rozdział 10

1.5K 155 16
                                    

ADILA'S POV

Trzymanie Harry'ego na dystans opłaciło się - przestałam czuć się przytłoczona jego zachowaniem. Choć z drugiej strony nie wyobrażałam sobie jak mieliśmy udawać szczęśliwie zakochaną parę przed rodziną chłopaka, jak również przed moim rodzeństwem. Cassie być może niczego nie zauważy, w końcu była tylko małą dziewczynką. Natomiast mój starszy brat, cóż ... Riley czasami zadziwiał mnie tym, jak dobrze mnie znał. Potrafił czytać z mojej twarzy niczym z otwartej księgi i o ile zazwyczaj to pomagało, tak w tym wypadku ... wręcz przeciwnie.

Nasi goście mieli pojawić się w porze obiadowej, czyli już niedługo. Właśnie opuściłam łazienkę i w ręczniku udałam się do garderoby, by wybrać jakieś ubranie odpowiednie na wizytę moich najbliższych. Pomimo tego, że dostałam od Stylesa wyposażoną garderobę postanowiłam założyć swoją sukienkę w kolorze pudrowego różu, sięgającą przed kolano. Może było to niezrozumiałe, ale moje własne ubranie miało mi zapewnić dziś choć namiastkę starej mnie, sprzed czasu umowy z Harrym. Im dłużej nad tym myślałam, coraz bardziej docierało do mnie, że niejako zaprzedałam duszę diabłu. Poniekąd czułam się nawet jak panienka lekkich obyczajów, jednak ... Czy nie za późno na to, by się wycofać? Harry zapłacił mi już za pierwszy miesiąc i cokolwiek bym teraz nie zrobiła, i tak czułabym się niezręcznie. Miałam tylko nadzieję, że ten obiad szybko minie, a potem może uda mi się wyciągnąć Cassie i Rileya na spacer. Potrzebowałam pobyć z nimi sama. A natłok myśli sprawiał, że jeszcze trochę i zacznę wariować. Gdybym tylko mogła powiedzieć bratu prawdę ... Miałabym oparcie chociaż w nim, a tak ... Byłam w tym jedynie ze Stylesem.

Moje rozmyślania zostały przerwane przez odgłos pukania do drzwi, w których po chwili pojawił się Harry, gdy uzyskał moje pozwolenie.

- Gotowa? - spytał, lustrując mnie z góry na dół. Nie potrafiłam wytrzymać tego palącego spojrzenia, więc szybko spuściłam wzrok i wlepiłam go w swoje stopy. - Pięknie wyglądasz - usłyszałam jeszcze, zanim powoli podniosłam głowę, by utrzymać z nim chwilowy kontakt wzrokowy.

- Dziękuję - szepnęłam cicho, poprawiając ręką swoje włosy, które opadły mi na oczy. Styles już chciał się wycofać z mojej sypialni, gdy zatrzymał go mój szept, sprawiający, że zatrzymał się w półkroku. - Mam nadzieję, że cię dziś nie zawiodę ... Nie wiem tylko czy jestem wystarczająco dobrą aktorką, Harry.

- Pamiętaj, że jesteśmy w tym razem. Damy radę, nie mamy innego wyjścia, Adilo - wyszeptał, wsuwając kosmyk moich włosów za ucho. W tym samym momencie usłyszeliśmy dzwonek do drzwi i odsunęliśmy się od siebie. - Może otworzysz? W końcu to twoje rodzeństwo nas dzisiaj odwiedza - kiwnęłam głową, ruszając do przedpokoju na nogach niczym z waty.

*******

Zarówno Cassie jak i Riley byli zachwyceni wystrojem mieszkania Harry'ego, podobnie jak ja kilka dni temu. Na całej trójce zrobiło spore wrażenie. Nawet nasz dom za czasów życia rodziców nie był tak doskonale wyposażony i zaprojektowany z niezaprzeczalną gracją i stylem. Widziałam jak Cassidy z podziwem przygląda się wszystkiemu wokół, Riley był zdecydowanie bardziej powściągliwy. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że specjalnie udawał niewzruszonego, żeby odrobinę utrzeć nosa Stylesowi. Wyczuwalne między nimi napięcie trudno było zignorować, chociaż usilnie próbowałam. Mój brat zawsze cechował się nieufnością do obcych ludzi, a nagle pojawiający się w moim życiu Harry nieco zachwiał jego spokój i wzbudził tym większą troskę o młodszą siostrę, czyli o mnie.

