D Z I A Ł 7

148 8 0
                                    

14:00
-no nie dam rady, ona wogule to odczytala bo tego nie wiemy.-mówi poirytowana Max.
-może odczytała, miejmy taką nadzieję.-mówi El.
-miejmy nadzieję? Przecież mówimy o końcu świata.-mowi erica.
-no właśnie, zgadzam się z ericą.-dopowiada Max.
-jak ten plan się nie uda to wpadniemy na inny.-mówi Mike.
W tym samym czasie wchodzi dziewczyna ubrana w brązowy długi płaszcz, jakby była jakąś podróżniczką. Podeszła do sekretarki.
-dzień dobry, szukam osoby która wydała ostatni egzemplarz gazety.-mówi Mia
-tak proszę za mną.-mówi sekretarka, która zaprowadziła ją do biura w którym niegdyś Nancy została wyśmiana.
-to tutaj.-mówi sekretarka.
-okej dziękuje.-mówi Mia i puka do drzwi. Wchodzi, a wzrok każdego w pomieszczeniu pada na nią.
-hej jestem Mia, przyjechałam w związku z gazetą i wiadomością.-mówi 001.
-jasne, yyy 001?-pyta się Nancy.
-no chyba tak.-odpowiada i wtedy zza Mike wychodzi i El i biegnie w stronę Mia aby ją uściskać i powitać ciepłymi słowami.
-wiedziałam że cię znajdę.-el miała łzy w oczach, tak samo jak reszta.
Mia tylko odwzajemniła przytulasa.
-011?-pyta się Mia
-tak.-odpowiada El.
-zawsze próbowałam znaleźć, tak samo jak każdego. Nigdy nie miałam nikogo.-mówi Mia przerywając tulenie.
-ja widziałam tylko 008, byłam z nią bardzo złączona, ale przepraszam że ciebie nie zapamiętałam. Jeszcze 4 lata temu byłam więziona.-mówi El.
-co jak, widziałaś się z 008 i mi nie powiedziałaś.-łapie Mike El za ramię, a ona się obraca w jego stronę.
-przepraszam Mike.-mówi El z łzami w oczach, właśnie sobie uświadomiła że powiedziała coś czego się bała powiedzieć.
-kiedy się z nią widziałaś?-pyta Mike troszkę zdenerwowany i smutny, dlatego że El nie powiedziała mu o 008 i go okłamała że nie wiedziała że ma siostry.
-Mike to było wtedy kiedy byłam u mamy, ona mi powiedziała że mam siostrę, zdecydowałam się ją odwiedzić.-mówi El, a wszyscy z zdziwieniem patrzą się w ich stronę.
-nie jestem zły za to że mi nie powiedziałaś, bo wiem że to wszystko było dla ciebie ciężkie, ale jest mi smutno za to że mi nie zaufałaś.-mike mówi, a potem wybiega się przewietrzyć i ochłonąć. El chciała pobiec za nim ale Nancy ją złapała za rękę.
-Mike!-krzyczy El.
-el, niech pomyśli, zostaw go.-mówi Nancy aby dodać jej otuchy.
-Czyli masz chłopaka?-pyta się Mia.
El wytarła łzy, uśmiecha się w stronę 001 i pokiwała głową po czym ją przytuliła.
-to nieźle się ustatkowałaś.-Mia się uśmiecha. I wszyscy razem z nimi.
30 minut później.
Mia opowiadała wszystkim jak uciekła z laboratorium. Dustin razem z Jonathanem pojechali po Suzie którą przyjechała do Dustina. Mike wrócił do biura.
-Nancy gdzie jest telefon?-pyta się El.
-A tam w rogu, a gdzie chcesz zadzwonić?-pyta się Nancy.
-do Willa.-mówi Nancy.
-a okej.
El dzwoni.
-Will?-pyta się El.
-nie Joyce Byers kto mówi?-pyta się Joyce.
-el.-mowi
-o hej kochanie, po co dzwonisz, fajnie się bawisz?-pyta Joyce.
-tak fajnie, możesz dać mi Willa.-pyta El.
-jasne.-mówi Joyce, a w słuchawce słychać "Wiiiiill! Jane dzwoni"
-hej El co tam?-pyta się will.
-musisz przyjechać do Hawkins.-mówi stanowczym głosem El.
-co czemu.-pyta się zdziwiony Will.
-bardzo, bardzo, bardzo ważna sprawa.-mówi El.
-jak ważna?-pyta Will.
-bardzo.-mówi El.
-o co chodzi?-ponownie pyta will.
-ucieknij z domu, przyjedz autobusem do Hawkins i nie mów rodzicom.-tłumaczy El.
-co się dzieje El?-pyta zaniepokojony Will.
-przyjedz i koniec tematu.-el odłożyła słuchawkę, a Will jest w ciężkim szoku. Postanowił posłuchać El i spakował się. Powiedział Mamie że idzie do kolegi. Nie powiedział że na przykład do jutra wieczorem, tylko po prostu do kolegi. Jak nie wróci na noc, a raczej nie będzie to możliwe, to będzie miał kare do końca życia. Więc poszedł na przystanek, kupił bilet i wyjechał autobusem w stronę Hawkins. Pierwszy przystanek był w mieście, Sant Louis, a z tamtąd prosto do domu Max, gdzie nocuje El, bo tam miała nocować, tylko że plany się trochę zmieniły

Stranger Things 4: ChangesWhere stories live. Discover now