🏐XV🏐

1.2K 61 87
                                    

Pov. 3 os. 

Coś się kończy, coś zaczyna - tak samo była z feriami i kolejnym semestrem. Chcąc, nie chcąc trzeba było rano wstać i naszykować się do szkoły.

Wskazówka zegarka wskazała godzinę 6:00 i budzik obudził czarnowłosą. Dziewczyna niechętnie zwlekła się z łóżka i zaspana poszła do kuchni przygotować sobie śniadanie i lunch do szkoły.

Po jakiś 30 minutach Nanami była gotowa do wyjścia. Sprawdziła jeszcze czy wszystko ma i już miała wychodzić, kiedy otwierając drzwi poczuła, że na kogoś wpada

-Wiedziałem, że uwielbiasz siatkówkę i nasz klub ale, że aż taki się spieszy? - spytał żartobliwie blondwłosy, który przyszedł po Sakki 

-Kenma! - niebieskooka rzuciła się chłopakowi na szyję 

-Widzieliśmy się wczoraj a Ty witasz mnie jakby za nami było 20 lat rozłąki - uśmiechnął się licealista 

-Jak się kogoś kocha to mu się to okazuje - stwierdziła pierwszoklasistka i pociągnęła rozgrywającego za rękę

*time skip* 

Wszystko było normalnie - pierwsza lekcja, druga, trzecia, dłuższa przerwa, czwarta lekc- nie chwila wróć! Konkretniej do przerwy.

Sakki właśnie skończyła matematykę i szła do Kozume poprosić by ten jej wytłumaczył kilka rzeczy, których nie rozumiała. Weszła do klasy w której blondyn miał mieć obecnie zajęcia. Takich widoków to chyba nie spodziewał się nikt. Otóż, złotooki siedział sobie jak gdyby nigdy nic grając na konsoli, a jakaś dziewczyna ewidentnie się do niego mizdrzyła. To wywołało swojego rodzaju zazdrość w czarnowłosej 

-Keeenmaaa! - niebieskooka podbiegła do swojego chłopaka, który podniósł wzrok z nad gry 

-Co tam Kochanie? (autorka idzie umierać ze szczęścia, że może pisać takie uroczości) - spytał drugoklasista 

-Matematyka - popatrzyła na niego błagalnym wzrokiem, po czym ucałowała szybko wyższego. Ten ruch ewidentnie zrezygnował "konkurencję" menadżerki przez co sobie poszła. Nanami spojrzała licealiście przez ramię - co to za jedna? - zapytała z wyraźnie słyszalną zazdrością i złością 

-Nawet nie wiem - odparł i wziął podręcznik od znienawidzonego przez dziewczynę przedmiotu 

-Udam, że tak jest - odpowiedziała, lekko obrażona 

-Chwila, chwila... Czy Ty jesteś zazdrosna o te marne zaloty? - popatrzył na nią pytająco Kozume, próbując się nie śmiać

-O-oczywiście, że nie! - próbowała się wymigać czarnowłosa 

-Skoro tak to ja może pójdę porozmawiać z koleżanką - testował ją siatkarz 

-Nawet nie próbuj! - oburzyła się niebieskooka 

-Czyli jednak jesteś zazdrosna - uśmiechnął się i dał jej całusa w czoło 

-N-no może... - mruknęła - ale tylko trochę! - dodała po chwili pospiesznie

-Ale wiesz, że nie masz o co? - Kenma "zatopił się" w błękitnych tęczówkach Nami 

-Jak ja mam się na Ciebie gniewać skoro jesteś tak uroczy? - zarumieniła się lekko młodsza 

-Najwyraźniej się nie da - rozgrywający przytulił swoją dziewczynę, po czym w końcu zaciągnął ją do uczenia się matematyki  





🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐
Chyba lepiej żeby było krótkie a z sensem, mam rację? Tak czy siak skończyłam rozdział i czekam na odpowiedź w komentarzu czy się podobało ^-^

Do następnego! 

Bye-bye! 

Pudding in love [Kenma Kozume x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz