I

79 5 3
                                    


- Jestem Sergey Nikolaevich Chernikov, ale możecie mi mówić Sigma.

Niemalże natychmiast odpowiedziało mu ciche sarkniecie, po którym słychać było cichy chichot. Nowy uczeń zacisnął zęby powstrzymując się od spojrzenia w stronę z której doszedł odgłos, który prawie doprowadził go do płaczu na forum klasy.

Mimo wszystko Sigma wciąż był człowiekiem, dlatego też uległ pokusie i jego wzrok powędrował do źródła rechotu.

W tamtym momencie w jego głowie pojawiły się trzy równoczesne myśli.

Pierwsza, że to z pewnością byli uczniowie zza granicy, o których przecież już słyszał.

Druga, że białowłosy chłopak z warkoczem miał niesamowicie ładne oczy (a dokładnie jedno bo drugie było zasłonięte białą przepaską).

Trzecia, że chciałby być w tej chwili najlepiej martwy.

Speszony bąknął kilka pospiesznych słów łamanym japońskim, naprawdę chcąc ignorować najwyraźniej świetnie bawiącą się trójkę. Nauczyciel, dość młody mężczyzna nie mogący mieć więcej niż trzydzieści lat, rzucił chłopakom twarde spojrzenie, po czym wskazał Sigmie wolne miejsce obok białowłosego chłopca z nierówno obciętą grzywką i dużymi, jasnymi oczyma.

Trzyosobowa ławka poza białowłosym miała jeszcze jednego rezydenta, nie wyglądającego na zbyt towarzyskiego, co kontrastowało z otwartą naturą jego sąsiada.

Jednak to nie czarnowłosy był powodem, dla którego to miejsce wydawało się Sigmie trefne.

Tym powodem byli siedzący z tyłu chłopcy, którzy nie przestawali się w niego wpatrywać, jakby chcąc sprawdzić, jak długo ten wytrzyma pod ich ciężkim, oceniającym wzrokiem.

Jasnowłosy wymierzył sobie mentalnego policzka i bez dłuższego osiągania się usiadł w ławce. Niemalże od razu chłopak o dużych dwukolorowych oczach zalał go swoją atencją, nie zważając na nauczyciela, który usiłował prowadzić lekcję organizacyjną.

- Jesteś naprawdę śliczny - to pierwsze co padło szeptem z ust Japończyka i od razu spotkało się z cichym prychnięciem siedzącego z boku czarnowłosego.

Sigma, który nie przywykł do tego typu komplementów, skamieniał a na jego policzki wpłynął delikatny rumieniec.

- Dzięki... - szepnął niezręcznie czekając aż padnie imię jego rozmówcy.

- Atsushi Nakajima - odparł niemalże od razu i skinął głową.

-Atsushi-kun - powtórzył nowy uczeń z grzecznym uśmiechem.

Białowłosy od pierwszego spojrzenia wydawał mu się dość przyjazną i przede wszystkim szczerą osobą, o czystych intencjach. Sigma chciał coś jeszcze dodać, jednak zamiast słów z jego gardła wyrwał się zduszony krzyk. Niemalże od razu odwrócił się czerwony z gniewu do osoby, która pociągnęła go za spięte w niski kucyk włosy. Dość głośny odgłos niestety ściągnął uwagę klasy, więc jakakolwiek wymiana zdań mająca mieć miejsce między nowo przybyłym a jednookim musiała zostać przeniesiona na później. Zaciskający zęby nastolatek posłał mordercze spojrzenie chłopakowi siedzącemu za nim. Ten nie przejąwszy się ani trochę ukazał w odpowiedzi rząd białych zębów.

Ku uldze Ukraińca jego rodak stracił zainteresowanie w zaczepianiu go, do końca dnia.

Dlatego też korzystając ze względnego spokoju, resztę czasu spędził na poznawaniu najważniejszych punktów nowej placówki, a także poznawaniu bliżej Atsushiego oraz nie opuszczającego jego boku Akutagawy, który okazał się być jego chłopakiem.

Strangled | BSD Highschool AUWhere stories live. Discover now