-Kilka dni później, dzień wyjazdu Techno-
Dzisiaj wyjeżdża Techno, jutro wyjeżdża reszta. Smutno mi, że nie mieliśmy dużo czasu tylko dla siebie, ale i tak się cieszę, że przyjechał. Dzisiaj wieczorem ma samolot. Chłopaki się umówili, że dzisiaj jadą na miasto, a ja mam poł dnia do spędzenia z Techno.
Wilbur: Dobra, to my lecimy.
Pożegnali się z Techno, ponieważ już prawdopodobnie się nie zobaczą.
Ty: To co byś chciał dzisiaj zrobić?
Techno: Emm, jest jakaś 10, na lotnisku dobrze by było być przed 16, więc nie wiem.
Ty: Możemy pójść na stare miasto.
Techno: Brzmi świetnie.
Ty: Jedziemy czy idziemy pieszo?
Techno: A daleko to?
Ty: Jakieś 40 minut pieszo.
Techno: To możemy się przejść.
Uszykowaliśmy się i wyszliśmy. Rozmawialiśmy, aż w końcu Techno złapał mnie za rękę. Uśmiechnęłam się. W końcu doszliśmy na stare miasto. Zatrzymaliśmy się przy pomniku i stanęliśmy do siebie przodem.
Ty: Dziękuję, że przyjechałeś.- uśmiechnęłam się.
Techno: Dla ciebie wszystko, ale dziękuj Willowi. - uśmiechnął się również.
Patrzyliśmy na siebie chwilę w ciszy, po prostu ciesząc się momentem.
Techno: Mogę ci zadać pytanie? - powiedział z widocznym stresem w głosie.
Ty: Pewnie.
Techno: To tak... Myślałem, czy nie chciałabyś, żeby to było oficjalne. Czy... będziesz moją... dziewczyną?- Zapytał lekko niepewnie.
Ty: Tak! - powiedziałam i go przytuliłam. Techno pocałował mnie w czoło.
Nie było to najbardziej romantyczne przeżycie w moim życiu, ale i tak się cieszyłam. Po prostu cieszyłam się chwilą. Techno wydawał się trochę zawstydzony.
Pochodziliśmy jeszcze chwilę po Starym mieście i wróciliśmy do domu. Pomogłam Techno się spakować i pojechaliśmy na lotnisko.
Techno: Chyba na mnie pora.- powiedział ze smutkiem w głosie.
Ty: Nie chcę żebyś wyjeżdżał. - powiedziałam i spojrzałam na pierścionek, który dostałam od niego, jak ja wyjeżdżałam. Nosiłam go cały czas, przypominał mi o Techno.
Techno: Zawsze możesz do mnie zadzwonić, o każdej porze dnia i nocy. Niedługo na pewno się znowu zobaczymy.
Ty: Oby... - Powiedziałam dalej patrząc na pierścionek. - On zawsze mi o tobie przypomina. - Uśmiechnęłam się.
Techno: Mój mi przypomina o tobie. - uśmiechnął się i spojrzał na swój.
Ty: Muuusisz jechać?
Techno: Niestety, ale obiecuję, że przyjadę jak najszybciej do Ciebie.
Ty: No dobrze.
Techno: Dobra, naprawdę muszę iść.
Ty: Uhhh. - powiedziałam I się do niego przytuliłam.
Techno pocałował mnie w czubek głowy. Staliśmy przytuleni przez kilka minut. Nie chciałam żeby wyjeżdżał.
Techno: Do zobaczenia jak najszybciej Księżniczko!
Ty: Do zobaczenia Księciu!
Techno poszedł do bramek. Przyjechaliśmy tutaj jego wypożyczonym samochodem, który przed chwilą oddał. Zadzwoniłam do Willa.
Ty: Siemka, co robicie?
Will: Właśnie jedziemy do domu, a co?
Ty: Dałbyć radę przyjechać do mnie na lotnisko?
