❤49❤

63 5 2
                                    

*4 miesiące później*

Sytuacja wygląda następująco ja i Zane jesteśmy już razem prawie  7 miesięcy, Stormi i Mason wrócili do siebie a Nick i Nessa starają się o bobasa a ja trzymam kciuki, mamy środę 18 grudnia i jest wieczór, wigilia jest za 6 dni a nikt nie ma prezentu więc moja głowa jak zawsze dobrze myśli i postanowiłam zrobić karteczki z imionami wszystkich domowników i zrobimy losowanie.

K - Chodźcie wszyscy!

Amelie - Khloé trochę ciszej bo Milann i Emily właśnie zasnęli.

K - Okej sorki ale chodzcie wszyscy bo zrobimy losowanie na prezenty.

Josh - Moja córka jak zawsze ma dobre pomysły, ale zrobimy tak że każdy losuje i kto chce no i jak ktoś chce coś kupić dla innych to może.

K - No tak logiczne.

Bryce - Dobra wszyscy jesteśmy.

K - No to losujemy.

Każdy losował i ustaliliśmy że nikt nikomu nie mówi kogo ma żeby była niespodzianka, ja wylosowałam Bryce więc się ucieszyłam bo od razu wiedziałam co chce kupić. Potem rozeszliśmy się do pokoi.

Z - Kogo masz?

K - Nie powiem, tajemnica.

Z - Mi nie powiesz?

K - Bardzo bym chciała ale no niestety nie tym razem.

Z - No weź.

K - Nie e.

Z - Foch.

K - Dobrze księżniczko.

Z - Przepraszam jak mnie nazwałaś?!

K - Księżniczką.

Gdy wymawiałam te słowa byłam o krok od tego by się zaśmiać ale umiem zachować powagę.

Z - Dobrze sama tego chciałaś.

K - Proszę nie.

No i stało się mój chłopak zaczął mnie łaskotać a że ja jestem na takie rzeczy bardzo '' wrażliwa'' to zaczęłam się śmiać jak głupia a była 23 i z tego co słyszałam Nick i Nessa coś próbują, tak niestety mamy cienkie ściany i to słychać na szczęście Stormi i Mason mają na drugim końcu 2 części domu pokoje i nie słyszą tego bo pewnie by traumy dostali chociaż kto wie może już to robili.

K - Z-Zane przestań proszę.

Z - Przeproś.

K - Przepraszam księżniczko.

Z - Nie ma już litowania.

K - D-dobra przepraszam babe.

Z - No i super a teraz poproszę buziaka.

Pocałowałam chłopaka a on przewrócił mnie i zawisł nade mną i całował mnie namiętnie najpierw po ustach a potem zszedł na szyję gdzie zostawiał mokre pocałunki robiąc przy tym maliniki nie powiem podniecało mnie to ale postanowiłam przerwać to i zabrać się za szukanie prezentu dla Bryce.

Z - No ejj.

K - Obiecuje jutro.

Z - Trzymam cię za słowo.

K - Idę się umyć i idę szukać prezentu dla pewnej osoby na necie może coś zamówię nie wiem zobaczymy jak nic nie znajdę to jedziemy jutro do galerii.

Z - Chyba nie ze mną.

K - Oczywiście że z tobą dodatkowo jedziemy moim samochodem i ja prowadzę.

Z - Modlę się o to abyś coś jednak znalazła na necie.

K - I tak pojedziemy bo muszę kupić jakąś sukienkę na wigile a właściwie dwie bo w drugi dzień jedziemy do babci i dziadka no i będzie tam druga babcia więc musi być jakiś outfit fajny.

Z - Nie może z tobą jechać Ness?

K - No nie do końca bo potrzebuje twojej pomocy.

Z - Ale mi się nie chce znowu chodzić z tobą po sklepach i tak pewnie nic nie znajdziesz i zamówisz coś przez neta.

K - Zakład że znajdę?

Z - O ile?

K - 30 dolarów.

Z - No okej.

Wiem że wygram to bo już mam upatrzone dwie sukienki więc 30 dolarów będę do przodu i się bardzo z tego powodu cieszę. Poszłam się umyć ale zapomniałam ręcznika i musiałam poprosić o to Zane oczywiście chłopak był horny ale się nie dałam i tak potem moja księżniczka chodziła obrażona a ja z okazji takiej że nikt do mnie nie mówi postanowiłam w ciszy wybrać prezent który następnego dnia mam odebrać w sklepie, zamówiłam dla Bryce jego ulubione perfumy i whisky z napisem ''Najlepszy prankster roku'' bo Bryce co chwilę robi jakieś pranki na nas i szczerze już od nich rzygać mi się chce i cały czas powtarza ''To wszystko dla kontentu''. Gdy kładłam się spać Zane przysunął mnie do siebie i mnie przytulił.

K - Odbrazileś się?

Z - Nie.

K - To czemu mnie przytulasz?

Z - Bo nie mam się do kogo przytulić.

W tym momencie zrzuciłam go na ziemię a on zwijał się z bólu.

Z - Przepraszam.

K - Chodź do mnie bo nie mam do kogo się przytulić.

Z - To mi pomóż wstać.

Pomogłam chłopakowi wstać i na dobranoc pocałowałam go i no oboje nie wytrzymaliśmy i stało się wiadomo o co chodzi, później poszliśmy spać i tak wyglądał nasz dzień.


love from a child...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz