2

6.6K 182 107
                                    

Drugie spotkanie

Gojo Satoru:

Twoja bratanica miała dzisaj urodziny, a ty jako dobra ciocia zabrałaś ją do wesołego miasteczka. Poszłyście na rollercoastera, który był ozdobiony jednorożcami, następnie na karuzelę, atrakcje wodne i  na sam koniec jedzenie. Kupiłaś malutkiej watę cukrową, lizaka i popcorn, dziewczynka jadła, aż się jej uszy trzęsły.
- Oi T/I! - zawołał ktoś. Kojarzyłaś ten głos. To był ten sam facet ze sklepu, w którym po raz pierwszy się zobaczyliście.
- Gojo...- obok niego stał kurczoczarny i brzoskwiniowo włosy chłopak oraz karmelowowłosa dziewczyna.
- Jak się masz? To twoja córka?
- Dobrze, nie to moja bratanica, a to twoje rodzeństwo?
- Oj nie moja droga, to moi uczniowie. Dzisiaj mamy dzień wolny, więc postanowiłem zrobić im niespodziankę.
- Dobry Sensei haha. Jestem T/I T/N, a wy to?
- Itadori Yuji
- Kugisaki Nobara
- Megumi Fushiguro
- T/I może spędzimy czas wszyscy razem? - zaproponowała twoja bratanica.
- Dobry pomysł szkrabie. - rzekł Satoru.
I tak całą waszą zabawę spędziliście razem śmiejąc się i jedząc.

Itadori Yuji:

Jesteście w tej samej szkole, więc widzicie się prawie codziennie. Itadori zaproponował Ci, abyś przyszła do niego w piątek wieczorem, żeby pooglądać filmy. Zgodziłaś się. Przebrałaś się
z mundurku na białą koszulkę z napisami, szare leginsy, a włosy spięłaś w kucyka. Idąc korytarzami szukałaś pokoju Yujiego, aż wreszcie na niego natrafiłaś. Zapukałaś do drzwi, a chłopak Ci je otworzył. Miał na sobie szare dresy i niebieską bluzę. Wpuścił Cie do środka i  powiedział, żebyś się rogościła i wybrała film, a on pójdzie przygotować przekąski i
napoje. Zrobiłaś to o co cię poprosił. Wybrałaś horror, którego jeszcze nigdy nie obejrzałaś, a oglądnęłaś ich całkiem sporo.
- Wolisz popcorn solony czy karmelowy? - zapytał chłopak.
- Solony. - odpowiedziałaś.
- To chodź sobie weź.
- Nie muszę iść. - wyciągnęłaś rekę przed siebie i przyciągnęłaś daną przekąskę w swoje ręce.
- Woow! Też tak chcę.
- To spytaj jutro Gojo senseia czy cię tego nauczy.

Fushiguro Megumi:

Tak jak powiedziałaś, tak też zrobiłaś. Piątek...dzień, w którym miałaś się zgłosić do szkoły Jujutsu, na szczęście Megumi powiedział ci bardzo dokładnie, gdzie znajduje się owe liceum. Zgodnie ze wskazówkami chłopaka dotarłaś na dziedziniec szkoły. W twoją stronę zbliżał się ten chłopak, którego poznałaś na imprezie.
- Cześć Fushiguro.
- Cześć. Chodź zaprowadzę cię do Gojo senseia, a on pójdzie z tobą na egzamin.
- Dobra. - szliście w przyjemnej ciszy. Nastolatek dał cię pod skrzydła Satoru i wyszedł na zewnątrz, życząc ci powodzenia. Podziękowałaś mu i ruszyłaś z nauczycielem do sali.

*time skip*
Zdałaś egzamin, nie było łatwo. W sobotę przyszykują dla ciebie pokój, a w niedzielę się przeprowadzisz oraz dostaniesz notatki z tego tygodnia. Twoi rodzice wiedzą o tym, że się przenoisz, bo zostali poinformowani przez dyrektora szkoły. Gdy wychodziłaś z egzaminu miałaś w rękach mundurek szkolny. Od razu podbiegłaś do Megumiego i podzieliłaś się informacjami. Chłopak
powiedział tylko  ,,Gratulacje, tylko się nie spóźnij w poniedziałek'' i tyle go widziałaś.

Kugisaki Nobara:

Umówiłyście się na spotkanie, gdzie masz poznać jej znajomych. Założyłaś na siebie żółtą bluzeczkę, białe szerokie spodnie z wysokim stanem, dodałaś naszyjnik z zawieszką pioruna, włosy pofalowałaś, zrobiłaś sobie makijaż składający się z podkładu, pudru, kredki do brwi, czarnych kocich kresek, tuszem do rzęs i pomadką ochronną. Ubrałaś buty i wyszłaś z mieszkania,
zamykając je za sobą. Na miejsu byłaś 5 minut przed czasem. Po tych kilku minutach zjawiła się Nobara i jej znajomi. Karmelowowłosa zauważyła cię i podeszła w twoją stronę, to samo
zrobiła dwójka nastolatków.
- Hejka T/I.
- Hej. Jak się miewacie?
- Znakomicie! Jestem Itadori.
- Tak jak zawsze. Fushiguro.
- Jestem T/I, miło mi.
- Chodźmy na sushi - zaproponowała Nobara.
- Na steka - odezwał się Yuji.
- Sushi.
- Stek.
- Oni tak zawsze? - zapytałaś Fushiguriego.
- Taa...
Ostatecznie poszliście na pizzę.