Will: Pewnie, jestem niedaleko, niedługo będę.
Czekałam przed budynkiem. Chwilę później Will się pojawił. Był sam, co oznacza, że wyrzucił Phila I Tommiego w domu.
Ty: Hej! - powiedziałam, wsiadając do auta.
Wilbur: Siemka, jak było?
Ty: Byliśmy na starym mieście A później pojechaliśmy na lotnisko.
Wilbur: Niic się nie staaaało? - zapytał.
Ty: Nie, co się miało stać?
Wracając stwierdziliśmy, że nie powiemy im, przynajmniej narazie, bo przede wszystkim Internet się nie może dowiedzieć, A jak znamy Tommiego, to od razu by coś wypaplał.
Wilbur: No dobra.- powiedział zawiedziony.
Wróciliśmy do domu.
Phil: Hejka.
Ty: Siemka! Pożegnalne ognisko?
Tommy: Rzygam już kiełbaskami z ogniska.
Wilbur: Ciebie nikt nie pytał. Ja jestem za.
Phil: Ja też.
Także zrobiliśmy ognisko, otworzyliśmy piwa I rozmawialiśmy.
Ty: O której jutro macie samolot?
Phil: jakoś z rana. Chyba koło 12.
Ty: Git.
Tommy: Nie chce wyjeżdzać. - powiedział z przekąsem.
Wilbur: Musimy wracać, też mi tu dobrze.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę I poszliśmy spać. Z rana posprzątalismy dom. A bardziej kłóciliśmy się z Tommym który zrobił wwiększość syfu.
Tommy: Ja tego tu nie zostawiłem!
Wilbur: ALE MOŻESZ TO SPRZĄTNĄĆ!
Tommy: NIE BĘDĘ SPRZĄTAĆ CUDZEGO SYFU!
Wilbur: JA WŁAŚNIE POSPRZĄTAŁEM TWÓJ!
Tommy: Oh, no dobra.
Pojechaliśmy odwieźć klucze do właściciela I pojechaliśmy na lotnisko.
Ty: Papa chłopaki, będę za wami tęsknić!
Tommy: My za Tobą nie. - powiedział obrażony.
Wilbur: Mów za siebie dzieciaku.
Tommy zaburczał coś pod nosem.
Phil: No dobra, papa Y/n! Liczę, że się niedługo zobaczymy!
Wilbur: Papa!
Tommy: Pa kobieto.- powiedział przewracając oczami.
Przytuliłam każdego po kolei I rozeszliśmy się w swoje strony. Wróciłam do domu I usiadłam przy komputerze. Stwierdziłam, że odpalę streama.
Ty: Cześć wszystkim! Nie było mnie 2 tygodnie, stęskniłam się za wami! Dzisiaj, urządzimy poddasze w moim domku na smp!
Czat:
Użytkownik1: Hejka Y/n!
Użytkownik2: Jesteś z Techno?
Użytkownik3: Y/n, jesteś z Techno?
Użytkownik4: Co z Techno?
Użytkownik5: Heeej!Ty: Czat, widzę was, nie jestem z Techno. Prawdopodobnie widzieliście zdjęcie gdzie się przytulamy. Odwiedził mnie i po prostu mnie żegnał. Także przykro mi, że was rozczarowuję, ale nie jesteśmy razem.
Reszta streama minęła przyjemnie. Po streamje Techno do mnie zadzwonił.
Techno: Jestem w domku, bezpieczny.
Ty: Super! Dzięki że dzwonisz.
Techno: No, chciałem Cię poinformować żebyś się nie martwiła. Lecę spać, bo jestem zmęczony. Dobranoc Księżniczko!
Ty: Śpij dobrze.
أنت تقرأ
Just friends... Technoblade x reader [Zakończona]
أدب الهواةprzedstawiam historię twoją i Techno Okładka znaleziona na Reddicie Miłego czytania