Rozdział Pierwszy

668 17 1
                                    

Wróciłam z pracy a jestem fotografką w Gugu, kocham muzykę i kocham fotografie. Czasami też coś nagram ale to tylko dla siebie. Po powrocie z pracy zjadłam obiad i poszłam do fryzjera bo miałam w planach zmienić trochę wygląd. Jutro też jest impreza zapoznawcza z nowym członkiem lebelu, Mateusz nic mi o nim nie mówił więc będę miała niespodziankę. 

- Dzień dobry - przywitałam się z fryzjerką
- Dzień dobry, dzisiaj na farbowanie?
- I ścieńcie
- Zapraszam - usiadłam na fotelu a pani zaczęła mini wywiad. Wyjaśniłam, że chcę włosy do ramion, trochę krótsze i jedną połowę włosów na czarno a drugą na zielono. Może nie będę pięknie wyglądać ale tak jak lubię czyli wyróżniać się z tłumu.

Po 2 godzinach skończyliśmy farbowanie i poszłam zapłacić zadowolona z efektu pracy. Znów wróciłam do domu gdy była godzina 20, po drodze wstąpiłam na zakupy gdzie kupiłam produkty spożywcze bo Mati postanowił, że to ja upiekę ciasto na powitanie. Od razu zabrałam się do roboty i upiekłam a bardziej schłodziłam, sernik czekoladowy na zimno. Zajęło mi to pół godziny i teraz mam czas dla siebie. W związku z jutrzejszą imprezą wydepilowałam się i zadbałam o twarz a gdy nakładałam maseczkę akurat zadzwonił Mati na kamerce
- Tak? - odebrałam
- Chryste panie, co to za wiedźma? - zaśmiałam się
- No co? Trzeba pięknie wyglądać na imprezie
- Ci nic nie pomorze by ładnie wyglądać
- Aha? Dzięki?
- Ale ładne te nowe włosy - zauważyłam, że oczy miał za szklone
- Ejjjj, Mati co się dzieje? - zapytałam zmartwiona
- Dzwonię by się zwierzyć
- Mówkaj - powiedziałam wychodząc z łazienki
- Natalia znalazła ostatni woreczek jaki mam i powiedziała, że jak chcę z niej sobie tak żartować to mam się pierdolić i ona się wyprowadza oraz ze mną zerwała
- Chcesz przyjechać? - zapytałam zmartwiona bo wiem jak bardzo starał się z tym skończyć raz na zawsze
- A ty przyjedziesz bo ja tylko wypadek spowoduję
- Będę za dziesięć minut - rozłączyłam się i szybko ubrałam w bluzę i pobiegłam do samochodu nadal w masce i szybko pojechałam do mieszkania Mateusza.

- Dzięki Agata, nie wiem co bym bez ciebie zrobił - powiedział kiedy weszłam do jego mieszkania
- Ja tym bardziej, jak ja tu jestem to nie masz prawa smutać mi tu
- Dobra - miał uśmiech na twarzy przez co ja też miałam - Jak zawsze film?
- A jakże by inaczej? - poszłam do łazienki by zerwać sobie tą maseczkę. W łazience zobaczyłam żyletkę przez co od razu zawróciłam i poszłam do Matiego - Mateusz - powiedziałam stanowczo - Co ty zrobiłeś?
- Agata..
- Mati obiecałeś
- Wiem ale nie umiałem się powstrzymać - przytuliłam go mocno i wtuliłam się w jego bark
- Mati... Proszę cię
- Już nigdy więcej tego nie zrobię - powiedział cicho
- No ja mam nadzieję - poklepałam go jeszcze po plecach i poszłam ponownie do łazienki by skończyć zrywanie maski.

Kiedy ponownie byłam w salonie już wszystko było przygotowane, przekąski na stole jak i piwko

- A jutro to jak ta impreza będzie wyglądać? - zapytałam kiedy siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy już któryś film
- Jak zawsze, ty się zjarasz ja będę musiał cię pilnować
- A umowę macie podpisaną bo nie chcę powtarzać historię z cucenia Mateusza by podpisał umowę - chytrze się uśmiechnęłam
- Cichaj
- Nie! - zaczęliśmy się śmiać - Dobra lulu idziemy bo jutro trzeba ogarnąć studio
- Ty nie ogarniasz bo mamy dla ciebie niespodziankę i nie chcę byś naszego nowego poznała przed imprezą
- Matiiii ale ja nie usiedzę - zaczęłam podskakiwać na kanapie
- Aga, spokojnie znajdę ci coś ale nie na głównej sali tam nie będziesz miała wstępu
- Dobra to idź spać ja zaraz też się położę
- To do jutra - przytulił mnie i poszedł do swojej sypialni. Rozłożyłam się na kanapie i już po chwili usnęłam jednak tej nocy towarzyszyły mi sny a bardziej sny które wydają się prawdziwym światem.

Szłam ulicą Morągu jak co dzień, jednak dzisiaj odbędzie się impreza zapoznawcza. Przechodziłam przez te same uliczki co zawsze ale nadal coś mi nie pasowało. Popatrzyłam w jedną witrynę sklepu a w niej nie zobaczyłam siebie tylko moje stare "wydanie". Wychudzona, ubrana w poobdzierane i za duże ubrania. Włosy opadały na całe moje plecy na których trzymałam mały plecak w którym trzymałam swoje życie czyli aparat. Kiedy tak wyglądałam pierwszy raz spotkałam Mateusza. Od tamtego momentu minęły 4 lata a on w tym czasie otworzył własną wytwórnię, a bardziej mafię. Ludzie tam pracujący tam to nie są przyjaciele a rodzina do której mnie przyjęli, zastąpili mi oni rodzinę której nie miałam lecz na papierku była.


*****

Mam ferie więc się za to wzięłam pierwszego rozdziału nie poprawiałam nie widzę takiej potrzeby zbytnio nie jest najlepszy ale wydaje mi się że będzie to dobry wstęp do tej całej poprawionej i innej wersji tej historii . Mam nadzieje że kolejne rozdziały się spodobają i jak je poprowadzę. Może i powinnam się przygotowywać do egzaminów ale chuj zrobię coś dla przyjemności. 

Miłego dzionka lub nocy 

Nauczyłem się kochaćWhere stories live. Discover now