[†] 𝐌𝐞𝐬𝐬𝐚𝐠𝐞 [†]

82 13 9
                                    

~~ † ~~

К сожалению, это изображение не соответствует нашим правилам. Чтобы продолжить публикацию, пожалуйста, удалите изображение или загрузите другое.

~~ † ~~

Przeraźliwy huk, którego nie sposób było zlekceważyć, rozniósł się po całym mieszkaniu, wprawiając domowników w ogromne zaniepokojenie. Cały ciąg czarnych scenariuszy, których skutkiem był owy dźwięk, w błyskawicznym tempie przeleciał przez ich myśli, zadomawiając się w nich na dłużej. Mroczne przykłady możliwych skryptów przyprawiały o coraz to szybsze, nerwowe uderzenia głównego mięśnia w ciele człowieka. 

Yoongi błyskawicznie wślizgnął się do sypialni swojej miłości, zaraz za nią, gdyż to właśnie z tego pomieszczenia do ich uszu dobiegł odgłos, wspomagający produkcję adrenaliny. Sytuacja wyglądała tragicznie, jeszcze bardziej podnosząc ciśnienie kłócącej się przed chwilą parki. 

Pokój, w którym wiecznie panował idealny porządek, w tym momencie wyglądał, jakby przeszedł przez niego huragan, niszczący wszystko wokół. Jeongguk bezwiednie opierał obolałe plecy o mebel, z którego spadły wypełnione po brzegi pudła. Rozsypane przedmioty walały się po całym pomieszczeniu, niszcząc całą panującą w nim harmonię. Z ociupinę rozchylonych ust demona wydobywały się ciche świsty, oznaczające kolejne oddechy brane w płuca. Pomiędzy kruczoczarnymi włosami zaplątała się kropla czerwonej cieczy, następnie po wyszportaniu się z sideł ciemnych kosmyków przedostała się na czoło, z którego powolnie spłynęła na skroń, niepokojąc wpatrzonych w niego nastolatków.

— Jeongguk! — krzyknął przerażony Jimin, klękając tuż obok nieprzytomnego demona. Ze zmartwieniem ujął jego policzki w swoje trzęsące się dłonie, wlepiając wzrok w przymknięte powieki z nadzieją, że już za moment ujrzy ciemne węgliki mężczyzny. 

Obydwoma kciukami potarł skórę pokrywającą jego twarz i z niepokojem obserwował ledwo oddychającego diablika, o którego tak cholernie się martwił. Widok mężczyzny, o kruczoczarnych włosach przeplatanych czerwonymi pasmami, będącego w tak dziwnym stanie, ściskał jego podopiecznego za serce, krusząc je jak szkło w drobne kawałeczki.

Taehyung natomiast stał obok z ramionami założonymi na klatce piersiowej i wielce obrażoną miną wymalowaną na karmelowej twarzy. Wyglądał dosłownie, jak jakaś naburmuszona diva krzywiąc usta w odwróconym uśmiechu. Nie dokońca dochodziło do niego co tak właściwie zrobił, ale skoro śmierdząca bestia siedziała na ziemi nie kontaktując ze światem, to znaczy, że zrobiła coś, przez co zasługiwała na taką karę. Nie przejmował się nim, czując jedynie rozpierającą go dumę za to, że bez problemu poradził sobie z tym obślizgłym gadem.

ㅡ Kojarzę cię ㅡ wyszeptał Yoongi, pozostawiając słyszalność wypowiedzianych przed momentem słów wyłącznie dla siebie.

Nie mógłby nie rozpoznać tych charakterystycznych dla niego ciemnych włosów, między kosmykami których przebijały się krwistoczerwone barwy. Jeon był jedną z niewielu osób w szkole, która w aż taki sposób usadowiała się w pamięci obserwatorów. Wysoki chłopak, o unikatowym farbowaniu niezwykle czarnych włosów, pochłaniających swoją głębią, zawsze ubrany w ciężkie, charakterystyczne ubrania, poobwieszany srebrzystymi łańcuchami. Takim wyglądem z resztą ciężko by nie było rzucać się w oczy.

My Hellhound | Taekook & YoonminМесто, где живут истории. Откройте их для себя