IV

339 32 25
                                    

przez całą drogę do domu Keith'a trwała niezręczna cisza, żaden z nastolatków nie odzywał się do wyjścia z pojazdu. podczas gdy kierowali się do domu nastolatka , czarno oki postanowili się odezwać.

- więc... wiem że sie nie lubimy ale pójdźmy na kompromis - mówił patrząc sie na Pico

osiemnastolatek uważnie słuchał nowego znajomego, lecz myśl o tym że Keith go nie lubi bolała go bardzo. Z drugiej strony obwiniał sie za to że tak sie dzieję ponieważ to on kilka dni po tym jak Keith przyszedł wyzwał go na "rap battle".

- Ja nie będę tobie przeszkadzał a ty mi i Wszystko załatwimy szybko i sprawnie. - kontynuował

- Tak, jasne - odpowiedział trochę smutny Pico

Widzac to Keith zapytał
- Wszytko w porządku? Wydajesz sie smutny

- Nie nie jest dobrze poprostu-  - Tu nastolatek się zatrzymał

- co ja mam mu powiedzieć, znów zrobię z siebie debila - skarcił sie w myślach Pico

- Poprostu? - zapytał zaintrygowany

- Nie ważę już, nie wiem co chciałem powedziec tak szczerze - odpowiedział rudowłosy

Keith zignorował to idąc dalej co trochę zmieszało Pico, nie wiedział czy nastolatek jest na niego zły czy poprostu stracił zainteresowanie. Chłopcy szli dalej, do domu Keith'a było jeszcze trochę drogi, W tym czasie Widok zadbanego osiedla podziwiał Pico. W porównaniu do jego miejsca zamieszkania było tu bardzo ładnie, czysto i jasno. Na samą myśl o swoim osiedlu i domu przeszły go dreszcze, nienawidził tego miejsca z którego pochodził.

- już jesteśmy - Powiedział Keith podchodząc do domu i otwierając drzwi kluczem

Nastolatkowie weszli do do domu niebieskowłosego. Pierwsze co przykuło wzrok, a bardziej węch Pico był miły zapach który należał do Keith'a, w porównaniu do jego domu w którym zawsze śmierdziało alkoholem.

- zdejmij buty i chodź na górę - powiedział Keith wchodząc pod schody

Pico pokornie wykonał to vo mu powiedział czarnooki i wszedł na górę. Po wejściu na górę do jego nosa napłynął intensywny zapach nastolatka. Pico uwielbiał ten zapach. Keith zaprosili machnięciem ręki rudowłosy do pokoju. Pierwszą rzeczą którą przykuła wzrok białookiego była flaga Bi zawieszona na ścianie nad łóżkiem. Ten widok niezmiernie go ucieszył bo rozbudziła w nastolatku nadzieję. Widząc to że Pico zapatruję się w flagę zapytał

- widzę że zauważyłeś, mam nadzieję że ci to nie przeszkadza. Nie bój się nie mam zamiaru cię przelecieć czy coś. - powiedział

Pico spojrzał z zażenowaniem na Keith'a nic nie mówiąc. Widząc to nastolatek pożałował tego co wcześniej powiedział.

- Mniejsza,,, Mamy dosyć sporo czasu i moich rodziców nie ma w domu bo są na delegacji więc może jakoś kreatywnie spędzimy czas, co ty na to? - powiedział Keith

- Myślę że to dobry pomysł - odpowiedział mu powoli otwieracy się  Pico

Nastolatkowie zaczęli żywa rozmowę o tym co się u nich dzieje i o szkole, na rozmawianiu upłynęło im sporo czasu którego nie liczyli. Do czasu gdy na telefon Pico przyszedł SMS, to był jego ojciec

Dying fire II Pico x Keith/Bf (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz