Rozdział 5

60 2 2
                                    


Pov. Todoroki
Zamurowało mnie. Katsuki próbował, nie wiem co próbował ale to wyglądało na znęcanie się lub początek gwałtu na (t.i.). Stałem tak jeszcze chwilę aż Bakugo nie chciał jej pocałować. Wystrzeliłem promień lodu w ich kierunku.

- Co jest kurwa?!

- Odczep się od niej Bakugo!

- Bo co? Co mi zrobisz?

- Ej, ziom. Wyluzuj trochę. Przecież jeżeli ci się podoba (t.i.), to powiedz, zaproś na randkę czy coś a nie gwałć na oczach klasy! To nie męskie. - odezwał się Kirishima. Miał rację, po pierwsze, to nie męskie, znęcać się nad słabszymi, no dobra co do słabszych miał bym małe wątpliwości, ale po drugie, (t.i.) jest moją przyjaciółką, przyszłą dziewczyną, żoną, matką moich dzieci i... Dobra na zbyt dużo pozwalam moim marzeniom. Wiem, że ona nie odwzajemnia moich uczuć więc jak na razie będziemy przyjaciółmi.

Podszedłem do dziewczyny i zasłoniłem ją moim ciałem. Iida próbował jakoś opanować sytuację ale Katsuki tylko obrzucił go obelgami i przekleństwami, że ma nas zostawić w spokoju. Ochako zaczęła pocieszać przewodniczącego patrząc z pogardą na gwałciciela MOJEJ (t.i). Pan "co się gapisz, przypierdolić ci?" chciał mnie wyrzucić w powietrze za pomocą jego quirku ale przeszkodził mu w tym Aizawa-sensei zaczynając lekcję.

Pov. ty

Podziękowałam Shoto i dałam mu buziaka w policzek na co on się strasznie zarumienił. Jest uroczy. Co? O czym ty myślisz?! Nie. On nie jest uroczy. Jest fajny. Nie mogę się zakochać w przyjacielu. Nie. Nie zakochałam się. Ehh. Nie ważne. Zaczęła się lekcja. Bohaterstwo ale uczyliśmy się teoretycznych rzeczy. Typu, jak się ustawić w obronie przed atakiem bezpośrednim czy gdzie uderzać aby przeciwnik został sparaliżowany czy zemdlał. Wiecie o co chodzi.
Reszta lekcji była normalna. Jeżeli można nazwać normalnym spanie nauczyciela w śpiworze a uczniowie prowadzą walki między sobą. A z resztą, nikogo poza Iidą to nie obchodzi. Po chwili i on odpuścił. Podeszłam do Shoto i zaczęłam rozmowę.
- Cześć.

- Ee, h-hej.

- Ej, stało się coś? Nigdy się nie jąkasz.

- N-nie nic się nie s-stało. Nie martw s-się.

- Mhm, jak chcesz. - powiedziałam chociaż wiedziałam, że coś jest nie tak. - Dziękuję jeszcze raz za stanięcie w mojej obronie przed Bakugo. - Powiedziałam, rumieniąc się lekko i uśmiechając się z troską i wdzięcznością do przyjaciela.

- Wiesz, dla przyjaciół wszystko. - odpowiedział z uśmiechem również się lekko rumieniąc.

- Chcesz gdzieś wyjść po lekcjach w ramach podziękowań?

- Chętnie! - odpowiedział już pewniej.

- Ok, ale najpierw powiedz, dlaczego się jąkałeś. To do ciebie nie podobne. Martwię się.

- Um, uhgt. Nie odpuścisz. Prawda?

- Dokładnie.

- Eh, jakby to...

- Widzę, że sprawia ci to kłopot. Może będę ci zadawać pytania a ty będziesz kiwał głową na tak lub nie. - zgodził się. - To zaczynam, czy to ma związek z Bakugo? - przytaknął. - Czy jesteś homo? - pokiwał energicznie głową na nie. - Okej. Zakochałeś się? - niepewnie pokiwał głową na tak. Wyglądał na speszonego. - Ej spokojnie, nic ci nie zrobię przecież. Zaakceptowałabym nawet jak byś dołączył do LZ (Ligi Złoczyńców). Serio. Następne pytanie, boisz się mojej reakcji? - znowu tak. - czy powiesz mi to teraz? - wzruszył ramionami. - odezwiesz się chociaż? - pokiwał głową.

Nowa || Shoto Todoroki x reader <SKOŃCZONE>Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora