🏐 II 🏐

2K 103 93
                                    

Pov. Nanami

Od razu po lekcjach i drugim treningu wróciłam do domu. Było trochę późno, a słuchanie morałów mojej matki wcale nie było mi na rękę; po wejściu do miejsca zamieszkania poszłam do pokoju żeby zostawić swoją torbę z książkami. Zeszłam na dół do kuchni i święto by się chyba nowe stało gdyby rodzice się do mnie nie przyczepili

-O której to się wraca do domu moja Panno?! - zaczęła swoje wykłady moja "kochana" rodzicielka

-Wiesz, która jest godzina? - spytał mnie ojciec. Prawdę mówiąc z nim się można było jeszcze jakoś dogadać

-Miałam zajęcia klubowe - odparłam ze stoickim spokojem - codziennie będę wychodzić wcześniej i wracać później - zakomunikowałam i nie czekając wróciłam do swojego azylu

-A co to za zajęcia?? - wypytywała mnie mama. Nie chciałam mówić bo wiedziałam, że znów będzie krzyczeć. No ale jak mus to mus

-Siatkówka! - 10 sekund nie minęło ona już stała w progu pokoju

-A co ja mówiłam na temat tej idiotycznej siatkówki?! Czas tylko marnujesz! - no i się zaczęło. Standardowy zestaw czyli "marnujesz czas", "zobaczysz jeszcze! Połamiesz palce i będziesz żałować!"

-Ale ja nie gram! Menadżerką zostałam! - uprzedziłam jej dalsze uwagi - a teraz byłoby miło jakbyś sobie poszła bo chcę odrobić lekcję - nauka to jedyny motyw rozmowy, który mógłby jakkolwiek uspokoić awanturę

-Nie przychodź później z płaczem, że nie wyrabiasz się z materiałem szkolnym! - "przestrzegła" mnie i wyszła. Jejku, jak ja się cieszę, że wpadłam wtedy na Kuroo

*time skip*

Poranek jak każdy inny - śniadanie, droga do szkoły, trening i kilka pierwszych godzin lekcyjnych. Na piątej lekcji nauczycielka chemii powiedziała mi, że jestem proszona na salę gimnastyczną. Nie sądziłam, że bycie menadżerką klubu to taka odpowiedzialność

-Już jestem! - oznajmiłam swoje przybycie po wejściu na halę

-Trenerze! Nanami już przyszła! - krzyknął Yaku, po czym trener do mnie podszedł

-Dobrze, że jesteś. Wybacz, że tak nagle ale okazało się iż w przyszłym tygodniu pewna drużyna zaproponowała mecz sparingowy, a za dwa tygodnie obóz treningowy - oznajmił mężczyzna na co tylko przytaknęłam

~~~

Pov. 3 os.

Tydzień szybko minął i nastał dzień meczu. Kilka dni przed spotkaniem Sakki dowiedziała się od Kenmy iż drużyna z którą mają grać to Karasuno, czyli potocznie zwane "upadłe kruki". Nie sądziła by to była prawda skoro złotooki kogoś tak zachwalał. Nie znała go długo, jednak taki okres czasu wystarczył by mogła stwierdzić, że ten chłopak nieczęsto mówił o swoich emocjach;

W końcu wybiła 12:00 i Nekomata posłał czarnowłosą by poszła po gości. Dziewczyna właśnie wychodziła z sali, kiedy podbiegł do niej Yamamoto

-Pójdę z Tobą! - oznajmił i poszedł za niebieskooką

-Powinieneś się rozgrzewać - zwróciła uwagę pierwszoklasistka - ale skoro bardzo chcesz

Chłopak nic nie odpowiedział, tylko podążał za Nanami. Po 2 minutach byli już przed szkołą i witali graczy z Liceum Karasuno

-Przepraszam - do Sakki podszedł rudowłosy chłopak, o brązowych oczach

-Tak? - spytała dziewczyna

-Wiesz może gdzie jest Kenma? Nazywam się Hinata Shouyou i jestem środkowym Karasuno! - przedstawił się

-Więc to Ty jesteś Hinata! Kenma sporo o Tobie opowiadał! Powinien być na hali! Zaraz możemy tam pój- - nie dane jej było skończyć

-Ej ej ej, masz jakiś problem do naszej cudownej menadżerki?! - przerwał jej Yamamoto

-Me-menadżerki? - do rozmowy wtrącił się czarnooki chłopak

-Dokładnie Tanaka! Oto nasza nowa menadżerka! - owy Tanaka padł na kolana przed dziewczyną, na co ta poczuła się niezręcznie

-A-ale nie musisz przede mną klękać - zaczęła - przecież jestem tylko licealistką - czarnowłosa wyciągnęła rękę do chłopaka by pomóc mu wstać

-Anioł stąpił na ziemię! - krzyknął, a Sakki się zarumieniła

-N-nie jestem aniołem! Dziękuję Ci za komplement ale proszę, wstań już i chodźmy do mojej drużyny - poprosiła, a czarnooki wstał wpatrzony w nią

Nagle przed dziewczyną pojawił się niski chłopak o brązowych włosach, postawionych na żel (lub coś tego typu) i brązowych oczach

-Ryuu! Ryuu! Ryuu! Zobaczyłem ósmy cud świata pod postacią dziewczyny! - krzyczał licealista, a Nanami wręcz spalała policzki od rumieńców

-Uspokójcie się wreszcie i dajcie dziewczynie odetchnąć! - skarcił tą dwójkę brązowooki chłopak, o szarawych włosach - przepraszam za nich. Jestem Sugawara Koushi, a Ci dwaj natrętni idioci to Ryuunosuke Tanaka i Nishinoya Yuu - przedstawił siebie i chłopaków

-Miło mi Cię poznać Sugawara-san - niebieskooka uśmiechnęła się pogodnie - Nanami Sakki, menadżerka klubu siatkarskiego Liceum Nekoma





🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐

I jest! Kolejny rozdział tej książki. Mam nadzieję, że się podobało i zapraszam dalej

Pudding in love [Kenma Kozume x OC]Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon