1. Wróć po mnie [Laxus x Noe] I

20 2 5
                                    

Oboje wpadli do jakieś opuszczonej chaty. Laxus nie zastanawiając się długo ułożył dziewczynę na podłodze i od razu zabrał się do rozbierania jej z wierzchniego okrycia, nie zwracając uwagi na jej syknięcia czy protesty. Przed oczami nadal miał tylko jak Noe upada niespodziewanie po jego ataku. Ten cholerny skurczybyk, który z nimi walczył użył ich własnych zdolności do tego aby oberwali rykoszetem.

― Nie, nie dotykaj mnie ― jęczała w bólu. Mimo to zachodziła sobie cały czas do głowy jak mogła popisać się w taki sposób nieuwagą. ― Cholera, jak mogłam nie zauważyć tej kałuży! ― syknęła chwytając się za klatkę piersiową, uniemożliwiając przyjacielowi rozerwanie jej koszulki.

― Skończ! Nie ma czasu, musimy to zobaczyć. Choć raz nie bądź uparta jak ten durny osioł i daj sobie pomóc! ― warknął zdenerwowany, ale nie uzyskał żadnego odzewu, dlatego nie zastanawiając się długo brutalnie zabrał dłonie dziewczyny i szybko ściągnął jej koszulkę. Sprawił jej tym ogromy ból, ale wiedział, że po dobroci się z nią nie dało.

― AAA-! ― krzyknęła z bólu, czując jak cała jej klatka piersiowa płonie żywym ogniem. Przypalona skóra gdzieniegdzie miała przyklejone jeszcze fragmenty zwęglonej koszulki. Stanik był cały przesiąknięty brudną wodą, co sprawiało, że ściśle przylegiwał do zranionej skóry. Całość nie prezentowała się zbyt kolorowo.

Czerwono-żółte przebarwienia rozciągały się od niemalże pępka Noe po samą szyję w postaci wijących się i rozrastających się gałęzi pioruna, który przepłynął przez jej ciało. Dekolt i biust pokrywały otwarte rany, z których wypływała limfa. Płyn powodował, że dookoła przywierały resztki materiału przepalonej bluzki.

― Musimy to ściągnąć ― stwierdził szybko blondyn, wsuwając dłonie pod plecy kobiety, żeby rozpiąć jej stanik.

― NIE MA MOWY! UGH... ― Noe nie miała w tym przypadku nic do gadania. Laxus pomimo starań nadal nie był wyjątkowo delikatny i ściąganie biustonosza wywołało u jego towarzyszki kolejną falę nieznośnego szczypania i palenia. Rana w żadnym wypadku nie pozwalała dłużej się oburzać czarodziejce, ponieważ w całości skupiła się na zaciskaniu szczęki, aby nie krzyczeć.

Laxus za to widząc w jakim stanie jest skóra na piersiach dziewczyny zaklął siarczyście, żałując że nie wzięli na misję ze sobą Wendy. Rozejrzał się po chacie do której się schowali. Bardziej przypominała ona drewnianą szopę. W rogu znajdowała się sterta jakiś starych zakurzonych skór, obok stała sypiąca się beczka, która jedyne do czego się nadawała to opał. Podłogę stanowiła ubita, mokra ziemia, w której tworzyły się kolejne kałuże przez dziury w dachu.

Chłopak odsunął się na chwilę od towarzyszki i zaczął przetrzepywać skóry w rogu, układając je w najsuchszym miejscu jakie znalazł. Wiedział, że dziewczyna nie może leżeć naga na zimnej ziemi, ponieważ wtedy rana nie byłby ich jedynym zmartwieniem. Gdy tylko kończył organizować prowizoryczne legowisko, podszedł do Noe i znowu bez ostrzeżenia wziął ją na ręce.

― Cholera jasna! Laxus to boli! ― syknęła po raz kolejny, ale blondyn był niewzruszony. Położył ją na skórach i zaczął grzebać w ziemi, wykopując niewielki dołek, do którego następnie wrzucił kilka złamanych desek z rozpadającej się beczki. Drewno było wilgotne, ale mimo to Laxus liczył, że się zapali. Niestety pomimo iskier, które wysyłał w stronę ogniska nic nie zapłonęło.

― Niech to szlag...

Brunetka spoglądała na niego spod przymrużonych powiek. Próbowała za wszelką cenę nie myśleć o bólu, a przede wszystkim o ogarniającym ją powoli zimnie. Na nagiej skórze pojawiła się doskonale widoczna gęsia skórka. Jedyne co przechodziło jej przez umysł w tej chwili to jak żałośnie musi w tej chwili wyglądać ich sytuacja. Widziała jak jej towarzysz zaczyna nerwowo chodzić po szopie szukając najprawdopodobniej czegoś nadającego się na rozpałkę, co oczywiście graniczyło z cudem.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 01, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

One Shoty AnimeWhere stories live. Discover now