Dzieci się rozproszyły, jednak nikt nie miał zamiaru, albo nawet nie myślał o tym by oddalić się w głąb Zakazanego Lasu.

- No więc musimy obrać jakąś taktykę - zwróciła się do nich Rose. - Co wiecie o Centaurach?

- Niewiele – odezwał się Yann. - Są to pół ludzie pół konie, no i w sumie to wróżą z księżyca, przepowiadają przyszłość i w ogóle.

- Są bardzo dumne i łatwo można ich obrazić, żyją w stadach, ludziom pokazują się tylko osobniki płci męskiej, dlatego dawno temu sądzono, że kobiece Centaury nie istnieją a są to po prostu stworzenia bardzo długowieczne. - odezwała się myszka, chyba miała na imię Sophie.

- Dobrze więc co mamy robić? I czy będziemy oceniani? - do rozmowy włączył się Karl.

- Będziemy oceniani - Cat zabrała głos. - Profesor Hagrid miał w torbie notatki i kawałki pergaminu, zazwyczaj ich nie nosi chyba, że nas ocenia. Prawdopodobnie chce sprawdzić jak poradzimy sobie w sytuacji przekraczającej nasze umiejętności. Sama stwierdziłaś, że o Centaurach są wzmianki dopiero na piątym roku - zwróciła się do Sophie.

Wszyscy na nią spojrzeli, Rose zmrużyła oczy.

- Ale jak mamy sobie poradzić w takiej sytuacji? - Karl się skrzywił.

- Nie mam pojęcia, ale prawdopodobnie jeśli nie zostaniemy zaatakowani to zdamy. - Uśmiechnęła się krzywo.

- Centaury nie są niebezpieczne - Sophie zabrała głos - To znaczy są... ale my po prostu ich nie rozumiemy, to tak jak z nami i mugolami, mugole to takie Centaury tylko, że oni w przeciwieństwie do Centaurów nie mają pojęcia o naszym istnieniu.

Dziewczynka się zarumieniła, prawdopodobnie wcześniej nie miała okazji tak długo mówić.

Cat nigdy nie rzuciła się w oczy, była dobra chyba jeszcze z Zielarstwa, i beznadziejna z transmutacji, tyle Cat wiedziała. Miała króciutkie blond włosy, które zasłaniały jej twarz i różowe usta, Cat chciała się jeszcze o coś zapytać ale w tej chwili podniosły się szepty zaskoczenia.

Dzieci spojrzeli w kierunku z którego wychodziły Centaury. To były pół ludzie pół konie. Pierwszy, który wyszedł miał długie rude włosy, w których przetykały się nitki siwych. Reszta idąca za nim była mu posłuszna, wyczuwało się od niego także siłę. Był przywódcą stada. Spojrzał najpierw na Hagrida a potem na twarze dzieci, na chwile zatrzymał swoje oczy na Rose, Cat była tego pewna.

- Ronanie, kopę lat - powiedział Hagrid i przybliżył się do Centaura by uścisnąć mu dłoń. - Teraz rzadko widzę cię w tej części lasu to ci niespodzianka.

- Witaj Hagridzie. - odparł Centaur, jego głos był głęboki i melancholijny, Cat poczuła jakby miała za chwile z powrotem znaleźć się w domu z ojcem i bratem. - Niestety ostatnio umysł zaprzątają mi sprawy stada.

- Słyszałem, że chcecie zając pewien obszar na północy - powiedział Hagrid

Centaur nie odpowiedział od razu.

- Dobrze mieć w takim czasie wstawiennictwo w Ministerstwie - rzekł.

Cat usłyszała jak Rose wciąga powietrze.

- Taaak. Dzięki, że zgodziłeś się uczestniczyć w mojej lekcji - Hagrid dumnie wypiął pierś. - No to... do roboty - roześmiał się.

Centaury nie spojrzały na niego, wyłoniły się zza Ronana i ostrożnie i dumnie podchodziły do uczniów.

Cat wydawało się, że zapomniała oddychać, tak niesamowite to było. Ocknęła się dopiero gdy podszedł do nich wysoki młody Centaur, którego czarne włosy zaplecione były w dredy, a broda porastała policzki.

Harry Potter 19 lat później, inna historia HogwartuWhere stories live. Discover now