Szachownica

28 3 0
                                    

-Co się dzieje?! Gdzie ja jestem?! - wrzeszczał przerażony Chris.
-Ćsiii, nic ci nie zrobię. Przez najbliższe parę sekund - powiedział morderca.
-Wypuść mnie! - krzyknął gospodarz.
Przestępca zignorował Chrisa i zaczął mu jeździć nożem po gardle.
-Przestań! Przecież zrobię co mi rozkażesz - powiedział Chris.
-Już zrobiłeś, to twój koniec Chrisie - powiedział morderca i wbił mu nóż głęboko w brzuch.
-Hahaha! Fajnie patrzeć jak umierasz - zaśmiał się.
Morderca wyszedł z budynku nie zauważywszy, że Chris jeszcze żyje.

-Dzięki, że nas uwolniliście - powiedziała Sky.
-Nie ma sprawy - odpowiedziała Taylor.
-A więc mówisz, że widzisz aury innych? - spytał Duncan.
-Tak - odpowiedziała Dawn.
-To dobrze, może zobaczysz aurę każdego z nas i się dowiesz kto jest mordercą? - spytał Duncan.
-Już sprawdziłam aurę każdego z was. Okazało się, że oprócz Jasmine każdy jest do tego zdolny - odpowiedziała Dawn.
-Serio? - spytała Jasmine.
-Pewnie coś ściemnia! - stwierdziła Taylor.
-Ale niestety popatrzyłam w waszą przeszłość i u żadnego z was nie widzę nic niepokojącego - powiedziała Dawn.
-Nie wszyscy tu są, jeszcze Kitty i Trent - oznajmiła córka Kelly.
-Właśnie, co z nimi? Odeszli se i może mordują nas po kolei?! - stwierdził Duncan.
-Trzeba ich znaleźć! - stwierdziła Taylor.

Wszyscy szukali Kitty i Trenta. Minęło parę godzin. W pewnym momencie usłyszeli krzyki.
-To była Kitty? - spytała Taylor.
-Tak - odpowiedział Duncan.
Uczestnicy udali się w miejsce krzyków. Zauważyli wielką skrzynie i wbitą w nią siekierę.
-Pomóżcie! Proszę! Ta siekiera utknęła! Nie mogłam jej wyjąć! - krzyczała Kitty.
Uczestnicy za pomocą wspólnej siły otworzyli skrzynię. Znajdowała się tam Kitty wraz z martwym Trentem, który zginął od dostania siekierą w twarz.
-O jeju! Nic ci nie jest? - zapytała Taylor.
-Nie, ale Trentowi... Razem z nim ukrywaliśmy się w lesie przed mordercą, ale on nas znalazł, wepchnął do skrzyni i ją zamknął, a Trentowi wbił siekierę w twarz. Uciekł, bo zauważył Taylor. Słyszałam jak nucisz jakąś piosenkę! Czemu mi nie pomogłaś? - mówiła Kitty.
-O kurde! Miałam słuchawki na uszach, wybacz! - powiedziała Taylor.
-Super! Gdybyś pomogła to może Trent by żył! - wściekła się Kitty płakając.
-Przepraszam, ale ciesz się, że teraz cię uratowaliśmy - powiedziała Taylor.
-Dobra, przynajmniej wiem, że to nie ty jesteś mordercą - powiedziała Kitty.
-A kiedy to się stało? - spytała Sky.
-Jakoś dwie godziny temu - odpowiedziała Kitty.
-A gdzie reszta? - spytała.
-Morderca trochę pozabijał jak się ukrywaliście... Nawet moją mamę! Jak go dorwę to pożałuje idiota! - stwierdziła Taylor.

-Nie ma chwilowo Chrisa, ja go zastąpię - powiedziała Beth.
-Jak to go nie ma? W ogóle ja i Ryan nie chcemy tu być! - powiedziała Stephanie.
-Właśnie! - krzyknął Ryan.
-Ale musicie - stwierdziła Beth.
-Może spróbujemy odbudować tą katapultę? - zaproponowała Stephanie.
-Nie uda się, jest doszczętnie zniszczona - stwierdził Ryan.
-Wejdźcie do tego budynku, teraz - nakazała Beth celując do wszystkich z pistoletu.

