Rozdział I

48 3 22
                                        

Biegł przed siebie, znowu się pokłócił z ojcem. Biegł i nie zwracał uwagi na nic i na nikogo - po prostu biegł.

? - TAM KTOŚ BIEGNIE!

? - UKRAINA SAMOCHÓD!

Chłopak spojrzał za siebie gdzie zauważył swojego starszego brata - Rosję.
Samochód się gwałtownie zatrzymał jednak mimo wszystko chłopak wpadł na maskę i upadł na ziemię.

R + ? - UKRAINA!

Rosja szybko podbiegł do brata, a Kanada wyskoczył z samochodu jak poparzony.
Starszy brat Kanadyjczyka odrazu wyszedł i zadzwonił na pogotowie.

R - Ukraina, błagam ocknij się!

Chłopak cały czas krzyczał do Ukraińca, aby ten się ocknął. Niestety nic to nie skutkowało. Kanadyjczyk klęknął koło przyjaciela i usiłował uspokoić brata młodszego.

***

Rosja obudził się cały zalany zimnym potem. Przyśnił mu się kolejny chory sen na temat swojego młodszego brata, który z nikim nie miał żadnych sporów czy był wrogo nastawiony. Dziewiętnastolatek wstał ze swojego łóżka i poszedl po cichu do pokoju Ukrainy.

Wszedł najciszej jak potrafił i patrzył chwilę na brata.

-Śpi - mruknął do siebie i się uśmiechnął na widok tego, że młodszemu nic nie jest.

Postanowił podejść do błękitno włosego i zauważył, że zasnął z telefonem. Popatrzył na ekran, który jeszcze się świecił, wziął nie duże urządzenie, po czym podłączył je do ładowarki, a brata pogłaskał - na ten gest Ukraina się uśmiechnął przez sen. Po chwili Rosjanin wyszedł po ciuchu z pokoju brata i poszedł do pokoju pozostałej dwójki, z którymi mieszkał mianowicie byli to Kazachstan i Białoruś.

Gdy Rosja delikatnie uchylił drzwi spojrzał na młodszą siostrę i starszego brata. Białorusinka spała, a ich brat jeszcze nie. Rosja podszedł do Kazachstanu, na co ten się do niego odwrócił.

– Czemu nie śpisz? Jest prawie trzecia w nocy. — starszy spojrzał na młodszego i czekał moment na odzew ze strony Rosji.
– Miałem pewien chory sen i wstałem, chciałem zobaczyć czy żyjecie. — Kazachstan się cicho zaśmiał i wstał na przeciw bratu, po czym poczochrał go po włosach.
– No jak widać żyjemy. — Fiołkowooki uśmiechnął się do brata.

Po chwili Kazachstan go wyrzucił z pokoju, aby poszedł spać, jak kazał tak zrobił.

***

Rosja przebudzał się w nocy jeszcze trzy razy, nie było to przez sny, tylko po prostu zaczynało się robić jasno i ptaki zaczynały śpiewać, a Rosja spał przy otwartym oknie. Około godziny szóstej, postanowił wstać, bo już miał dość ciągłego budzenia się. Usiadł na łóżku i patrzył się pusto w szafe. Po chwili zebrał się i wstał z niego, podszedł do dużego mebla i je otworzył. Wziął dla siebie jakąś koszulkę z napisem „Send nudes to me”, czarne jeansy, białe skarpetki i poszedł do łazienki. Wszedł do pomieszczenia oraz położył ciuchy na pralkę.

Umył twarz, zęby, ręce, no po prostu wykonał swoją poranną rutynę. Zdiął z siebie piżamę, którą były krótkie spodenki i lekko za duża koszulka i ubrał wcześniej przygotowane przez siebie ciuchy. Gdy już to zrobił wyszedł z łazienki i po kierował się do kuchni.

W kuchni zastał swojego młodszego brata.

– Hej Ukraś, Ty już na nogach? — zapytał brata po czym do niego podszedł.
– Hej, hej, tak już na nogach. Przebudziłem się i nie mogłem zasnąć, więc postanowiłem zrobić herbatę. — Ukraina zalał torebkę z herbatą wodą, która właśnie mu się zagotowała i ją posłodził. Odstawił napój na bok aby ostygł.

