Listy

119 7 20
                                    

Sceny +18!
(*)

Pov. Izari

Minęło pięć miesięcy, od kiedy Della jest Królową Wolnego Królestwa Demonów. Przez pierwszy miesiąc przyzwyczajania się do funkcjonowania w tej roli, codziennie pomagałem jej się położyć wogóle do łóżka. Cały czas była padnięta i nie miała siły praktycznie na nic. Nie raz proponowałem jej swoją pomoc, ale za każdym razem mówiła, że da sobie radę, i że to jej obowiązek. 

Westchnąłem zrezygnowany, kiedy szukałem kolejnych informacji odnośnie jej wizji. Te dzieci pokazują się w jej każdej. Wszyscy się zadeklarowali, że pomogą coś znaleźć, ale nic nie mamy. Przejrzeliśmy już chyba wszystkie książki w bibliotece królewskiej. Spojrzałem na Iyę i Salivana, którzy szukali czegoś w książkach w języku Dragnar, ale jedyne co, to pokręcili głowami. Wszyscy inni zrobili to samo. 

Izari: Della się wkurzy... 

Zauważyłem, a reszta przytaknęła na moje słowa. W tym momencie do biblioteki wszedł demon, który jest odpowiedzialny za pocztę w zamku. Jeśli dobrze pamiętam, to ma on na imię Liris. 

Izari: O co chodzi? Nie powinieneś przypadkiem dostarczać poczty Delli? 

Liris: Zostały dzisiaj dostarczone cztery listy... A są one adresowane do ciebie... Izari... 

Zaskoczył mnie, a ja odebrałem cztery koperty. Wszyscy uważnie mi się przyglądali, kiedy podpisałem się na kartce odbioru. Po chwili Liris wyszedł z biblioteki, a ja spojrzałem kto jest nadawcą tych listów. 

Mekkior: Izari? 

Lorren: Co się stało? Od kogo te listy? 

Izari:... Od Aressi... Od Ririam... Od Krami... I od mojej matki... 

Powiedziałem, a przy tym nie oderwałem wzroku właśnie od tego jednego. Pierwszy raz, od kiedy przeniosłem się na zamek, napisała do mnie list. Wstałem od stołu, a następnie ruszyłem do drzwi, przepraszając za to, że muszę odejść. Ruszyłem w kierunku wieży, gdzie spojrzałem najpierw na horyzont, a następnie na te listy. Usiadłem przy krawędzi, aby w kolejnej chwili otworzyć list od mojej najstarszej siostry. 

Izi nie zgadniesz! 
Znalazłam swojego Dasate! 
Jest miły, kochający i nieco zaborczy, ale to nawet urocze. Chciałabym, abyś mógł go poznać, ale wiem, że jako podwładny Króla, nie dasz rady nas odwiedzić. Dlatego też wymyśliłam coś innego! To my odwiedzimy ciebie! Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza, a także, że ty również już kogoś znalazłeś! 
Twoja najukochańsza starsza siostrzyczka, Aressi! 

Znalazła swojego Dasate i chce mnie z nim odwiedzić. To nadal nie jest wytłumaczenie tego, dlaczego mama chciałaby do mnie pisać. Na kolejny ogień poszła Ririam. 

Izuńku kochany
Żartuję, wiem jak nienawidzisz, kiedy cię tak nazywam. Chciałabym cię komuś przedstawić i jak zapewne łatwo już się domyślić, chodzi mi o mojego Dasate. Znalazłam go. W końcu! Wiem, że nie masz zbyt dużo czasu na odwiedziny rodzinnych stron, dlatego ruszę razem z Aressi. Powinnyśmy być za niecałe cztery dni. 
Mam nadzieję, że pamiętasz kto jest twoją ulubioną i najukochańszą siostrą! 
Ririam. 

Ona też. Czyli już nasza trójka posiada swoich Dasate. Złapałem za list mojej młodszej siostry, który natychmiast otworzyłem. 

Kochany braciszku Izi
Przede wszystkim na początku chciałabym cię przeprosić za to, że tak długo milczałam i nie dawałam znaku życia. Mama nieco zabroniła się z tobą kontaktować, ale ostatnio całą naszą trójką się jej postawiłyśmy. Gdy to zrobiłyśmy, ona sama też postanowiła coś do ciebie napisać. W każdym razie, bo trochę chyba zeszłam z tematu tego, o czym chciałam ci powiedzieć. Za kilka dni, a tak dokładniej to za cztery, masz się nas spodziewać! Tak jest! Czas na odwiedziny! Moje świetne uszy doszły słuchy, iż ty również odnalazłeś swoją Dasate, dlatego też chciałabym ją poznać równie mocno, co Aressi i Ririam! 
Mam nadzieję, że jest to prawda i poznam swoją bratową! Do zobaczenia braciszku Izi! 
Kocham, Krami. 

Królestwo WiecznośćOnde as histórias ganham vida. Descobre agora