Reiner i Bertholdt zaczęli spuszczać trumnę na linach. Eren stał z boku oparty o mur. Rana nie pozwalała mu tak długo utrzymać się w pionie, więc nie mógł zająć miejsca obok reszty. Każdy trzymał w dłoni mlecza lub maka. Niestety nie mieli zbyt dużego wyboru spośród kwiatów. Na terenie bazy nie rósł praktycznie żaden, więc musieli szukać jakiś w najbliższym otoczeniu.

- Petra od zawsze była wzorowym żółnierzem i dobrym, wiernym towarzyszem. Zawsze można było na niej polegać. Rzadko spotyka się człowieka o tak dobrym sercu w wojsku. Nigdy nie skreśliła kogoś na starcie. Miała odważne i czyste serce. Niech służy dla nas jako przykład- powiedział Smith i wrzucił czerwony kwiat do dołu.

- Em... To ja... Lubiłam z nią ploteczki. Rzadko miałam okazję, ponieważ jeździłam na liczne medyczne szkolenia, ale naprawdę lubiłam z nią rozmawiać. Zawsze słuchała i nie oceniała. Rozmowa z nią była jak terapia- dodała lekko zmieszana Hanji. Patrzyła jak jej mleczyk leci na wierzch jasnej trumny.

Mikasa przemilczała swoją kolej tak samo jak Ymir i Conny. Głos zabrał dopiero Armin. Był niezwykle zestresowany, nie lubił wygłaszania przemówień czy jakiegokolwiek innego publicznego wystąpienia.

- Ja nie znałem się tak dobrze z panią Ral, ale ciepło nas tutaj przywitała. Już na starcie powiedziała, że możemy na nią liczyć i zwracać się z dowolnym problemem. Szkoda, że nie miałem jeszcze okazji i nie będę miał skorzystać z jej propozycji.

- Nie nakablowała na mnie, gdy w nocy wyniosłam z kuchni parę bułek- powiedziała Sasha z lekkim uśmiechem, ale w jej oczach czaił się smutek- Cieszę się, że trafiłam wtedy akurat na nią. Dała mi upomnienie i zaufała, że nie zrobię tego po raz kolejny.

- Petra Ral była dobrym żołnierzem- mruknął Levi, gdy nadeszła jego kolej- Pełniła swoją służbę do końca. Nie tchórzyła. Zasługuje na szczęście po śmierci.

Kristein i Leonhart zaczęli zakopywać dziurę, gdy ostatnie kwiaty uderzyły o wieko trumny. Wszyscy stali w ciszy. Eren patrzył na krzyż, do którego przybito tabliczkę z imieniem i nazwiskiem zmarłej. Poczuł dziwny niepokój. Mało brakowało do tego, aby sam spoczął w kącie pola treningowego dwa metry pod ziemią.

Żołnierze rozeszli się w ciszy, gdy po dziurze nie było praktycznie śladu. Jaeger szedł na końcu w towarzystwie Mikasy i Armina. Nie mógł przyspieszyć ze względu na ból jaki wytwarzała rana przy każdym ruchu. Przyjaciele byli jednak cierpliwi.

- Wczoraj widziałam jak Annie wymyka się z bazy- powiedziała brunetka, przerywając panującą między nimi ciszę.

- Zgłosiłaś dowódcy?- spytał Arlert.

- Tak. Nie wiem, co planuje z tym zrobić.

***

Levi wszedł do biblioteki. Wyglądała praktycznie na nietkniętą. Gdyby nie gruba warstwa kurzu, Ackerman mógłby powiedzieć, że nadal jest używana i ktoś o nią dba. Mężczyzna spojrzał na listę zamówień. Hanji potrzebowała paru książek medycznych, Erwin jedną taktyczną, a Eren kucharską o potrawach zrobionych z dziczyzny.

Kapitanowi się nie spieszyło. Chodził między regałami, szukając pozycji z kartki. Za nim jak cień podążał Jean. Chłopak wyglądał na zestresowanego tym, że jest z brunetem sam na sam. W końcu dostał od niego parę razy za bójki z Jaegerem.

Na szczęście wszystkie książki znajdowały się w bibliotece i nie musieli szukać w księgarniach. Levi z ciekawości zajrzał do koszyka ostatnio oddanych lektur. Chciał zobaczyć, w czym zaczytywali się ludzie przed apokalipsą.

- ,,Dziewczynka, która pamięta poprzednie życie"- mruknął Ackerman i wziął dość delikatnie tomiszcze. Odwrócił je, aby przeczytać opis.

Moje wpsomnienia się mieszały. Czasem widziałam w snach twarze obcych ludzi, którzy byli dla mnie dziwnie znajomi. Pamiętałam miejsca i wydarzenia z nimi związane, których na pewno nie przeżyłam. Poszłam z tym do znawcy i zrozumiałam, że to był błąd w reinkarnacji. Ja... pamiętałam poprzednie życie...

Kapitan poczuł na sercu jakiś niesamowity ciężar. Zaczął się stresować, a po jego plecach spływały krople zimnego potu. Słowa tej dziewczyny niesamowicie przypominały mu to z czym się boryka. Schował książkę do plecaka i ruszył do wyjścia.

Zaraz za nim szedł zdziwiony zachowaniem Ackermana Jean. Kristein nie należał do fanów literatury, ale dźwigał na plecach około dziesięć książek, o które poprosili go Armin i Krista. Wyszli tylnymi drzwiami i wskoczyli do niewielkiego auta.

***

Levi opadł na łóżko i zaczął czytać lekturę. A co jeśli on też zachował wspomnienia z innego życia? Czy to by znaczyło, że był kiedyś w związku z Erenem? Dlaczego? Nie mieli ze sobą praktycznie nic wspólnego poza byciem w wojsku.

Jestem Leina. Moje problemy z pamięcią zaczęły się, gdy skończyłam cztery lata. Ubzdurałam wtedy sobie, że mieliśmy psa. Mama, która nienawidziła zwierząt, nie mogła pojąć, co było tego przyczyną, więc zrzuciła to na dziecięcą wyobraźnię.

Czytałam, że po reinkarnacji zazwyczaj człowiek im jest starszy, tym mniej pamięta, a w końcu nie pamięta nic. Jednak u mnie było inaczej. Z wiekiem wspomnień przybywało. Dziwiłam się, ponieważ w jednym z nich widziałam przepiękne i niezwykle nowoczesne miasto z latającymi samochodami. Na niebie widniały dwa księżyce.

Oczywiście, że zwaliłam to na jakieś problemy z głową. Wspomnienia jednak nie odpuszczały i stawały się coraz bardziej realistyczne. Nawet widziałam ludzi ze wspomnień dookoła mnie. Na przykład spotkałam mojego chłopaka z poprzedniego życia. Wyglądał praktycznie tak samo, nawet charakter, imię i nazwisko były niemal identyczne.

Porozmawiałam ze znawcą i okazało się, że... dusze przechodzą z wymiaru do wymiaru. Opowiem o tym szczegółowo później. Zacznę od podobieństw między moimi wspomnieniami, a teraźniejszym życiem...

ŚnijWhere stories live. Discover now