Rozdział 9 (specjał na 100 wyświetleń)

36 1 3
                                    

Dziękuję @KarolinaJasklska1 za pomysły i trzymam za ciebie kciuki. Wszystkim wam tutaj życzę powodzenia przy pisaniu jakichkolwiek książek które będziecie pisać lub piszecie. A więc tak jak jest tam do góry napisane, ten rozdział to specjał na 100 wyświetleń. Niby mało ale dla mnie to strasznie dużo. Dziwiłam się jak było już z trzydzieści a co dopiero jak jest was tutaj *liczy na palcach* ... no nie wiem ile dokładnie, ale mniejsza. Dobra nie przedłużam, czytajcie rozdział.

Czwartek, 09:28 (wracam z godzinami)

Pov. ty

Siedzę w szpitalu i się nudzę. Wczoraj przyszła do mnie cała klasa, bardzo miło z ich strony. Shoto został jeszcze chwilę dłużej ze mną. Powiedział, że przyjdzie jeszcze dzisiaj, z niespodzianką, ale nie powiedział jaką. Ktoś zapukał do drzwi.

- Proszę!

- Hej, y/n-chan. jak się czujesz?

- Dobrze. Mówiłeś coś o niespodziance... Co to za niespodzianka?

- A przyjdzie niedługo.

- Przyjdzie?

- Nie zadawaj zbędnych pytań. - powiedział z kamienną twarzą. Zdziwiłam się bo nigdy nie był dla mnie taki oschły. - A teraz, kiedy stąd wychodzisz? - powiedział już łagodniej.

- Lekarz powiedział, że dzisiaj mnie chcą wypisać. - widać, po nim, że się ucieszył. - Też się nie mogę doczekać. - pukanie do drzwi. - Tak?

- y/n-san! - krzyknęła mała postać. - y/n-san jak się czujesz? Kiedy wychodzisz? Coś cię boli? Tęskniłam za tobą. Jak długo tu jesteś? Tęskniłaś za mną? Cieszysz się z decyzji wujka Aizawy? - powiedziała Eri na jednym wydechu.

- Powoli mała. y/n-san pewnie jest jeszcze zmęczona, prawda? - wszedł Mirio. - Cześć! - powiedział do mnie z uśmiechem.

- Hej, Mirio-senpai. - skrzywił się na tą nazwę.

- Mówiłem ci, mów do mnie Mirio, nie Mirio-senpai czy Togata-san. Zbyt oficjalne. Nie jestem taki stary. To tylko dwa lata różnicy w wieku. - uśmiechnął się.

- Dobrze, MIRIO. A teraz czas na oddanie Eri trochę atencji. Eri, czuję się bardzo dobrze, wychodzę dzisiaj, nie, nic mnie nie boli, z tego co wiem jestem tutaj trzy dni, baaardzo za tobą tęskniłam, i nie wiem o jaką decyzję pana Aizawy ci chodzi. - odpowiedziałam jej z uśmiechem.

- Nie mówiłeś?

- Eri, y/n dowie się kiedy wujek zdecyduje. - zdziwiłam się. Dowiem się jak Aizawa mi powie. Mhm. - pomyślałam. No trudno. Pogadaliśmy jeszcze chwilę w czwórkę, po pół godzinie Shoto musiał iść, Mirio stwierdził, że też będą się zbierać. Pożegnałam się z nimi, oni ze mną, najmłodsza z grona musiała wskoczyć do mnie na łóżko i przytulić mnie. Oddałam uścisk i powiedziałam, że niedługo się spotkamy, tym razem poza szpitalem. Ona przytaknęła a ja dałam jej buziaka w czółko. Gdy wyszli nie było mi dane zastać spokoju. Przyszedł dyrektor Nezu i mój wychowawca. Porozmawialiśmy chwilę i dyrektor powiedział coś czego się nie spodziewałam.

- Eri nie chce już być pod opieką Togaty.

- A-ale jak to? - zapytałam.

- Więc, Eri prosiła nas o zmianę opiekuna, bo widzi ile Mirio ma pracy związanej ze szkołą. Na nowych opiekunów chcieliśmy wybrać dwójkę, by mieli więcej.. hm... Swobody? Tak, swobody. Gdy jedna osoba będzie się nią zajmować, ta druga będzie robiła notatki dla pierwszej i na odwrót. Wiemy, że jesteś odpowiedzialną, młodą kobietą i, że sobie z tym aniołkiem poradzisz, a fakt, że jesteście z Todorokim parą, bardzo ułatwia sprawę. Eri mogłaby się poczuć jak z rodzicami, wiesz, będzie mogła cię czasami nazywać mamą a Shoto tatą. Zgadzasz się? Oczywiście jako szkoła i przyjaciele, spełnimy parę waszych próśb, typu wspólny pokój, usprawiedliwione nieobecności waszej dwójki, jeżeli musielibyście zostać razem w pokoju z dziewczynką i będziemy wspierać was finansowo. - musiałam przetrawić wiadomości które właśnie dostałam. W skrócie, dyr proponuje mi i Shoto zostanie rodzicami Eri, będziemy mogli mieć wspólny pokój i usprawiedliwione nieobecności ze względu na małą? Brzmi fajnie.

Nowa || Shoto Todoroki x reader <SKOŃCZONE>Where stories live. Discover now