6 (specjalny)

538 39 145
                                    



- co się stało hazz?- spytałem zmartwiony

- Teraz jest już wszystko dobrze, teraz jest dobrze - jego oddech się wyrównał

Nagle do kuchni wpadł jakiś mężczyzna, brązowe włosy trochę podobny do Harry'ego. Podszedł do nas i próbował wyrwać mi Harry'ego.

- gościu co ty robisz? Odwal się! Nie widzisz, że nie chce z tobą gadać?- warknąłem do mężczyzny

- sam się odwal, Harry wracaj na górę- dalej wyrywał mi bruneta

- Nie chce..- powiedział cicho Harry i bardziej się do mnie przytulił

- Gówno mnie to obchodzi, wracaj na górę nie po to marnowałem na ciebie czas.

- Ejej gościu wywalaj, nie to nie- popchnąłem go lekko do tylu

- Tomlinson nie zaczynaj jak nie chcesz mieć tej swojej mordy zbitej. - nie wiem skąd mnie znał, ale ja napewno nigdy go nie widziałem.

- zostaw go nie rozumiesz?

- Nie zrozumiałeś za pierwszym razem Nick?- spytał Zayn

- Zayn kolego dawno cie nie widziałem- zaśmiał się Nick

- ja miałem nadzieje ze więcej się nie zobaczymy, Liam kogo ty na imprezy zapraszasz?

- Przepraszam Zayno, Louis może idź z Harry'm do łazienki on nie wyglada za dobrze i płacze...

- Żadne łazienki, on idzie ze mną- wyrwał jego rękę, a ja trzymałem drugą

- Czy ciebie do reszty powaliło?- warknąłem znowu

- Nick zostaw mnie to boli...- Harry miał całą czerwoną twarz i chwiejne nogi, Zayn podszedł do Nicka i wyrwał mu rękę harrego. Pociągnął go do wyjścia i wyrzucił za drzwi. Ja szybko złapałem Harrego i przytuliłem go do siebie.

Liam rozluźnił trochę towarzystwo z kuchni i powiedział ze nic się nie stało i ze tylko się wygłupiamy. Poszedłem razem z chłopakiem do łazienki. Miał całą mokrą twarz od płaczu. Usiadł na zamkniętej toalecie i dalej płakał. Znowu go przytuliłem i wycierałem jego łzy.

- Wszystko już dobrze Harry

Po chwili trochę się uspokoił, wstał i oparł rękoma o umywalkę. Przejechałem po jego plecach by dodać mu otuchy. Spojrzał na swoje odbicie w lustrze i znowu zaczął płakać. Przylgną do mnie, a ja spojrzałem na mój zegarek, była 20:27 czyli zaraz powinienem wychodzić, ale nie mogłem, nie mogłem teraz zostawić zapłakanego Harrego w łazience.

- Poczekaj Harry muszę na chwilkę zadzwonić- powiedziałem, wiec odsunął się trochę. Wybrałem numer do Eleanor.

- Cześć Eleanor, em nie zdążę na kolacje.

- jak to, ja właśnie wracam do domu

- nie musisz, wyjaśnię to potem z Simonem

- Dobra, ale jutro będzie piekło. Narazie

- pa- pożegnałem się z nią

- znowu zepsułem ci wieczór...

- nie zepsułeś mi wieczoru harry, nie mów tak. Chodź tu- przytuliłem go znowu

- nie chce już tu być, zabierz mnie stąd lou

- Chodź pojedziesz do mnie- zabrałem go z łazienki, impreza dalej trwała, Liam tańczył z Zaynem na parkiecie, ale gdy nas zobaczył, odrazu podszedł.

- chcecie już wracać?

- tak Zayn przepraszam, ale zawiózłbyś mnie i Harrego do domu?

- Jasne zawiozę was

You Kill my mindTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang