Po 2 minutach wreszcie wyruszyliśmy. Rozmawialiśmy trochę o jakichś głupich tematach, aż wreszcie doszliśmy do domu George'a, byl chyba niebieski i stary. Podobno ma ok. 50 lat. Zapukaliśmy. George akurat [z tego co bylo widac] wychodził.

- Hej, Tommy. Co wy tu robicie?

- Właśnie mieliśmy cię z domu wyciągnąć.

- Mhm.. a po co?

- A czemu by nie? To i Tak zaproponował Tommy, a my z Tubbo zostaliśmy wyciągnięci po drodze.

- A macie jakies plany?

- Hmm... To był pomysł Tommy'iego i w sumie nie wiemy co planuje.

- Ja nic nie musze planować.

- Jak to? To co my będziemy robić jak nie mamy planów?

- Zobaczycie później.

- George idziesz z nami?

- Mogę iść...

Szliśmy tak trochę czasu, rozmawialiśmy, a Tubbo zadawał czasem głupie pytania.

- Tommy, kiedy w końcu będziemy? Idziemy już tak 30 minut.

- Spokojnie, Ranboo. Jeszcze tylko 15 minut.

- To gdzie my idziemy?!

- Ranboo! Nie krzycz na niego, nic ci nie zrobił przecież.

- Dobra, ale nie zamierzam juz rozmawiac z nim, Tubbo.

- Mhm..

- Spokojnie Ranboo, akurat Tommy jest taki jaki jest.

- Wiem, George. Nie chce już o tym rozmawiac po prostu chodźmy.

Szliśmy tak jakieś 10 minut, a Tubbo znowu zaczął pytać i coś opowiadać. Każdy go uważnie słuchał, wiedząc że moze być zawsze to kłamstwo, ale nikt sie nie odzywał oprócz Tubbo. Po jakims czasie doszliśmy do sklepu, dokladniej, kwiaciarni. Pracowal tam Karl, a był tam też czasami Sapnap. Zazwyczaj mu pomagał jak mógł.

- Czesc Karl! O, hej Sapnap!

- Dzień do- A to wy wejdźcie.

- Haha nie poznalismy was!

- Zauwazylem, Sap.

- Pamietasz o tym co mówił Karl?

- Tak, jest juz?

- Mhm..

- Ktore to byly kwiaty?

- Nagietki, tamte niebieskie

- George, czy mozesz zobaczyc tamte nagietki?

- Yyy.. jasne, Tommy..

George podszedl do nagietek i zakryl dlonmi usta. Nagle krzyknal widząc...

-DREAM! CO TY U ROBISZ?

- Spokojnie Kochanie!

- KOCHANIE?! *wszyscy krzyknęli oprócz Dream'a i George'a*

- Nie powiedziałeś im, George.

- Jakby to powiedzieć... Zapomniałem?

- Przecież wiem, że to nie prawda.

- No dobra, bałem się.

- Niby czego?

- Poprostu, nie można?

- Można, ale pewnie bałeś sie że tego nie zaakceptują.

- Troche..

- Trochę?

Nigdy Nie Wiesz Co Cie Spotka || ZAWIESZONE Where stories live. Discover now