– A Ty? Nigdy nie wstajesz o szóstej, nawet jak do szkoły chodzimy. — Ukrainiec się zaśmiał po chwili lekko oberwał w łeb – Ej, za co to. — popatrzył na starszego brata i się dalej uśmiechał.
– Za żywota. — Odparł Rosja, który też się uśmiechał – Nie śpię, bo ptaszki mnie obudziły. — powiedział po czym usiadł na blat.

Dwóch chłopaków rozmawiało ze sobą około godzinę. Po czym przyszła ich siostra, która swoją drogą była młodsza od Rosji a starsza od Ukrainy. Popatrzyła na dwóch braci jak na debili i podeszła do nich.

– No was to się nie spodziewałam. — stwierdziła, po czym skończyła zdanie – Byłam pewna, że jest tu Kazachstan, bo nie ma go w pokoju.

Rosja i Ukraina spojrzeli na siebie pytająco. Ich brat często wychodził przed szóstą z domu, najczęściej do szkoły, ale dopiero co zaczęły się wakacje, więc lekko się zdziwili.

Po chwili do kuchni wszedł najstarszy z rodzeństwa i popatrzył na młodszych.

– To co? Śniadanie ktoś oferuje, czy ja mam robić? — patrzył na nich ze swoim uśmiechem, który nazywali „uśmiechem najstarszego” tylko dlatego, że używał go gdy chciał ich lekko zdenerwować.
– Gdzie byłeś? — zapytał drugi najstarszy z rodzeństwa.
– Ja? A gdzie ja mogłem być? W ogrodzie siedziałem, bo nie miałem co robić, wziąłem książkę i poszedłem na zewnątrz. — uśmiechnął się już normalnie i podszedł do siostry, którą objął.

– Białoruś, Ty wiesz jak ja bardzo Cię kocham, prawda?
– Już tak nie wyłudzaj, zrobię to śniadanie. — Kazachstan po słowach Białorusi uśmiechnął się i spojrzał na braci.

–Dlaczego ta jędza, zawsze tylko Tobie ulega, a z nami się kłóci? — zapytał Ukraina, który upijał herbatę.
–Ukraś, Ty lepiej uważaj na język. Bo jak oberwiesz to Ci się odechce wyzywania mnie. — Białoruś nie była taka miła na jaką wyglądała, ale nie była też wredna.

***

Rodzeństwo wspólnie postanowiło wybrać śniadanie, zjedli razem tosty z masłem i żółtym serem. Po skończonym posiłku, każdy już robił co chce.

Kazachstan wyszedł do swojego przyjaciela - Koreii Północnej.
Białoruś rozmawiała na kamerce z jej przyjaciółką Australią i jej bratem - Nową Zelandią. Jednak później poszli się spotkać.

Rosja i Ukraina zostali w domu. Siedzieli w pokoju starszego z nich i rozmawiali o pierdołach.

– Kim jest dla Ciebie Kanada? — Zapytał biało włosy chlopak.
– Kanada... Hm... Jest przyjacielem, nawet można ująć, iż najlepszym przyjacielem. — Zielonooki się uśmiechnął do Rosjanina – Ale raczej nikim więcej nie będzie. Bynajmniej mi się tak wydaje.
– Hm, no ja nie wiem, znam Kanadę z widzenia, charakteru i tak dalej, ale nie znam go tak jak Ty czy Stany. Więc się nie wypowiem. — Ukraina na słowa Rosjanina się uśmiechnął.

– A kim dla Ciebie jest Ameryka? — zapytał całkiem dociekliwy Ukraina.
– Cóż, Ame jest moim przyjacielem, ale jakoś nie czuje tego, że jest takim przyjacielem jak Niemcy. — Powiedział, a młodszy patrzył na niego pytająco – W sensie wiesz, Ameryka wie o mnie o wiele więcej niż Niemcy. Pomimo, że znam dłużej Niemca. Ameryka wydaje mi się osobą, której mogę powiedzieć o wszystkim. Po prostu mu ufam... — Uśmiechnął się na własne słowa, co zauważył Ukraina, który też się uśmiechnął.

Dwóch braci później wypytywali się nawzajem o ich znajomych.

Tak przegadali około dwóch godzin.

|———————————————————|

1024 słowa, bez opisu.

[08.06.2021]

[ Can I be with you forever? ] ~^RusAme^~ [Polish Fanfiction 🇵🇱]Onde histórias criam vida. Descubra agora