Rozdział I

1K 60 0
                                    

Kiedy do klasy weszła nauczycielka biologii momentalnie zaległa cisza. Profesor Sinner miała niepodważalny autorytet i nikt nie chciał jej podpaść.

    - Dzień dobry uczniowie. Dzisiaj zajmiemy się płazami. Co o nich wiemy? – zapytała.

    Niska blondynka z pierwszego rzędu podniosła nieśmiało rękę.

    - Proszę Abby. – zachęciła nauczycielka. 

    Nietrudno było o pomyłkę na lekcjach profesor Sinner. Nauczycielka czepiała się najmniejszych błędów. Jednak Abby była najlepszą uczennicą w klasie i rzadko zdarzały jej się pomyłki. Dziewczyna nie miała wielu przyjaciół, sprawiała wrażenie, że lepiej niż z ludźmi rozumie się z książkami. Również nikt inny nie przejawiał zainteresowania, aby lepiej ją poznać. Wiele osób nawet nie wiedziało jak ona ma naprawdę się nazywa, wszyscy raczej nazywali ją po prostu „kujonem”. 

    - Płazy to gromada kręgowców o nagiej skórze i zmiennej temperaturze ciała. – rzekła Abby niepewnie. Wiedziała, że jedno nieprawidłowe sformułowanie i straci w oczach profesor Sinner. – Większość z nich składa jaja zwane skrzekiem do wody. Narządy wzroku, słuchu i węchu dobrze rozwinięte. Żeber często brak lub są krótkie i nie tworzą klatki kostnej. Układ krwionośny z sercem o dwóch przedsionkach i jednej komorze. 

    Reszta klasy słuchała z lekkim znudzeniem. To jasne, że połowa z nich nie wiedziała o czym Abby mówi. Dziewczyna uważała ich za bandę ignorantów, dla których liczy się tylko wygląd i sport. 

    - Doskonale. – pochwaliła ją profesor Sinner. – Proszę was, podzielcie się w pary. 

    Takie polecenie nauczyciela zawsze najbardziej denerwowało i zasmucało Abby. Uważała, że sama jest w stanie wszystko zrobi lepiej i zazwyczaj nie przeszkadzał jej brak towarzystwa. Jednak teraz Sinner boleśnie jej przypomniała, że nie ma żadnego przyjaciela. Z zamyślenia wyrwał ją dźwięk głosu nauczycielki.

    - Abby, znowu nie masz z kim być w parze? – Abby się skrzywiła. To nauczycielka, ale mogłaby mieć trochę taktu. 

    - Nic nie szkodzi pani profesor. Mogę pracować sama. – powiedziała pewnym głosem.

    - Obawiam się, że nie mamy tyle… - urwała na chwilę, jakby szukała odpowiedniego słowa – pomocy dydaktycznych. O, widzę, że Martin też nie ma pary. Martinie, proszę cię tutaj, będziesz pracować z Abby. Może wreszcie się czegoś nauczysz.

    Abby odwróciła głowę, aby zobaczyć do kogo zwraca się profesor Sinner. Kobieta przywoływała gestem chłopaka z ostatniej ławki. Podniósł swoją głowę z plecaka, który leżał na stoliku. Wstał i powłócząc nogami ruszył w ich stronę. Idąc zdjął z głowy kaptur, a niesforne czarne włosy wydostały się na zewnątrz. Gdyby nie to, że pewnie okaże się kompletnym idiotą Abby mogłaby uznać go za słodkiego. 

    Chłopak usiadł na krześle obok niej i niebezpiecznie odchylił się do tyłu. 

    - Proszę o ciszę. – powiedziała profesor Sinner – Jutro będziemy przeprowadzać eksperymenty na żabach. Będziecie musieli sami je uśpić i rozkroić. Oczywiście musicie się najpierw dowiedzieć jak to robić. Dlatego puszczę wam dzisiaj film instruktażowy.

    Nauczycielka udała się na zaplecze po płytę DVD. Natychmiast rozległy się podniecone głosy. Opinie na temat rozkrajania żab były skrajnie różne. Abby słyszała „fuuu, to obrzydliwe”, ale zaraz ktoś się odezwał mówiąc „ekstra! To będzie prawie jak na horrorach”. Zerknęła delikatnie na chłopaka obok niej, który bujał się na krześle. Kiedy tylko on zobaczył jak mu się przygląda, odwróciła głowę. On jednak uśmiechnął się półgębkiem i wyciągnął rękę w jej stronę.

Zemsta UmarłychWhere stories live. Discover now