- Więc jak się poznaliście? - spytał Riley, posyłając uważnie spojrzenie Harry'emu. Przerwał nawet jedzenie pysznej pieczeni, którą Styles przygotował tego dnia na obiad. Popatrzyłam błagalnie na szatyna, a wtedy ten złapał moją dłoń przez długość stołu i zaczął odpowiadać mojemu bratu.

- W kawiarni, gdzie pracuje Adi. Po prostu byłem jej klientem, jednym z wielu zauroczonych jej stosunkiem do pracy i wykonywanych zadań. Od momentu, gdy pierwszy raz ją zobaczyłem, poczułem silną potrzebę odwiedzania jej kawiarni częściej. Po jakimś tygodniu regularnego przychodzenia do Something New odważyłem się odezwać. Adila najpierw była dosyć zdystansowana i traktowała mnie z rezerwą, ale ja nie odpuszczałem. W końcu po jakimś czasie zgodziła się na kawę, później na kolejną ... no i tak to się potoczyło. A ja zanim się obejrzałem, wpadłem po uszy - historia "naszej znajomości" opowiedziana została z tak niesamowitą prostotą i pozorną szczerością, że aż trudno było w nią nie uwierzyć. Nawet mnie - osobie, która znała całą prawdę. Harry naprawdę posiadał niebywały talet aktorski.

- Ile się znacie? - Ril zadał kolejne pytanie. Brakowało tylko lampki bijącej światłem po twarzy Harry'ego - wtedy byłoby to już idealne przesłuchanie.

- Niecałe cztery miesiące - odpowiedziałam szybko, a Styles posłał mi swój półuśmiech.

- A co to jest? - mój braciszek spojrzał na moją dłoń, kiedy sięgnęłam po kieliszek wina i upiłam spory łyk. Poczułam, że robi mi się gorąco i nie wiedziałam czy to z powodu wina czy przez zadane pytanie.

- Przedwczoraj oświadczyłem się Adili, a ona ku mojej ogromnej radości, zgodziła się zostać moją żoną - mój narzeczony-na-niby wybawił mnie z opresji, odpowiadając naprędce. W sumie akurat to było prawdą ... chociaż w pewnym stopniu.

- To ja może podam deser - przerwałam ciszę, podczas której Riley świdrował mi dziurę w głowie.

Wstając od stołu, nadal czułam jego nieco podejrzliwy wzrok, który nie umknął również Stylesowi. Oczywistym było, że ci dwaj raczej się nie polubią. Wyciągnęłam z piekarnika blachę ciasta, które upiekłam z samego rana. Piernik wyjątkowo mi się udał, z czego byłam bardzo zadowolona. Sięgnęłam do szafki wiszącej nad blatem po talerzyki, jednak nie mogłam dostać do upragnionego kompletu. Już miałam wziąć sobie krzesło, gdy czyjaś ręka sięgnęła po naczynia bez problemu. Przez moment myślałam, że to Harry, jednak moje zdziwienie osiągnęło zenitu, gdy zamiast lokowatego, dostrzegłam swojego brata.

- Dziękuję - mruknęłam, gdy podał mi cztery talerzyki, na które zaraz potem zaczęłam nakładać po sporym kawałku ciasta z czekoladową polewą. Wiedziałam, że był to ulubiony wypiek Rileya, głównie z myślą o nim upiekłam to ciasto. Podałam mu dwa talerzyki z łyżeczkami, które wyjęłam z szuflady na sztućce. - Zaniesiesz, proszę? - blondyn skinął głową i odezwał się szeptem.

- Chcę tylko, żebyś wiedziała, że nie podoba mi się ten cały Harry. Nie wiem, co wy dwoje kombinujecie, ale się dowiem. I lepiej by było, żebym dowiedział się tego od ciebie. Jak najszybciej - zaraz potem wrócił do salonu, a ja zostałam sama z walącym jak młot sercem w piersi.


_____________________________________________________________

a/n tak więc zgodnie z obietnicą pojawił się nowy rozdział. kiedy kolejny ...? nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, jednak raczej na pewno pojawi się już w grudniu. chyba, że stanie się coś niesamowitego w postaci czasu i weny ... wtedy może ciut wcześniej ; ]

liczymy na Wasze komentarze, misie. bardzo chcemy wiedzieć jak podoba się Wam kolejna część historii Adili i Harry'ego. swoją drogą czy to nie czas na wybranie nazwy shippu? #Hadila? a może macie jakieś inne propozycje?

do szybkiego napisania

xx

fake fiancée || h.sWhere stories live. Discover now