"Epeisodion czwarte"

400 13 3
                                    

Ulisses, Menelaus


Ulisses

O nierządne królestwo i zginienia bliskie,

Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość

Ma miejsce, ale wszytko złotem kupić

trzeba!

Jeden to marnotrawca umaił spraktykować,

Że jego wszeteczeństwa i łotrowskiej sprawy

Od małych aż do wielkich wszyscy jawnie

bronią,

Nizacz prawdy nie mając ani końca patrząc,

Do którego rzeczy przyjść za ich radą muszą.

Nie rozumieją ludzie ani się w tym czują,

Jaki to wrzód szkodliwy w rzeczypospolitej

Młódź wszeteczna: ci cnocie i wstydowi cenę

Ustawili; przed tymi trudno człowiekiem

być

Dobrym; ci domy niszczą, ci państwa ubożą,

A rzekę, że i gubią (Troja, poznasz potym!),

A przykładem zaś swoim jako wielką liczbę

Drugich przy sobie psują. Patrz jakie

orszaki

Darmojadów za nimi, którzy ustawicznym

Próznowaniem a bykiem jako wieprze

tyją.

Z tego stada, mniemacie, że się który przyda

Do posługi ojczyzny? Jako ten we zbroi

Wytrwa, któremu czasem i w jedwabiu

ciężko?

Jako straż będzie trzymał, a on i w południe

Przesypiać się nauczył? Jako stos wytrzymać

Ma nieprzyjacielowi, który ustawicznym

Pijaństwem zdrowie stracił? Takimi się

czując,

A podobno nie czując, na wojnę wołają:

Boże, daj mi z takimi mężami zawżdy

czynić!


Menelaus

Wieczne światło niebieskie i ty, płodna

ziemi,

I ty, morze szerokie, wy, wszyscy bogowie,

I wysocy, i niscy, świadki mi dziś bądźcie,

Żem rzeczy sprawiedliwej od Trojanów]

żądał,

Abych był krzywdy wielkiej i zelżenia

swego

Nagrodę jaką wziąć mógł, nicem nie

otrzymał,

Jeno śmiech ludzki, a żal serdeczny tym

większy.

Na was tedy krzywdę swą i żałość

niezmierną

Kładę, możni bogowie; jeśli sercem czystym

Tę prośbę do was czynię, pomścicie zelżenia

I mej krzywdy tak jasnej: dajcie mi na

gardle

Unieść Aleksandrowym i miecz krwią napoić

Człowieka bezecnego, ponieważ i on mej

Zelżywości dawno syt, i dziś się ją karmi.

Odprawa posłów greckich - Jan KochanowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz