Rozdział V

607 56 5
                                    

- Co to było? – spytała przestraszona Julie. 

    Louis popatrzył na nią lekko obłąkanym wzrokiem.

    - No nie mów mi, że nie widziałaś jak trupy, rozerwały naszą całkiem żywą nauczycielkę? – odparł z przekąsem. 

    Julie zaczęła bardzo intensywnie oglądać czubki swoich balerinek. 

    - Nie o to mi chodziło. – powiedziała, zdobywając się na odwagę, aby spojrzeć w oczy Louisowi. – Jak oni stali się zombie? Przecież takie rzeczy występują tylko na filmach!

    Martin odchrząknął, zwracając na siebie uwagę całej grupki.

    - Nie ma teraz czasu na kłótnie, musimy działać wspólnie. Co wy na to, żeby poszukać jakiegoś sposobu, na dowiedzenie się o co w tym wszystkim chodzi? 

                                                                                      ∞

Julie westchnęła i rozłożyła ręce w teatralnym geście. 

    - Tutaj nic nie ma! Same starocie!

    - Pozwolisz, że się z tobą nie zgodzę. – odparła Abby, wyciągając niewielkie pudło z starej szafki na dokumenty. – Mam zaszczyt, pokazać wam coś, czego pewnie nasze pokolenie już nie widuje. Panie i panowie, oto radio!

    Julie tylko w jednym miejscu widziała radio – w mieszkaniu jej dziadka. Osoby z jej kręgów używały raczej iPodów.

    - Fajnie, tylko mamy jeden problem. – zauważył Dustin - Jak chcesz je uruchomić? Antena jest urwana. 

    - To nie jest znowu taka tragedia. – powiedział Martin i patrząc się na Abby zapytał: Ile?

    - Pięć. 

Tak jak Abby założyła sobie, po równo pięciu minutach radio zostało naprawione i przywrócone od użytku. Teraz wystarczyło znaleźć tylko właściwą stację, która nadawałaby potrzebne im informacje. Po kilku chwilach nasłuchiwania szumów i przekręcenia pokrętłem, Abby znalazła to, czego szukała. Wszyscy zbili się w ciasną grupkę i stanęli dookoła odbiornika.

    „Jak podaje nasza reporterka, szkoła Lincoln Bay High została zamknięta z powodu rozprzestrzeniania się nieznanego wirusa. Wszyscy przebywający na terenie szkoły, są proszeni o pozostanie w jej obrębie, do czasu wyjaśnienia metody zarażenia i podania antidotum. Wszystkie bramy zostały zamknięte od zewnątrz, tak, aby nie można było się wydostać. Według planu, o tej godzinie w szkole przebywali tylko uczniowie najstarszych klas Lincoln Bay High, trójka nauczycieli, dwoje pracowników technicznych oraz pan dyrektor Harrison Allen. Osoby zarażone zachowują się niezwykle dziwnie. Poszkodowanych i ich bliskich prosimy o wyrozumiałość dla obecnej sytuacji.”

    - Serio? – zdumiał się Martin. – Osoby zarażone zachowują się dziwnie? To są cholerne żywe trupy, a nie jakieś dzieciaki zarażone osobą wietrzną!

    - W każdym bądź razie – powiedział Louis – wiemy, że jesteśmy zdani sami na siebie. Ma ktoś jakiś plan?

    - Co wy na to, żeby postarać się pozostać żywym? – podsunęła Abby.

   Nikt nie wiedział czy to była sprawa zmęczenia, czy też frustracji, że muszą radzić sobie samodzielnie, ale w tym momencie, wisielczy humor Abby sprawił, że wszyscy wybuchnęli  śmiechem. Rada, aby pozostać żywym w budynku pełnym zombie była największym absurdem tego dnia. 

    Tę krótką chwilę gorzkiej radości, przerwał huk, który zatrząsnął pomieszczeniem. 

    - Pójdę sprawdzić, co się dzieje. – powiedział Louis i nie czekając na zgodę pozostałych udał się w stronę drzwi. 

Zemsta UmarłychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz