Rozdział 6 Impreza! [2]

5.7K 352 877
                                    

Dream otworzył wino dla dziewczyn, a Will nalał wódki każdemu.

Wilbur: Cieszę się, że wszyscy się tu dzisiaj spotkaliśmy!.- uniósł rękę z napojem do góry.- Wasze zdrowie!

Każdy wypił zawartość swojego kubeczka.

Quackity: To kto idzie zapalić?- spojrzał na Schlatta i Sapnapa.

Sanpanp: Choodźmyy!

Wyszli we trójkę na dwór, my wypiliśmy 2 shota. Siedziałam w kącie skrępowana tak dużą ilością ludzi. Techno zauważył więc do mnie napisał.

NEEEERD!

Widzę, że się denerwujesz, chcesz wyjść na spacer?

Tak, dziękuję.

Okej, poczekajmy tylko Aż Quackity Schlatt i Sapnap wrócą.

Okej


Kilka minut później Wrócili.

Dream: Sapnap, spójrz na mnie.

Sapnap: Czemu?- powiedział śmiejąc się.

Phil: Już są zjarani.

Wilbur: Dajcie się im bawić!- powiedział, pijąc wódkę prosto z butelki.

Techno: Jak ktoś mi się tu zerzyga, to ma wpierdol!

Skeppy: Będzie dobrze, nie denerwuj się już tak.

Techno spojrzał na mnie.

Techno: Idziemy na spacer.

Ty: Yup.

Wyszliśmy na dwór, była piękna noc.

Techno: Nie przepadam za imprezami.

Ty: Ja też nie, mam na myśli z jedną czy dwiema osobami jest okej, ale to już za dużo, czuję się nie komfortowo.

Techno: Będzie dobrze, uwierz mi, lubią imprezować ale to mili i wyrozumiali ludzie.

Ty: Skoro tak mówisz.

Chodziliśmy jeszcze jakieś pól godziny rozmawiając, znaczy Techno mi opowiadał o historii. Zaczęło mi być zimno i zaczęłam się lekko trząść.

Techno: Zimno ci?

Ty: Troszeczkę, ale nie martw się.

Techno: Trzymaj.- Powiedział podając mi swoją bluzę.

Ty: Niee! Tobie będzie zimno.

Techno: Po prostu ją załóż! O mnie się nie martw.

Ty: No dobra.- założyłam bluzę.- dziękuję.- uśmiechnęłam się.

Techno: Nie ma problemu.

Ty: myślę, że możemy powoli wracać

Techno: Okeeej.

Ruszyliśmy z powrotem, po domem zapytałam.

Ty: Mogę... się przytulić?

Techno: Pewnie!- powiedział i mnie przytulił, potem wróciliśmy do środka.

Quackity: WRÓCILI!

Wilbur: Siadajcie, ominęliście parę kolejek.

Nadrobiliśmy parę shotów, poczułam alkohol we krwi. Wtedy ktoś puścił “Everywhere i go” od Hollywood undead.

Schlatt: MOJA PIOSENKA!

Ty: LECIMYY!

Zaczęliśmy śpiewać: Everywhere I go bitches always know, That Charlie Scene has got a weenie that he loves to show!

Just friends... Technoblade x reader [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz