● Rozdział Pierwszy - Arc Turner ●

Start from the beginning
                                    

— Najmocniej przepraszam, powinnam uważać jak chodzę — stwierdziła staruszka, poprawiając swój aparat i uśmiechając się w kierunku Arc'a.

— Nic takiego się nie stało — odpowiedział chłopak delikatnie uśmiechając się.

Staruszkowie to zapamiętają

Relacja: 10 (+10)

— Uroczy z ciebie chłopiec! — zaśmiała się i spojrzała na swojego męża — wiemy, że pewnie zajęliśmy dużo twojego czasu, ale chciałbyś nam może zrobić zdjęcie? Bylibyśmy bardzo wdzięczni — zapytał mężczyzna po czym szybko dodał — po prostu my ludzie starej daty nie umiemy robić sobie tych... no jak to mówią... selfie! A ten widok jest zbyt piękny by go nie sfotografować.

ODMÓW                                   ZGÓDŹ SIĘ

PODJĘTA DECYZJA: ZGODA

Arc wahał się przez chwilę. Spieszyło mu się, gdyż niedługo słońce całkowicie zajdzie, a miał do przejścia jeszcze kilometr. Plus kontakt ze starszymi ludźmi nie należy do jego ulubionych zajęć. Jednak mimo dużej niechęci, złamałoby mu to serce, gdyby teraz odmówił.
— Nie będzie z tym dużego problemu. Niech się państwo ustawią — odparł, a następnie poprosił o aparat. Staruszkowie wyglądali na bardzo szczęśliwych.

STARUSZKOWIE TO ZAPAMIĘTAJĄ

Relacja: 20 (+10)

— Wygląda przepięknie! Bardzo Ci dziękujemy młodzieńcze! — odparła para po czym na pożegnanie pomachała Turnerowi

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

— Wygląda przepięknie! Bardzo Ci dziękujemy młodzieńcze! — odparła para po czym na pożegnanie pomachała Turnerowi.

Chłopak z uśmiechem szedł przed siebie. Zrobił dziś coś dobrego dla kogoś innego i to napawało go dumą. Nawet jeżeli na początku robił to z przymusu, to koniec końców przyniosło mu to radość. Od dziecka marzył, by czynić dobro dla świata. Być może pewnego dnia umrze jako bohater, kto wie. Marzenia w końcu same się nie spełniają, musisz im zawsze trochę pomóc. Po niecałym kilometrze Arc dotarł na miejsce. Był nieco zmęczony po parogodzinnym spacerze, a przynajmniej tak mu się wydawało, że parogodzinnym. Szybkim ruchem sięgnął po swój telefon i wyjął go z kieszeni. W dłoni trzymał najnowszy model Sony Xperia XA1, najświeższy telefon na rynku jaki można było dostać. Nastolatek wydał na niego całe swoje oszczędności, chociaż nie korzystał z niego za dużo. Odblokował ekran i spojrzał na godzinę. Zegarek na ekranie wskazywał godzinę dwudziestą pierwszą dwadzieścia.

— Idealnie — pomyślał chłopak, chowając komórkę do kieszeni. Szybko przebiegł przez ulicę w kierunku najbliższej otwartej kawiarni. Niedaleko mariny znajdowała się kafejka "Picante", która po godzinie dwudziestej wydawała kawę jedynie na wynos. Arc wbiegł do budynku, a dzwoneczek w drzwiach zadzwonił, sygnalizując jego obecność.

Secrets Of ConcordiaWhere stories live. Discover now