Maki Zenin:

Szukałaś pierścionka po twojej mamie, która zginęła w wypadku samochodowym. To była twoja jedyna pamiątka po niej. Szkliły ci się oczy, że nie mogłaś go znaleźć. Za 5 minut była pierwsza lekcja, więc chodziłaś cały dzień przybita. Znajomi z klasy pytali co się stało, ty tylko odpowiedziałaś, że nic. Szłaś korytarzem ze spuszczoną głową. Nagle na kogoś wpadłaś, przeprosiłaś
i chciałaś iść dalej, ale ten ktoś cię zatrzymał, łapiąc twoje ramię. Odwróciłaś się w stronę tej osoby i ujrzałaś Maki.
- Co się stało? - zapytała jasnohebanowowłosa.
- Nic ważnego, tylko zaginął mi jeden przedmiot.
- A jaki dokładnie?
- Pierścionek po mojej mamie.
- Pomogę Ci go poszukać. - i tak zaczęłyście poszukiwania przedmiotu. Szukałyście go ponad 3 godziny, ale bez skutku.
- Na pewno musi gdzieś być. - powiedziałaś lekko zdenerwowana.
- Znalazłam go. - dziewczyna podała ci twoja zgubę.
- Maki-senpai dziękuję! Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że się odnalazł. - Maki dała ci pierścionek do ręki, a ty go założyłaś na środkowy palec u lewej dłoni.
- Nie ma za co. Służę pomocą.

Inumaki Toge:

Zacząłaś powoli rozumieć Inumakiego. Obecnie siedzieliście na kocyku, który był położony na trawie, na terenie waszej szkoły, a razem z Wami byli Maki i Panda.
- Inumaki, a pamiętasz jak Panda-senpai chwycił Nobarę za nogę i zaczął ją obkręcać wokół własnej osi?
- Shake.
- Mam to uznać za tak? - zapytałaś. Chłopak podniósł kciuka do góry na znak.
- To było mega zabawne, jeszcze ta jej mina. - zaczęłaś się śmiać, a razem z tobą Panda i  Maki. Nagle Inumaki rozpiął kołnierz i lekko się uśmiechnął na znak szczęścia.
- Przeczuwam, że z naszego trio robi się kwartet. - powiedział Panda.
- Okaka.
- Racja Toge, niedługo będziemy jak rodzeństwo. Witaj w kwartecie T/I.
- Miło z Waszej strony. - obdarzyłaś wszystkich przytulasem.

Nanami Kento:

Byłaś na mieście, aby zrobić zakupy na weekend. Weszłaś do warzywniaka, w którym kupiłaś dużo owoców jak i warzyw. Następnie skierowałaś się do piekarni, aby kupić świeży chleb i bułeczki. Aż przypomniał ci się ten mężczyzna z wczoraj. Udałaś się w stronę kasy, aby za wszystko zapłacić. Niestety kolejka była długa. Przed tobą stała jakaś znajoma sylwetka, od razu
rozpoznałaś po budowie ciała, że to ten klient, który byłu ciebie w piekarni dzień wcześniej.
- Dzień dobry, jak się Pan czuje? - zapytałaś go.
- W porządku, a Pani?
- Dobrze. Jestem T/I, a Pan?
- Nanami Kento. - podał ci rękę, a ty ją uścisnęłaś.
- Teraz twoja kolej Nanami. - wskazałaś na kasjerkę.
Gdy zapłaciliście za swoje zakupy rozeszliście się w swoje strony żegnając się.

Sukuna Ryomen:

Od waszego pierwszego spotkania minął tylko jeden dzień, a król klątw znów u ciebie zagościł.
- Wiesz co, ty to ku*wa mięśnie masz. Daj dotknąć. - zaśmiałaś się.
- Spadaj smarkulo. Daj jednego szluga.
- Spadaj popaprańcu.
- Powtórz to. - zaczął niebezpiecznie się do ciebie zbliżać.
- Spadaj popaprańcu. - powiedziałaś.
- Masz jaja. - zaśmiał się.
- Nie, ty masz jaja ,a ja mam pizdę.
I tak kłóciliście się do wieczora, bo Sukuna se spie*dolił.

Siemcia! Spróbuję jakoś nadgonić z rozdziałami, więc kolejny pojawi się jutro. Do jutra!

(Łapcie Sukunę)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

(Łapcie Sukunę)

Jujutsu Kaisen - Preferencje Where stories live. Discover now