18

625 23 3
                                    

-Ale od kiedy jesteś jego matką? - Wykrzyczała Yeji, która przyjechała nie całe 10 minut temu, a już zdążyła rozpocząć kłótnie z Seokjinem.

-Od wtedy kiedy widzę, że mu woda sodowa do głowy uderzyła!

-Och, widzę że przyjechałem w porę. - Powiedział Namjoon stając w drzwiach na co dwójka od razu zamilkła wpatrując się w chłopaka. -Zostawcie Tae w spokoju, on wie co robi.

-No właśnie nie wie. Nawet moja krówka go nie lubi!

-Daj już spokój z tą krową.-Powiedziała dziewczyna idąc w stronę drzwi.

-A ty dokąd?

-Idę poznać tego twojego szatana.-Odpowiedziała na co Seokjin zaśmiał się.

-Co ci znowu?

-Jeśli Taehyung nie mógł dziś tam wejść to tym bardziej.

-Widzę, że doinformowany jesteś.

-A daj mi spokój! Przylazł tu i narzekał, że to moja wina.

-Bo ma rację. - Parsknęła i poszła na górę do swojego pokoju.

-Dla swojego dobra, zostaw tego chłopaka. - Powiedział Namjoon klepiąc przyjaciela po ramieniu i wyszedł z domu chcąc odpocząć po podróży.

-Udowodnię wam, że jest tylko małym szkodnikiem. - Powiedział sam do siebie mając dość tego jak wszyscy bronią Jungkooka. -To dlatego, że jest ładny? - Zapytał przy czym spojrzał w lustro. -Okej, nie może być ładny skoro ja już jestem. - Zaśmiał się i prędko wyszedł z domu idąc oczywiście do swojej kochanej mućki.

Taehyung wyszedł z domu wraz ze wcześniej kupioną czekoladą. Chciał przeprosić Jungkooka, bo przecież to on wyciągnął go na ten spacer i czuł się winny, dlatego postanowił iść do niego osobiście aby móc to zrobić.

Albo znów chciał zobaczyć jego oczy.

-Jest Jungkook? - Zapytał od razu kiedy babcia otworzyła mu drzwi.

-Jest, ale źle się czuję.

-Och, coś mu się stało?

-Chyba się pochorował, ale choć do środka, może tobie drzwi otworzy. - Powiedziała zapraszając widocznie zmartwionego chłopaka do domu. Taehyung znów czuł się winny choć nic wielkiego nie zrobił.

-Jungkook mogę wejść!? - Wykrzyczał Kim stojąc na drabinie przy czym lekko uchylił klapę.

-Śpię. - Burknął Jeon chowając się pod koc, choć w pokoju było naprawdę gorąco.

-To wchodzę. - Powiedział Taehyung od razu wchodząc do środka gdzie nie było nawet czym oddychać. -Udusisz się tu. - Chłopak otworzył prędko okno na co Jungkook gwałtownie wstał i ponownie je zamknął.

-Nie zamierzam potem latać za robakami. - Powiedział oschle i wrócił pod kołdrę, chociaż sam miał już dość tego gorąca.

-Założę ci siatkę na okno w takim razie. - Taehyung usiadł obok niego na łóżku kładąc czekoladę na półce.-Czekolada ci się rozpuści jak nie otworzysz okna. - Zaśmiał się przez co spotkał się z wręcz morderczym wzrokiem Jeona, który wystawił oczy spod koca.

-A to po co?

-Na przeprosiny.- Jungkook spojrzał na czekoladę, a po chwili prychnął pod nosem.

-Nie jem czekolady dla biedaków.

-Och, okropny jesteś wiesz?

-Może i jestem. - Odpowiedział znów chowając się całkowicie pod koc.

(poprawki) My Country Boy //taekook auWhere stories live. Discover now