11

2.3K 125 51
                                    

Uwielbiam muzykę z tego serialu

Podróż pociągiem minęła mu zaskakująco szybko. Udało mu się znaleźć pusty przedział i nikt, prócz sprzedawczyni cukierków, mu nie przeszkadzał. Cały czas rozmyślał. Naturalnie o Harrym. Kołatało się w nim szczególnie jedno pytanie. "Jak to się stało?" Ich... Relacja była dla Draco dziwna. Nie narzekał n nią, z pewnością ojciec będzie zadowolony i da mu spokój w te święta, i może dozna "łaski" i dostanie jakiś prezent, ale mimo to Draco zdawał sobie sprawę że to co czasami robią z Harrym to coś co robią nastolatkowie  nie dzieci w ich wieku! Buziaki to tam jeszcze spoko, nawet z języczkiem, no ale robienie sobie nawzajem dobrze!? 

Planował zdobyć zaufanie i sympatie Harrego. Być jego najlepszym przyjacielem. Powoli się do niego przystawiać a później poprosić o rękę. Teraz jednak plan kompletnie mu się rozsypał szczególnie że nie miał zielonego pojęcia w jakiej oni relacji teraz są! Nigdy nie padło słowo określające tą relację. Dlatego też się bał że gdy wróci do Hogwartu po przerwie Harry straci nim zainteresowanie. Nie oszukiwał się. Harry był piękny. I nie tylko on to widział. Prawie połowa Hogwartu śliniła się na jego widok. A w Hogwarcie Harry bynajmniej nie został sam. Wystarczy jedna osoba, a będzie ich tam na pewno więcej, co będzie chciała poderwać Pottera i może się okazać że Draco mógłby zostać wygryziony. Ryzyko jest ogromne. A pisał ojcu że woli zostać ale ten się uparł by przyjechać mimo jego argumentacji.

I teraz był tutaj. W Rodowej Rezydencji, z walizką przy nodze patrząc na obojga rodziców schodzących powoli po schodach w jego stronę. Ich miny, jak zwykle, nie wyrażały niczego. Tylko chłód. Od razu zatęsknił za Harrym. On nie patrzył na niego obojętnie. 

- Ojcze, Matko - Przywitał się

- Synu - Skinął mu głową ojciec - Z listów rozumiem że dobrze podołałeś zadaniu 

Draco miał ochotę prychnąć ze złości. Jak zwykle jego ojciec musiał zacząć od interesów. Nawet nie spytał jak było w szkole. Jak się czuł. Harry zawsze gdy się witali zaczynał pytaniem "Jak się czujesz?" lub podobnym, w każdym razie wyrażającym Troskę o niego. A jego ojciec? Tylko nim gardził i traktował jak dziwkę na sprzedaż.

- Tak - Przytaknął - A od ostatniego listu tylko się polepszyły i jestem pewny że po przerwie świątecznej będą tylko lepsze - Skończył swoje sprawozdanie

Jego ojciec zamyślił się na chwilę po czym podjął dalej temat.

- Oddanie mu tej księgi jest wielkim ryzykiem - Powiedział gromiąc Draco srogim spojrzeniem a ten poczuł jak robi mu się gorące ze strachu 

- Harry jest inteligentny, kocha antyki, będzie o nią dbał - Oznajmił mimowolnie trzęsąc się ze strachu

- Mam nadzieje - Pochylił się nad synem który ze strachu spuścił wzrok w dół po czym przystawił mu swoją laskę mocno do gardła - Bo inaczej wiesz co cię czeka

Draco jedynie stanowczo przytaknął. Ojciec wpatrywał się tak w niego jeszcze przez chwilę po czym wyprostował się i odszedł w sobie znanym kierunku.

- Oczekuje wielu dzieci Draco - Odezwała się nagle jego Matka - Dobrze by było byś już w tym roku go uwiódł a dzieci miał jak w najmłodszym wieku - Mówiła bez emocji, empatii czy jakich kolwiek uczuć - Inaczej nie będzie sensu trzymać cię w tym domu 

Powiedziawszy to odeszła zostawiając rozbitego Draco samego. Już nie powstrzymywał łez. Skrzaty zabrały już jego rzeczy do pokoju. Udał się tam powolnym krokiem i jedyne o czym marzył to by ta okropna przerwa świąteczna się skończyła. I znów poczuć ciepło Harrego przy sobie.


Harry przemierzał regały w dziale ksiąg zakazanych. Szukał czegoś ale bynajmniej nie o Flamelu. O nim wiedział dość. Szukał czegoś innego, cenniejszego. Ale czy legalnie? Naturalnie że nie.

Wiem więcej niż by chcieli - Harry PotterWhere stories live. Discover now