Rozdział 1

261 18 13
                                    

Rzym, Włochy

Veronica najbardziej na świecie nie lubiła pogrzebów.
Podchodzili do niej obcy ludzie i składali kondolencje, jakby naprawdę zależało im na zmarłym. Nie potrafili uszanować jej prywatności ani potrzeby do przeżycia żałoby, gdyż zadawali jej niekomfortowe pytania.
Najgorsze jednak było to, że kobieta czuła na sobie palące spojrzenie Paolo Cassano, jakby próbował kontrolować każdy jej ruch.
- Gdzie jest Vincenzo, gdy go potrzebuję? - panna Cassano westchnęła, widząc, że większość ludzi opuściła już katedrę.
Zanim zdążyła się bardziej zdenerwować u jej boku stanęła młoda, około 20-letnia dziewczyna w prostej, lecz eleganckiej czarnej sukience.
- Właśnie spłonęła Winnica Grecco. Consigliere i Luca się tym zajęli. Słyszałam, że signor Emilio jest wściekły...
- Mia - przerwano jej ruchem ręki. - Emilio to nie żaden "signor", tylko rasistowski drań...
Rozmowę przerwały im ciche kroki, przez które obróciły się ku wejściu.
- Veronica, Mia... - przystojny Koreańczyk w garniturze ucałował obu damom policzki. - Wybaczcie mi spóźnienie, wypełniałem ostatni rozkaz ojca.
Tylko w ich towarzystwie mężczyzna mógł sobie pozwolić na rozluźnienie.
- Consigliere - odezwała się młodsza z dziewcząt. - Słyszałam, że winnica spłonęła. Jak to wyglądało?
Mia Cassano od dziecka kochała obrazy i fotografię. W ogóle nie przerażała jej bezwzględność reszty rodziny. Zawsze podchodziła do ich działań jak do sztuki i wyłącznie tym się interesowała.
- Było wspaniale, skowronku. Antonio zrobił dla ciebie zdjęcia. Może pójdziesz je obejrzeć?
Rodzina była przyzwyczajona do oczekiwań Mii, więc zazwyczaj jej ochroniarz, Antonio, pokazywał jej najpiękniejsze dzieła Vincenzo lub innych członków rodu.
Za pozwoleniem Veroniki, dziewczyna wyszła z budynku, by znaleźć niewiele starszego chłopaka.
Gdy zostali sami, Vincenzo zrobił znak krzyża, a potem stanął obok drugiej kobiety.
- Kiedy wracasz do Korei? - zapytał, spoglądając na nią.
- Za kilka godzin mam lot, ale mogę go odwołać i poczekać na ciebie - zaproponowała panna Cassano.
Uśmiech rozświetlił twarz jej rozmówcy.
- Zgoda - rzekł.
Dawniej byli partnerami w zbrodni, lecz gdy dziewczyna przeniosła się do Korei Południowej, nie mieli już okazji do współpracy. Ich duet miał jednak siłę, by zatrząść światem.
Vincenzo Cassano, najbardziej szanowany consigliere we Włoszech.
Veronica Cassano, Principessa, księżniczka, która była gotowa na wszystko, by chronić swoich bliskich.
Seul czekała zagłada.

S.O.S. | VincenzoWhere stories live. Discover now