Rozdział 3

785 63 65
                                    

Dzień, na który tak czekałem... Czy ja na pewno chcę tam iść...? Czy będę w stanie, spojrzeć mu w oczy lub w ogóle z nim normalnie rozmawiać..?

Dziś jest sobota, a ja jestem umówiony na osiemnastą, na oglądanie gwiazd z chłopakiem, którego darze uczuciem.

Za cholerę nie wiem, o czym możemy tam rozmawiać... Cisza, znając życie, będzie krępująca w takim stopniu, że będę chciał jak najszybciej wrócić do domu, mimo że tak wyczekiwałem na taki moment, w którym pogadamy tylko we dwóch...

Czasem mi się wydaje, że ma mnie po prostu dosyć, co często widać, po jego zachowaniu w stosunku do mnie przy innych. Jednak... Kiedy jestem u niego, albo on u mnie, jesteśmy częściowo sami... Wydaje się, że jednak mnie lubi... Rozmawia ze mną normalnie, ale rzadkością jest, żeby się śmiał... Częściej już się uśmiecha, ale wygląda to sztucznie...

Jest godzina trzynasta dwadzieścia pięć, co daje mi jakieś cztery godziny i dwadzieścia minut do wyjścia do domu Tsukkiego. Chyba czas zacząć się przygotowywać...

Chcąc, nie chcąc godzina wyjścia nadeszła, nawet nie wiem kiedy. Czas było zbierać się w kupę i zmierzyć że wszystkim.

Tak też ruszyłem w drogę, która zajęła mi niewiele ponad dziesięć minut. Było jeszcze dość jasno, jako że mamy końcówkę lipca. Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi, po czym wszedłem do budynku, tak jak zwykle.

Jakiś czas temu mama chłopaka powiedziała żebym się nie krępował i wchodził, jednak ja nie lubię się komuś wpychać do domu, więc ugodowo zdecydowaliśmy, że najpierw będę dzwonił, a później wchodził.

Po wejściu do środka, nikogo nie słyszałem, co mogło znaczyć, że Tsukki siedzi w swoim pokoju że słuchawkami na uszach, a jego mamy nie ma w domu. Z resztą często jej nie było, bo miała pracę. Akiteru też nie było, pewnie wyszedł ze znajomymi, jak w każdy weekend.

Poszedłem na górę, gdzie znajdował się pokój blondyna. Zapukałem, pilnując zasady, którą kazał mi zachowywać, bo kiedyś z własnej nieuwagi, wszedłem do jego pokoju, gdy się przebierał. Pomimo, że widok Tsukkiego bez koszulki jest dla mnie normalnym widokiem w szatni, to w domu jest zupełnie inaczej... Oczywiście, że w szatni też potrafię się zarumienić, gdy oczy mi zlecą tam, gdzie nie powinny, ale jednak dom to nie to samo... Tu jesteśmy sami...

Po zapukaniu, wszedłem do pomieszczenia, jednak nikogo nie było, co mnie trochę przeraziło, bo mijając salon i kuchnię, nikogo tam nie widziałem. Oznaczało to jedno. Był w łazience. Uznałem, że poczekam na niego, bo nic innego właściwie nie mam co zrobić. Wyjąłem więc telefon, po czym napisałem mamie, że wyszedłem już do przyjaciela.

Nagle drzwi pokoju się otworzyły, a w nich stanął blondyn, mający na sobie jedynie ręcznik obwiązany na biodrach. Oboje na chwilę się patrzyliśmy na siebie, nie wiedząc, co zrobić.

- J-już przyszedłeś..? - zapytał złotooki, odwracając wzrok w róg pokoju.

- P-przepraszam... - powiedziałem spoglądając na podłogę, by nie zobaczył moich czerwonych polików - j-już wychodzę, więc przebierz się, a ja poczekam w salonie - dokończyłem szybko, po czym wstałem, kierując się w stronę wyjścia z pomieszczenia.

- Zaczekaj... - blondyn zatrzymał mnie, łapiąc za koszulkę - możesz zaczekać w korytarzu...? Nie musisz zachodzić na dół... Za trzy minuty będę gotowy...

Kiwnąłem głową, na znak, że zrozumiałem. Zrobiłem tak jak powiedział, wyszedłem z pokoju, zamykając za sobą drzwi, po czym usiadłem w przedpokoju, obok wejścia do pokoju, czekając, aż się przebierze.

Nawet nie zauważyłem kiedy minęło kilka minut, a chłopak wyszedł zza drzwi, w pełni ubrany i już prawi gotowy do wyjścia.

- Wybacz... Możesz wejść... - powiedział wchodząc z powrotem do pokoju, a ja ruszyłem za nim.

- W porządku... To ja powinienem przepraszać... Jest chwilę po szóstej... Mogłem przyjść później, bo i tak musimy czekać, aż zrobi się ciemno..

- A może... - odezwał się złotooki - Chcesz się przejść...?

- Przejść..?

- Lody, czy coś, bo myślę, że siedząc tu i nic nie robiąc, czas będzie płynął jeszcze wolniej - wytłumaczył

- Może być - odpowiedziałem, z myślą, że choć trochę złapie pewności siebie, jednak głowie dalej mam widok uśmiechającego się naturalnie Tsukkiego, rozmawiającego z tą dziewczyną...

––––––––––——————————
Dzień dobry~

Ogólnie to mam przygotowane jeszcze 2 rozdziały, więc będę je wrzucać jakoś co 2-3 dni

Więc nie zanudzam i do następnego

~Iwa-chan

Stars In Yours Eyes [TsukiYama]Where stories live. Discover now