rozdział 9

2.4K 235 25
                                    

ADILA'S POV

Przez cały ten dzień czułam nadmierne zainteresowanie Harry'ego moją osobą. Czułe gesty, takie jak składanie pocałunków na dłoni czy głowie, obejmowanie i te słodkie uśmiechy nie powinny należeć do... Uhm, par w zaawansowanym związku? Z jednej strony czułam się nieswojo. Przecież to był dla mnie praktycznie obcy człowiek! Ale jakaś malutka cząstka mnie chciała tego. Chciałam, żeby ktoś się mną zajął. Musiałam dorosnąć bardzo wcześnie i zająć się rodzeństwem, więc brakowało mi tej prawdziwej czułości. Okej, może i Riley jest starszy ode mnie, ale doskonale wiemy, że chłopcy dorastają dużo później, niż dziewczyny. Mimo to, niewidzialna bariera między mną, a moim narzeczonym-na-niby nadal była gruba i w najbliższym czasie nie zanosiło się, aby zmalała nawet odrobinkę.

- Wiem, że to tylko gra, ale kto zabroni nam grać? Adilo Carter, uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie? - kolejna rzecz dla zaawansowanych par. Kiwnęłam sztywno głową i uklęknęłam, aby łatwiej mu było założyć pierścionek na moją dłoń. Moje serce zaczęło galopować, kiedy poczułam jego wargi na moich. Byłam w takim szoku, że nawet nie zdążyłam zamknąć oczu. Czerwone światełko natychmiast zapaliło się w mojej głowie. Harry muskał moją dolną wargę, ale ja w tamtym momencie byłam niczym posąg. Nieruchoma i zimna. Kiedy chłopak próbował pogłębić pocałunek i zacząć pracować również językiem, natychmiast oprzytomniałam. Oderwałam się od niego i jak oparzona podniosłam się z ziemi. Złapałam kilka głębokich wdechów, aby uspokoić swoje zszargane nerwy.

- Przepraszam, nie powinienem - po chwili usłyszałam jego głos za swoimi plecami.

- Wracajmy - starałam się unikać jego wzroku.

* * * *

Droga powrotna minęła nam w bardzo niezręcznej atmosferze. Harry próbował rozładować to napięcie kiepskimi żartami, a ja z grzeczności uśmiechałam się tylko. A w zasadzie próbowałam.

- Pójdę do siebie - powiedziałam, gdy staliśmy w kuchni i dopijaliśmy wodę ze szklanek. Widziałam jak na szyi Styles'a pulsowała żyłka. Wchodząc po schodach usłyszałam jego krzyk i dźwięk przypominający uderzenie pięścią w blat. Pisnęłam i przyspieszyłam kroku, pokonując po dwa schodki naraz. Ten człowiek zaczynał mnie przerażać. Adila, w co ty się wpakowałaś? - pomyślałam.

HARRY'S POV

Najgorsze uczucie? Moim zdaniem, to chyba potrzebowanie kogoś, kiedy wokół ciebie nie ma nikogo. To jak chodzenie bez nóg albo mówienie bez ust. Kiedy nie ma nikogo czujesz, jakby brakowało ci ostatniego kawałka puzzli. Sięgnąłem do szafki nad zlewem i wygrzebałem z samego końca fiolkę z tabletkami. Nasypałem na dłoń wystarczającą ilość i połknąłem nawet nie popijając. Odetchnąłem kilka razy i czułem jak krew w moich żyłach przestaje tak szybko krążyć. Chodziło mi o to, że pomimo tego, że mogę mieć naprawdę każdą dziewczynę i dużo z nich kiedyś miałem, to żadna nie zapełniała tej pustki. Pustki ukrytej głęboko w moim sercu. Adila była inna, niż wszystkie. Taka delikatna, subtelna i... grzeczna. Podobało mi się to. Przeważnie spotykałem się z zupełnie innymi. Śmielszymi, uwodzicielskimi. Całość mogę porównać do wody i ognia. Naprawdę potrzebowałem tego ochłodzenia i orzeźwienia, które dać mi mogła moja dziewczyna-na-niby. Nie mogłem pozwolić, żeby przez głupi impuls nasza relacja przez całą umowę była taka jak przez ostatnią godzinę. Zacisnąłem szczękę i zamknąłem powieki. Najchętniej strzeliłbym sobie w twarz za moją głupotę, ale wyglądałoby to co najmniej dziwnie. Zacząłem iść powoli do pokoju Adi. Zapukałem cicho, ale nikt mi nie odpowiedział. Zacząłem się powoli wycofywać, gdy usłyszałem stłumiony głos dziewczyny za drzwiami.

- Dobrze. Nie martw się, wszystko jest super - zaśmiała się. Nie znając jej długo, mogłem z pewnością stwierdzić, że ten śmiech nie był szczery - Riley, naprawdę w porządku. Co? Och... Okej. Tylko... Uhm. - nie przyzwoicie było podsłuchiwać, ale ciekawość wygrała. Stałem tam z uchem przyklejonym do drzwi. - We wtorek? Dogadamy szczegóły. Okej. Ucałuj Cassie. Pa - usłyszałem jak westchnęła zrezygnowana i opadła na łóżko. Wyprostowałem się i zapukałem w drzwi jeszcze raz. Mocniej i pewniej.

- Wejdź, Harry - otworzyłem drzwi i zobaczyłem jak leży na plecach i przykrywa twarz poduszką.

- Adi, ja tylko... Uhm, chciałem cię jeszcze raz przeprosić. Moim dziecięcym marzeniem było zostać aktorem, trochę dałem się ponieść roli - stanąłem przy łóżku - Nie chcę, żeby nasz kontakt przez cały czas był taki niechętny - dziewczyna odkryła głowę i usiadła, opierając się o wezgłowie.

- Mam wiadomość - cały czas patrzyła w przestrzeń, a mnie robiło się słabo na samą myśl, że będziemy zachowywać taki dystans przez najbliższe kilka miesięcy - Moje rodzeństwo chce cię poznać - wydukała.

Moja babcia, jej brat i siostra. Przed nimi wszystkimi mamy udawać szczęśliwie zakochanych. Parsknąłem w myślach. Super, zapowiada się świetna zabawa - zadrwiłem.

______

hejka, misiaki! strasznie przepraszamy, że tak długo nie było rozdziału, to moja wina, wszystko biorę na siebie (nati) :C mamy nadzieję, że fake f nadal was interesuje i że podzielicie się z nami waszymi opiniami na temat dziewiątki :) rozdziały będą częściej, obiecujemy, że weźmiemy się za siebie! kochamy was mocno i ściskamy x.

fake fiancée || h.sWhere stories live. Discover now