- Ale jak to kazał Ci wypierdalać?! Pojebało go?! - Wrzeszczała już "lekko" wcięta w moim pokoju. Musiałam jej wszystko opowiedzieć.
- No zaczekaj. Pojechałam do domu i tam po jakiś 3 tygodniach przyszedł do mnie Michał i mówi że Wojtek siedzi.
- Jak to siedzi?! Pojebało go?!
- No trochę tak. Było zamieszanie i po prostu musieli mnie ukryć żebym była bezpieczna a zrobili to u mojego taty i w ten sposób, żebym nie pytała itp...
- No pojebani. Pojebani po prostu. - Brzęczała nalewając sobie kolejny kieliszek.
- No a potem pojechałam z Michałem do domu i takim oto sposobem przyjechaliśmy tu i jestem.
- Ty też jesteś pojebana. - Stwierdziła.
- Wiem noo. Matko jak mi brakowało takiej babskiej rozmowy.
- Mi też. Pojebane To.
- Ty jesteś pojebana. - Przewróciłam na nią oczami. Wypita nie była najlepszym kompanem do rozmów.
- Ty też. - Sięgnęła po butelkę, która okazała się być pusta. - Ojej. Nie ma. - Powiedziała ze smutkiem. - A ja chcę jeszczeeee....
- Może wystarczy? Ja tu Ci opowiadam o problemach życiowych a Twoim problemem jest to że nie masz więcej chlania. - Warknęłam już wkurzona.
- Stara. Może jestem wypita. Ale rozumiem co do mnie mówisz. Powiedziałam Ci już. To wszystko jest PO-JE-BA-NE. W ogóle ta cała wycieczka to był zły pomysł, ja chcę do mamy, chłopaki też. Siedzimy tu i nie możemy wrócić bo co? Bo Twój chłopak tak chce? Słuchaj. Z tego co mi opowiadasz, on pewnie już nie żyje. Dziwi mnie że chłopaki nie mogą tego nijak sprawdzić. Czemu został sam? Czemu kazał im odejść razem z Tobą? Może chciał się tylko pozbyć problemu? Może znalazł dupę dla której rzucił to wszystko i sobie żyją teraz razem? Nie mówię o nim źle, bo go nie znam. Ale skąd wiesz? Czy masz 100% pewności? Przecież mówiłaś że oni Ci nie mówią wszystkiego.
Zatkało mnie. Siedziałam i gapiłam się na nią jak jakieś zombie.
- Kurde. Chyba masz rację. - Powiedziałam zdezorientowana po chwili.
- No wiem.
- Pojebane to.
- Widzisz hahaha.
- Puk puk można? - Drzwi się otworzyły i wszedł Rafał.
- Czego chcesz? Hik. - Dostała czkawki?
- Hahahaha brzmisz jak pijany kot haha. - Zaczęłam się z niej śmiać.
- Przestań. Hik. - Zachowaj... Powagę...
- Okej. - Udawałam poważną po czym obie wybuchłyśmy śmiechem.
- O czym gadacie? - Przysiadł się do nas na podłogę.
- Być może o Tobie. Hik. - Spojrzała na niego a jej wzrok mówił "zdejmij mi ciuchy i pieprz mnie".
- A tak serio? - Spojrzał na mnie rozbawiony.
YOU ARE READING
Wycieczka 2
ActionCzęść 1 : https://www.wattpad.com/story/161997804-wycieczka Minął rok, od wydarzeń z pierwszej części. Z Wojtkiem dalej tworzymy szczęśliwą. Parę. Do czasu..?