Stephanie, Ryan, Dawn, John, Taylor, Duncan, Sky, Jasmine i Kitty weszli do wskazanego przez Beth budynku. Duncan pociągnął Beth za sobą. Drzwi się zatrzasnęły. W środku na podłodze było pole szachowe.
-Ciekawe co tu jest - powiedziała Dawn i weszła na jedno pole.
Nieoczekiwanie zza ścian w stronę Dawn poleciała strzała prosto w jej głowę.
-O Boże! - krzyknął John.
-Co się stało? - spytała Stephanie.
-Nie wiem - odpowiedział Ryan.
Stephanie i Ryan całowali się i poszli parę kroków wprzód. Nagle poraził ich prąd i oboje dostali nożem w plecy. Umarli.
-Jak stąd wyjść?! - krzyknął John szarpiąc za drzwi.
-Trzeba przedostać się na drugą stronę - stwierdziła Beth.
-Skąd ty to wszystko wiesz? - zdziwił się Duncan.
-Nie ważne, w ogóle to przez ciebie idioto mogę umrzeć! - krzyknęła Beth.
-Przez ciebie już umarły trzy osoby! I więcej! Celowałaś do nas z pistoletu, to ty jesteś mordercą! - krzyknął Duncan.
-Nie! - krzyknęła Beth.
-Dosyć tego! - krzyknął John i popchnął Beth na podłogę. Z góry spadło na niej kowadło i przygniotło jej całe ciało.
-No i nie ma mordercy! - krzyknął John.
-Ale czuję ulgę... - powiedziała Taylor.
-Ja nie! Musimy się stąd jakoś wydostać! - powiedziała Sky.
-Racja, tylko jak? - spytał John.
-Rzucajmy co mamy na te pola. Włączymy ich działania i później będziemy mogli normalnie przejść - zaproponowała Jasmine.
-A co jak jakieś pole wystrzeli strzały ze wszystkich stron?! - wystraszył się John.
-Musimy mieć nadzieję, że tak się nie stanie - stwierdziła Jasmine.
-Chyba nie ma innego wyjścia - powiedziała Sky.

Wszyscy zaczęli rzucać swoje rzeczy na pole do szachownicy. Nic się nie działo przez dłuższy czas, pod koniec parę noży poleciało w stronę Taylor, ale ta ich uniknęła. Uczestnicy przedostali się na drugą stronę i uciekli z budynku.

-Jesteśmy wolni! - ucieszyła się Sky
-Racja, jako jedyny mam telefon, zadzwonię na policję, żeby po nas przyjechali! - stwierdził John.
-Jasne, dzwoń, szybko! - pośpieszała Jasmine.
Nagle do grupy dołączyła Jo.
-Kto z was jest mordercą?! Skoro Chris nie żyje, to gdzie moja wypłata?! - zdenerwowała się współpracowniczka mordercy.
-Co ty gadasz? - spytała Sky.
-To co słyszysz! - krzyknęła Jo.
-A więc ty też mordowałaś?! - spytał Duncan.
-Dlatego mi nie pomogłaś w bunkrze! - zezłościła się Sky.
-Ja nikogo nie zabijałam! Ja tylko mu trochę pomagałam i porwałam Chrisa wraz z Beth. W ogóle gdzie Beth? - spytała Jo.
-Ona nie żyje! Zabiliśmy ją, bo ona zabijała innych! - krzyknął Duncan.
-Ale z was idioci! Ona tylko pomagała mordercy jak ja - stwierdziła Jo.
-Kto z was jest mordercą?! Gdzie moja wypłata?! - spytała Jo.
-Zabijemy ją? - spytał Duncan.
-Co? Ej! Ja nic wam nie zrobiłam! - krzyknęła Jo.
-Pomagałaś mordercy który zabił wielu z nas! - krzyknęła Taylor.
-Nie wiedziałam, że serio morduje, jest chudy jak patyk. Myślałam, że tylko lubiał mówić na siebie morderca... - powiedziała Jo.
-Nie! Ja dzwonię na policję teraz! - krzyknął John i zadzwonił.
-Ej, czemu ty masz obroże na dłoni? - spytała Sky.
-Co? - zdziwił się John i spojrzał na swoją dłoń, a po chwili wybuchnął wraz z telefonem.
-Co tu się stało?! - zdziwiła się Kitty.
-Ktoś mu przyczepił obroże! I John zginął... - powiedziała Sky.
-Dobra! Pomogę wam z tym mordercą - powiedziała Jo.
-Oo świetnie, bardzo niezła pomoc wiesz? - powiedział Duncan.
-Zamknij się! Przeszukajmy siebie nawzajem, aż znajdziemy u kogoś jakiś przycisk, za którego pomocą John wybuchł! Albo coś podobnego - powiedziała Jo.

Nieoczekiwanie wszyscy spadli głęboko w dół, oprócz jednej osoby, mordercy...

Ciąg dalszy nastąpi.

Totalna Porażka - jak zginął ChrisWhere stories live. Discover now