22. Letter

2.1K 193 40
                                    


Usiałam na ogromnym hotelowym łóżku i wpatrywałam się w przedmioty, które trzymałam w dłoniach. Bicie mojego serca stanowczo przyspieszyło... i nie było to związane z tym, że chwilę temu biegłam do pokoju. Nie miałam pojęcia, czego się spodziewać po Luke'u. Zarówno w kopercie, jak i na płycie mogło znajdować się wszystko.
Uspokój się, Kylie. - upomniałam sama siebie i wzięłam głęboki oddech. Schowałam tajemnicze przedmioty pod poduszkę i postanowiłam się przebrać. Ciągle miałam na sobie niewygodną sukienkę oraz szpilki, wymyślną fryzurę i tonę makijażu, więc musiałam się tego pozbyć. Dopiero, gdy miałam na sobie wygodne legginsy i T-shirt, mój włosy były rozpuszczone, a makijaż zmyty, ponownie usiadłam na łóżku i wzięłam mojego laptopa. Włączyłam go i wyciągnęłam płytę i kopertę spod poduszki. Przez chwilę wahałam się, od czego zacząć, ale w końcu podjęłam decyzję. Odłożyłam kopertę i otworzyłam czarne, plastikowe pudełko, w którym znajdowała się zwyczajna płyta CD, na której markerem napisane było „This is everything I didn't say" („To wszystko, czego nie powiedziałem"). Przygryzłam wargę, zastanawiając się, czy na pewno powinnam włożyć płytę do laptopa. Przez długi czas starałam się przestać myśleć o Luke'u i w końcu mi się udało, a jeśli to zrobię, to wszystko wróci. Dostałam szansę na to, żeby zacząć od początku, ale...
Podłączyłam słuchawki do laptopa, po czym włożyłam je do uszu i odtworzyłam płytę. Była na niej jedna piosenka, którą natychmiast przesłuchałam. Od razu usłyszałam głos Luke'a i gitarę, nic więcej. Chłopak śpiewał o tym, że był zagubiony, dopóki nie spotkał dziewczyny, przez którą stał się jeszcze bardziej zagubiony, ponieważ sprawiała, że jego świat zaczął wyglądać inaczej i zaczął czuć do niej coś, czego nigdy wcześniej nie czuł. To chyba była piosenka o mnie. Odtwarzałam utwór kilkukrotnie, zanim zdecydowałam się sięgnąć po kopertę. Wyciągnęłam z niej zapisaną kartkę. Od razu rozpoznałam to samo pismo, co na płycie i zaczęłam czytać.

