Rozdział 9

6.4K 178 14
                                    

Julii
Przez cały dzień czekałam tylko na to, aż na tablicy ogłoszeń zawiśnie lista osób, które się dostały do drużyny chilliderek.

Gdy w końcu wybiła godzina 14 razem z Lori ruszyłyśmy biegiem w kierunku tablicy.

Znajdowała się stosunkowo blisko, więc już po niecałej minucie byłyśmy przy niej.

Ciężko się było do niej dostać, bo pomimo tego, że minęła dopiero minuta od dzwonka tłum w okół był spory.

W końcu udało nam się do niej dojść.

Leciałam od góry i pierwszą na liście zobaczyłam Lori.

- o boże dostałaś się!- wykrzyczałam pełna podekscytowania.

- żartujesz?!- dziewczyna zapytała z niedowierzaniem.

- naprawdę!- wykrzyknęłam entuzjastycznie.

- boże. Dobra sprawdzaj czy ty jesteś.- ponagliła mnie przyjaciółka.

Przeleciałam do końca listy, lecz nie znalazłam mojego nazwiska.

- nie dostałam się.- powiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie.- to nic trudno najwyżej za rok spróbuje.- dopowiedziałam dalej się uśmiechając.

- wtedy napewno się dostaniesz. Miałyśmy bardzo mało czasu.

Odeszłyśmy od tablicy, aby zrobić miejsce innym dziewczyną.

- wiesz co nie jestem głodna pójdę się położyć.- powiedziałam po pewnej chwili.

- okej spoko przynieść ci coś?

- nie dzięki.- uśmiechnęłam się a następnie ruszyłam w stronę pokoju.

Gdy już w nim się znalazłam zamknęłam drzwi, a następnie ruszyłam w stronę łóżka.

Miałyśmy mieć jeszcze dwie lekcje, na które nie zamierzałam iść więc miałam chwile czasu, aby pobyć sama.

Wzięłam AirPods'y z szafki i włączyłam sobie playlistę pierwszą z brzegu.

Jako pierwsza piosenka poleciała Wolves.

Nie wytrzymałam dłużej i dałam jednej samotnej łzie popłynąć po policzku za chwile poleciała następna, a dziesięć sekund później płakałam już  bez umiaru. Chciałam, żeby Josh i Johnatan byli ze mnie dumni a teraz co? Pewnie zaczną się ze mnie wyśmiewać, że nawet Lori się dostała a ja nie.

Nie wiem ile czasu tak płakałam w poduszkę i o wszystkim rozmyślałam, gdy w końcu zmęczenie wzięło górę i zasnęłam.

                                    💎💎💎

Obudził mnie znajomy głos.

- Hej Julii wstawaj- powiedziała moja przyjaciółka.

W pierwszym momencie po przebudzeniu zapomniałam co się wydarzyło parę godzin temu, ale chwile później wspomnienia wróciły i znów posmutniałam.

- Co chcesz? Źle się czuje.- odpowiedziałam trochę zbyt oschle.

- chciałam tylko powiedzieć, że jest już kolacja i no nie jadłaś obiadu i tak się zastanawiałam czy byś nie chciał iść zjeść?

- nie dzięki nie jestem głodna.

- spoko luz. Ale może przyniosę ci jakieś jabłko czy coś, bo oprócz śniadania nic dzisiaj nie zjadłaś

- nie naprawdę nie trzeba nie jestem głodna.

- okej, ale jak zmienisz zdanie to pisz to ci coś przyniosę.

failure in lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz