25

211 15 14
                                    

Następnego dnia, po tym jak oczywiście harry u mnie nocował, liam i zayn wkroczyli do akcji  i poszli do tego klubu pod którym znalazł się niall. Dogadali się z ludźmi z klubu i ściągnęli nagrania z monitoringu. Potem do nas przyjechali i sprawdzaliśmy te nagrania.

Bez skutku szukaliśmy jakichś poszlak, ale gdy na ekranie pojawił się niall wszyscy wytępili słuch i szeroko patrzyli na ekran komputera. To nie był nick. Jakaś grupka chłopaków w czarnych bluzach po prostu na niego napadła. Czworo rzuciło się na blondyna i zaczęło szarpać szukając pewnie portfela czy telefonu. Gdy jeden z nich wyrwał mu portfel, popchnął Niall'a na ziemie i zaczęli go kopać po wszystkich stronach. Jeden z tych chłopaków idealnie spojrzał w stronę kamerki, ale żaden z nas go nie rozpoznał. Potem inny chłopak rzucił się na niall'a, tym razem z pięściami i uderzał go prosto w twarz. Harry przerażony przylgnął do mojej reki i przymykał oczy gdy tylko słyszał uderzenia.

- o boże- powiedział cicho brunet

- biedny niall- dodałem

- skurwysyny, czuje ze się ich już nie znajdzie pewnie gdzieś pouciekali- liam złapał się za głowę i potargał swoje krótkie włosy

- tez tak myśle, musimy po prostu być przy niall'u i pomagać mu- pokręciłem głowa zatrzymując nagranie

- i tak spróbuje jakoś ich znaleść- Zayn dodał

- dobra, a dzwonili ze szpitala?- uniosłem jedną brew do góry

- nie jeszcze nie... boże to wszystko przez nas gdybyśmy...gdybyśmy go jakoś zaprosili do siebie, nie wiem, to może nie pojechałby do żadnego klubu tylko spędziłby z nami ten czas- liam przetarł twarz rękoma

- nie liam, nie możemy się teraz obwiniać- zayn przytulił się do jego pleców

Była cisza, ale nie była niezręczna, po prostu każdy chciał mieć chwile spokoju i odpoczynku. Spojrzałem przez okno, a na dworzu było biało i cały czas sypał śnieg. Zauważyłem ze Harry mnie obserwuje. Jego zielone oczy były skierowane prosto na moje usta. Otworzyłem je lekko by zobaczyć jego reakcje. Harry zagryzł swoją dolną wargę ale wciąż patrzył na moje usta. Oblizałem je, a brunet spojrzał mi w oczy.

- jesteś taki piękny- powiedział cicho przesuwając się jeszcze bliżej mnie

- auć- odskoczyliśmy gdy loczek mocno położył rękę na moim brzuchu, liam i zayn na nas szybko spojrzeli

- oh przepraszam zapomniałem, wszystko dobrze? przynieść maść?- powiedział szybko

- em...groszek?- zaśmiałem się

- lecę- szybko wstał i dał mi zimne opakowanie

- groszek?- zayn zmarszczył brwi 

- tez nie wiem skąd go mam- zaśmiałem się znowu

- kupiłem jak pojechaliśmy na zakupy, jeszcze dawno temu

- dlatego nie pamietam- położyłem go na brzuchu

- ale masz tam limo, nie wiedziałem ze tak mocno ten gościu cie uderzył- liam wytrzeszczył oczy

- uderzył? lou kto cie pobił?- harry usiadł obok mnie

- dzięki liam..., nie wiem kto to był- wzruszyłem ramionami

- A Pamiętasz tego gościa od chińskiego żarcia?- liam na mnie spojrzał

- chodzi ci o Patrica?

- no tak, to z nim przyszedł

- naprawdę? Patric jest zajebisty czemu zadaje się z takimi debilami?

You Kill my mindحيث تعيش القصص. اكتشف الآن