Cześć Kylie.
Zanim zabrałem się za pisanie tego listu, wiedziałem, co chcę w nim zawrzeć. Teraz, gdy siedzę z długopisem w dłoni, wpatrując się w kartkę papieru, nie mam pojęcia, od czego zacząć. Wiem, co chcę Ci przekazać... po prostu nie wiem, w jakich słowach mam to zrobić.
Nigdy nie byłem dobry w gadaniu. Zawsze wolałem pisać. Potem odkryłem inny sposób przekazywania emocji - muzykę. Nagrałem piosenkę dla Ciebie i o Tobie, bo tak najłatwiej powiedzieć mi to, czego nie byłem w stanie powiedzieć Ci, patrząc w najpiękniejsze oczy na świecie, w Twoje oczy. W dzień, w którym poleciałaś do Nowego Joku, po prostu zamknąłem się w pokoju hotelowym z gitarą, zeszytem i ołówkiem i napisałem piosenkę... a właściwie ona napisała się sama, ja tylko grałem i śpiewałem. Tygodniami pracowałem nad nią, chcąc, by była idealna, aż w końcu zdałem sobie, że ona właśnie taka była od samego początku. Nie potrzebowała zmian i ulepszeń, dlatego wszedłem do studia i nagrałem ją. Nigdy wcześniej nie napisałem sam całej piosenki, ale to coś innego. To po prostu we mnie było, a ja to z siebie wyrzuciłem. No cóż, mam nadzieję, że Ci się choć trochę spodobała.
Wydaje mi się, że przekaz tej piosenki jest prosty. Zakochałem się po raz pierwszy w życiu. Zakochałem się w dziewczynie, którą kiedyś po prostu chciałem zaliczyć. Zakochałem się w dziewczynie, dla której nie jestem dostatecznie dobry. Zakochałem się w Tobie, Kylie Scott. Moje serce bije szybciej, za każdym razem, gdy Cię widzę, gdy słyszę Twój głos, gdy patrzę, jak tańczysz. Ręce mi się pocą, a głos drży, gdy jestem przy Tobie, bo tak bardzo boję się, że zrobię coś głupiego, co sprawi, że nie będziesz chciała mnie znać. Wiesz, co jest najgorsze? To, że tak bardzo się boję, że właśnie przez to robię najgłupsze rzeczy, na jakie mnie stać.
Noc poprzedzającą Twój wyjazd do Nowego Jorku spędziłem z Ashley, a to nie była pierwsza noc, którą z nią spędziłem podczas trasy, ale przecież o tym wiesz. Spałem z nią tylko dlatego, że byłem zdesperowany. Nie mogłem mieć dziewczyny, w której jestem zakochany, więc próbowałem wmówić sobie, że w ogóle mnie nie obchodzisz, że mogę mieć każdą inną i że nie jestem skazany na samotność. Gdy obudziłem się i spojrzałem na Ashley, poczułem rozczarowanie, ponieważ to nie Ty spałaś koło mnie. Ale jeszcze silniejsze od rozczarowania było moje obrzydzenie do siebie. Od tego czasu nie mogę spojrzeć w lustro i nienawidzę sam siebie. Opuściłem pokój Ashley i jedyne, o czym myślałem, to żeby zdążyć porozmawiać z Tobą. Chciałam Ci powiedzieć, jak bardzo mi na Tobie zależy. Pierwszy raz zebrałem się odwagę i napisałem do Ciebie wiadomość, ale nie spodziewałem się takiej odpowiedzi. Chociaż zepsułem stary telefon, to dokładnie pamiętam treść Twojej odpowiedzi: „Nie mam ani czasu, ani ochoty się z tobą spotykać. Wiem, co jest między tobą, a Ashley. Daj mi spokój. Nie pisz do mnie i nie dzwoń. Zapomnij o mnie, bo ja mam zamiar zapomnieć o tobie.". Załamałem się chyba po raz pierwszy w moim życiu. Najpierw zdemolowałem hotelowy pokój, a potem po prostu położyłem się na podłodze. Chciałem rozpłakać się, jak małe dziecko, ale moje oczy nie były w stanie produkować łez. Oprzytomniałem dopiero, gdy Michael wszedł do pokoju i zabrał mnie na lotnisko. Miałem nadzieję, że złapię Cię w ostatniej chwili, przytulę Cię i powiem Ci to wszystko, co tak długo układałem sobie w głowie, ale nic z tego nie wyszło. Gdy dotarłem na lotnisko, Twój samolot już odleciał. To był najgorszy dzień w moim życiu. Chciałem do Ciebie napisać, zadzwonić, polecieć, ale zapamiętałem treść wiadomości. Nie chcesz kontaktu ze mną, po tym, co zrobiłem, a ja to rozumiem i szanuję. Napisałaś również, żebym o Tobie zapomniał i uwierz mi, próbowałem, ale nic z tego nie wyszło. Nie potrafię o Tobie zapomnieć. Nie, gdy cały czas słyszę Twój głos, widzę Twoje oczy i czuję Twój zapach. Po prostu nie potrafię.
Mogę z pewnością stwierdzić, że jestem najgorszym, co Cię w życiu spotkało, a Ty jesteś najlepszym, co spotkało mnie. Mam nadzieję, że kiedyś znajdziesz jakiegoś chłopaka, którego pokochasz, który pokocha Ciebie (chociaż w sumie Ciebie nie da się nie kochać), weźmiecie ślub, będziecie mieć dzieci, zamieszkacie w ślicznym domu na przedmieściach miasta i będziecie żyć długie, szczęśliwe życie. Tego bym dla Ciebie chciał. Ja pewnie zaćpam się gdzieś w jakiejś melinie w przeciągu kilku lat, ale jeśli jest coś po śmierci, to chciałbym stamtąd obserwować Twoje szczęśliwe życie. Chciałbym widzieć, jak robisz karierę, jak stajesz się najlepszą tancerką na świecie, jak chodzisz na randki, śmiejesz się, jak jakiś porządny chłopak przynosi Ci kwiaty, całuje Cię, otwiera przed Tobą drzwi, jak oddajesz mu dziewictwo (zamknąłbym wtedy oczy, żeby dać Wam trochę prywatności), jak przedstawiasz go rodzicom i jak on Ci się oświadcza. Może zobaczyłbym Cię w sukni ślubnej i wyobrażałbym sobie, że to dla mnie tak pięknie wyglądasz. Obserwowałbym Wasze wspólne życie, cieszyłbym się z Waszych dzieciaków i na pewno uznałbym się za ojca chrzestnego. Cały czas miałbym nadzieję, że gdy już dożyjesz późnej starości, to spotkamy się po drugiej stronie, ale byłoby to bardzo głupie, bo takie anioły, jak Ty idą do nieba, a nie do jakiegoś bagna, w którym będzie taki śmieć, jak ja.
Chyba na tym zakończę ten list. Jest już wystarczająco długi i sentymentalny. Pewnie i tak nigdy go nie wyślę, ale napisanie go chyba mi pomogło. To trochę tak, jakbym z Tobą porozmawiał i powiedział Ci to wszystko. Kiedyś powiedziałem Ci, że jestem cholernym egoistą, ale nie jeśli chodzi o Ciebie, więc z całego serca życzę Ci szczęścia, Kylie. Kocham Cię. Nie musisz o tym wiedzieć, wystarczy że ja wiem i że to uczucie daje mi siłę, chociaż jest platoniczne.
Kocham Cię, Kylie Scott.

Luke

Na samym dole listu doklejona była samoprzylepna karteczka, na której napisane było:

P.S.: Miałaś nigdy nie dostać tego listu, ale Michael przekonał mnie, że powinienem Ci go dać. Chciałem wysłać Ci go wcześniej, ale nie znałem Twojego adresu, a Twoi przyjaciele są bardzo lojalni i nie chcieli mi go podać, więc musiałem to zrobić w taki sposób, bo nie mam odwagi dać Ci go osobiście. Nie potrafiłbym spojrzeć Ci w oczy.

_______________________________________________________
Cześć misie.
Jak tam? Muszę przyznać, że popłakałam się, pisząc list Luke'a. Wiem, że rozdział jest dość krótki, ale po prostu nie dałam rady napisać nic więcej. Mam nadzieję, że na razie to wam wystarczy

Hearts Upon Our Sleeve | L. HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz