutaj jakiś nowy jest?

- Zgadza się, nazywam się Kim Taehyung i będę od teraz twoim lekarzem, no nie tylko twoim ale wiesz o co chodzi - oboje się uśmiechnęliśmy i dostrzegłem jaki on ma piękny uśmiech. Cały był piękny.
W tym czasie on zdążył założyć sobie stetoskop. Ustawił się przede mną.

-Podwiń koszulkę - Powiedział tak cudownie tym niskim głosem. Wyobraziłem sobie jak tak mówi do mnie gdy jesteśmy razem w łóżku. Oh no ja zaraz tam dojdę bez jakiegokolwiek dotyku. Za dużo sobie wyobrażam, muszę przestać.
Podwinąłem koszulkę i zacząłem głośno oddychać gdy doktor kładł na mnie stetoskop.

- Z tętnem jest wszystko w porządku, teraz zobaczymy jak gardło - Wziął taki ten patyczek co się do ryja wsadza i włożył mi go, zawsze się przy takim czymś krztusze ale teraz wyobraziłem sobie że mam jego zapewne dużego kutasa w buzi i się tak dławię. Okej nagle zaczęło mi być przyjemnie przez tą wizję i chyba zacząłem to jakoś okazywać bo Pan doktor zaczął się jakoś dziwnie na mnie patrzeć. Wyjął mi to coś z buzi i powiedział że tam też jest wszystko okej.

Przeprowadził na mnie kilka innych badań i stwierdził że nic mi nie dolega i żebym się niczego nie obawiał.

-Jest Pan zdrowy jak ryba! Może już Pan iść do domu - powiedział doktor ale ja w cale nie chciałem iść do domu. Wolałem zostać tu z nim i patrzeć na jego piękna twarz, dotykać jego seksownego ciała i poczuć jak we mnie wchodzi. Po chwili myślenia zdecydowałem, że jednak nie zrobimy tego dzisiaj.

- Dziękuję bardzo, jest Pan naprawdę świetnym lekarzem - starałem się mu jakoś podlizać.

- Miło mi to słyszeć - uśmiechnął się i usiadł na krześle przy swoim biurku.

- Proszę Pana bo tamten doktor dawał mi zawsze lizaczka po badaniach...

- Taki duży chłopiec i lizaczka chce? - zaśmiał się i uniósł jedną brew, oh jakie to było seksowne. Ja tylko pokiwałem głową w górę i w dół.

- Dobrze chwilka - wziął lizaka z miski i wstał żeby mi go podać. Podszedł do mnie i mi go wręczył.

- Dziękuję! Dobrze wiedzieć że byłem grzecznym chłopcem....Ups! To znaczy pacjentem - specjalnie się
,, pomyliłem " aby zobaczyć jak zareaguje. Dostrzegłem lekkie zakłopotanie na jego twarzy i trochę zrobił się czerwony. Ah wiedziałem że to na niego zadziała. Odpakowałem lizaka i wziąłem go do buzi. Ale nie tak normalnie tylko tak seksownie! Oblizywałem go z każdej strony języczkiem i lekko otwierałem buzię aby mój przystojny doktor wszystko widział. Był zmieszany ale widziałem że chyba mu stanął. Udało mi się! Podszedłem do drzwi i odwróciłem się do Pana Kima ostani raz. Wyjąłem lizaczka z buzi aby powiedzieć,, do widzenia " mrugnąłem do niego i wyszedłem. Trochę źle mi z tym że zostawiłem biedaka z takim problemem ale jeszcze mu się odwdzięczę.